Recenzja filmu

Ptaki (1963)
Alfred Hitchcock
Rod Taylor
Jessica Tandy

Jak feniks z popiołów

Żaden z filmów Hitchcocka nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Nawet najsłynniejsza "Psychoza" ani tym bardziej "Okno na podwórze" nie miały tego specjalnego i ujmującego klimatu. Zaczęło się
Żaden z filmów Hitchcocka nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Nawet najsłynniejsza "Psychoza" ani tym bardziej "Okno na podwórze" nie miały tego specjalnego i ujmującego klimatu.

Zaczęło się mało obiecująco. Początek filmu toczy się nieśpiesznie, spychając główną oś fabuły na drugi plan. Poznajemy główną bohaterkę i jej miłosne poczynania w stosunku do poznanego w ptasim sklepie prawnika. Mija 30 minut, tytułowe ptaki latają po niebie, ale nie odgrywają najważniejszej roli. Uważny kinoman wyczuje jednak, że to nie ludzie są tutaj najważniejsi. Geniusz Hitchcocka w tym filmie polega na tym, że widz skupiony na czymś innym nie przeczuwa zagrożenia. Kilka wzmianek o ptakach, klika krótkich wstawek montażowych buduje niesamowitą grozę i napięcie. Wiemy, że coś się wydarzy, jednak nie wiemy kiedy i co dokładnie. Bohaterzy zajmują się swoimi banalnymi sprawami, nic nie przeczuwając. Widz zaczyna się zastanawiać, czy aby na pewno ogląda odpowiedni film. Kiedy tak rozmyśla, nadchodzi pierwszy atak, który wstrząsa zarówno bohaterami jaki i widzem. Od tego momentu wiadomo, z czym mamy do czynienia. Właśnie w tym momencie film powinien stracić na wartości. Wiemy już, że to ptaki są morderczymi narzędziami w rękach reżysera. Pomimo tego Hitchcock umiejętnie prowadzi dalszą akcję. Sekwencje ataków ptaków są kręcone z niezwykłym wyczuciem i realizmem. Nic dziwnego, że film został nominowany do Oscara za efekty specjalne.

Im bliżej końca filmu, tym większe jest napięcie. Nie wiemy co się dalej stanie z bohaterami. Jesteśmy w nieustannym napięciu, zawieszeni pomiędzy zaciekawieniem a przerażeniem. Obraz Hitchcocka to spore wyzwanie dla umysłu odbiorcy, mamy w nim bowiem wiele przesłań i symboli. Aby je zrozumieć, trzeba choć trochę znać teorie Freuda. Bez tego film jest dość śmiesznym horrorem z ptakami w tle. Tak pomyśli "zwykły" zjadacz popcornu w kinie. Prawdziwy kinoman doceni detale i symbolikę tego obrazu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Ptaki" w reżyserii Alfreda Hitchcocka wbrew pozorom nie rozpoczynają się od znanego skądinąd "trzęsienia... czytaj więcej
Gdybym miał wybrać najlepszy film Alfreda Hitchcocka, wybierałbym między "Psychozą" a "Ptakami" właśnie.... czytaj więcej
Alfred Hitchcock... Geniusz kina, mistrz grozy postępujący z zasadą: „Film powinien zaczynać się od... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones