Recenzja filmu

Step Up 2 (2008)
Jon M. Chu
Briana Evigan
Robert Hoffman

Równość przychodzi z rytmem!

“Step Up 2” to kontynuacja muzycznego hitu z 2006 roku, która przedstawia nowych bohaterów w dobrze nam już znanym otoczeniu z poprzedniej części - sąsiedztwie The Maryland School of the Arts w
Step Up 2” to kontynuacja muzycznego hitu z 2006 roku, która przedstawia nowych bohaterów w dobrze nam już znanym otoczeniu z poprzedniej części - sąsiedztwie The Maryland School of the Arts w Baltimore. Tak jak swój poprzednik, "Step Up 2" ukazuje życie w okolicy, gdzie przetrwają tylko najsilniejsi, a różnice klasowe oraz rasowe są na porządku dziennym. Główna bohaterka - Andie (Briana Evigan) - to osierocona dziewczyna, która jest członkiem powszechnie znanej grupy 410 przygotowującej się do wzięcia udziału w konkursie tańca The Streets. Andie nie przykłada się jednak do nauki i coraz częściej opuszcza szkołę. W takiej sytuacji postawiony zostaje jej warunek - albo się zmieni i zacznie chodzić do szkoły, albo zostanie wysłana do swej dalekiej rodziny. Dziewczyna bierze więc udział w przesłuchaniu do elitarnej szkoły Maryland i w ten sposób zmienia swe otoczenie. Szkolne obowiązki sprawiają, że Andie zostaje wyrzucona z grupy 410, a tym samym odtrącona przez przyjaciół. Nie poddaje się jednak, zakłada wraz z Chasem (przystojnym tancerzem poznanym na przesłuchaniu) własną grupę taneczną, z którą postanawia wziąć udział w The Streets. "Step Up" był jak ospała opera mydlana, która jakimś cudem zaczarowała szalone nastolatki na całym świecie, przez co film stał się niezłym sukcesem. Kontynuacja jest taka sama - w obu znajdziemy kiepskie aktorstwo i wymuszone układy choreograficzne. Być może reżyser Jon Chu wiedział, że "Step Up 2" nie jest kinem najwyższych lotów, jednak nie zmienia to faktu, że film pełen jest niedopracowań. Każda scena ukazuje brak umiejętności ze strony Chu. Film nie posiada zbyt wielu plusów - jedynie scena finałowa godna jest zwrócenia uwagi, jednak nic po za nią nie zachwyci widza na dłuższą metę. Poza kiepskim aktorstwem mocno rzuca się w oczy niespójność scenariusza - sceny taneczne nie współgrają z resztą fabuły, a co za tym idzie film staje się rozlazły. "Step Up 2" to film niskich lotów i nic by się nie stało, gdyby w ogóle nie powstał. Jego jedynym celem jest prawdopodobnie przyciągnięcie do kin naiwnych nastolatek, które rozkocha w sobie główny bohater - innego celu nie widzę. Może warto zobaczyć coś z klasyki zamiast filmu, który powstał wyłącznie przez to, że wcześniejsza część odniosła jakiś sukces. Takim kontynuacjom mówimy nie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na fali zainteresowania tańcem jak grzyby po deszczu pojawiają się programy dla tańczących gwiazd,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones