Recenzja filmu

Rozdroże cafe (2005)
Leszek Wosiewicz
Robert Olech
Maria Pakulnis

Życie swoje waży

Nie miał lekkiego życia. Ojciec popełnił samobójstwo. Siostra decyduje się na życie z senatorem rozwodnikiem. Do tego niedorozwinięty brat, którego nie można samego zostawić. On szuka drogi do
Nie miał lekkiego życia. Ojciec popełnił samobójstwo. Siostra decyduje się na życie z senatorem rozwodnikiem. Do tego niedorozwinięty brat, którego nie można samego zostawić. On szuka drogi do szczęścia w Warszawie. Dostaje propozycję niemal nie do odrzucenia – napad na bank. Wszystko jest niemal idealnie przygotowane. Tak oto pokrótce można by przedstawić fabułę tego filmu. Fakt, nic nowego, wariacji na ten temat widzieliśmy już mnóstwo. Cóż więc wyróżnia akurat ten film? Może jest to sam pomysł? Reżyser i scenarzysta w jednej osobie, Leszek Wosiewicz, w pewnym sensie wzorował się życiem. Warszawą wstrząsnęła kilka lat temu tragedia w pewnym oddziale banku. Jednak tutaj nie mamy próby odtworzenia tej historii, jest to raczej próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, co prowadzi ludzi do takich sytuacji. Co powoduje, że wchodzą oni na drogę zbrodni? Może pochodzenie? Patologiczne środowiska, na które wszyscy narzekają, lecz z którymi nikt nic nie robi? Jest jeszcze możliwość taka, że ci ludzie po prostu nie mają nic do zrobienia? Taką po prostu znaleźli odskocznię od nudnej rzeczywistości? Cóż, Grześ, główny bohater, z pewnością nie należy do płaskich bohaterów, których można wytłumaczyć jednym zdaniem. Scenariusz można uznać za mocny punkt filmu. Tak samo jak zdjęcia w wykonaniu Andrzeja Ramlau. Bez żadnych kompleksów ukazuje on brud naszych ulic oraz mieszkań, gdzie przyszło niekiedy wegetować ludziom. Mamy też dość oryginalne, jak na polskie kino, podejście do muzyki. Kazik Staszewski napisał słowa do piosenek, które obrazują akcję filmu, pełnią funkcję narracyjną. Zresztą, sam autor je wykonuje, momentami wywołując lekkie ukłucia, gdyż uświadamiają widzom fakty, których oni nie chcą dostrzegać. A co można powiedzieć o aktorach? Zagrali na bardzo dobrym poziomie. Występujący w roli główny, nieopatrzony Robert Olech stworzył ciekawą kreację, cały czas się zastanawiamy, dlaczego zrobił to, co zrobił? Gdzie jest jego wina? Co on miał na celu, gdy to robił? Prawdopodobnie ilu widzów, tyle teorii. Reszta odtwórców też wypadła dobrze. Dla przykładu Kolbergera dość trudno rozpoznać w "powszechnie lubianym" senatorze o dość misiowatej posturze. Zbrojewicz jako szukający swego miejsca w nowym świecie były uczestnik życia w poprzednim systemie, gdzie miał wszystko. Rozenek jako zawieszony policjant o ogromnej chęci do naprawy tego świata, który z powodu swojego temperamentu nieraz musi przejść katusze. Oraz Pakulnis w roli kochającej matki, która wierzy w swego syna, pomimo oficjalnych faktów. Film jednak nie spotkał się z takim aplauzem jak choćby "Dług". Dlaczego? Może z powodu swojej formy, pełnej naturalistycznych obrazów, wyjętych wręcz z kart Zoli? Może dlatego, że jest wzorowany w pewnym sensie na "Zbrodni i Karze", a nikt przecież nie lubi, gdy się mu mówi o jego grzeszkach? Chciałoby się więcej takich filmów oglądać. Tylko, że brak odwagi wśród twórców polskich, a na pewno wśród producentów.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Rozdroże cafe" to najnowszy film Leszka Wosiewicza, reżysera takich dzieł, jak "Smak wody" i "Kroniki... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones