Recenzja filmu

Wściekły Byk (1980)
Martin Scorsese
Robert De Niro
Cathy Moriarty

Życie to nie ring

Sam film nie tylko wyłamuje się z konwencji klasycznych filmów bokserskich, ale też raz kolejny pokazuje jak zręcznym filmowym rzemieślnikiem jest Martin Scorsese.
Martin Scorsese posiada niezwykły dar opowiadania historii. Jest w stanie stworzyć interesujący film bazując nawet na najprostszych motywach. Historia Jake'a LaMotty obfituje w skandale, przemoc, pot, krew i łzy. Stanowi to idealny materiał do stworzenia bokserskiego dramatu, jakim jest "Wściekły Byk". Obraz pomimo upływu lat prawie w ogóle się nie zestarzał, głównie za sprawą świetnego montażu, który wyprzedzał swoje czasy. Nakręcenie filmu w czarno-białej wersji pomaga nie tylko w budowie klimatu i autentyczności lat 40, ale też odróżnia go od większości filmów kręconych na początku lat 80, gdzie dominował przepych. Jednym z powodów, który przyczynił się do kręcenia w czarno-białej wersji była chęć odróżnienia filmu od dzieł typu Rocky, do których ciężko nie nawiązać. Tym bardziej, że premierę miały niespełna kilka lat wcześniej przed filmem Scorsese.

W przeciwieństwie do skąpanej w patosie historii Rocky'ego, "Wściekły Byk" skupia się na dramacie, który dzieje się zarówno na ringu, jak i w życiu prywatnym LaMotty. Z biegiem filmu można zauważyć, że zacierają się granice między tymi dwoma światami. Główny bohater wyżywa się na swoich najbliższych, rozładowując emocje związane z niepowodzeniami w karierze. W ten sam sposób przenosi swoje problemy z domu na ring, wpadając tym samym w błędne koło frustracji. Jake stopniowo izoluje się zarówno od swojej rodziny, jak i widzów. Jest to postać, którą ciężko polubić. De Niro stworzył jeden z najbardziej znienawidzonych portretów w historii kina. Oczywiście zabieg jak najbardziej celowy, w końcu LaMotta w rzeczywistości nie należał do najserdeczniejszych. Problem polega na tym, że dotychczas filmy o tematyce bokserskiej zazwyczaj starały się zbudować jakąś więź między widzem a głównym bohaterem, w ten sposób, że gdy dojdzie do walki to odbiorcy faktycznie zależy na tym, jak ona się potoczy. Jesteśmy w stanie kibicować bohaterowi i przeżywać jego zwycięstwa i porażki razem z nim. We Wściekłym Byku nieważne jak świetnie zrealizowane są walki, ciężko jest się bardziej zaangażować emocjonalnie. Oczywiście nie są one kompletnie pustym doświadczeniem. Przedstawione są niezwykle brutalnie, można wręcz odczuć każde uderzenie podsycane światłami fleszy i dźwiękami przypominającymi odgłos łamanych kości.

Z czasem jednak okazuje się, że nie jest to typowy film bokserski, jakiego się spodziewaliśmy. Na dobrą sprawę nazwanie tego filmu bokserskim to trochę jak nazwać "Moneyball" filmem sportowym. Kolejne sceny walki odzwierciedlają w pewien sposób poszczególne momenty życia LaMotty oraz stanowią upust emocji, z którymi bohater borykał się w danym okresie. Same sceny na ringu zrealizowane są w mistrzowski sposób. Scorsese stosuje wszystkie swoje reżyserskie tricki używając ciszy w odpowiednich momentach, czy różnych kątów kamery, aby oddać zmagania pięściarzy. Reżyser starał się kręcić walki przy użyciu zbliżeń, unikał oddalania kamery na odległość widowni, co jego zdaniem nie pozwalało widzowi wczuć się w brutalność walk. 
Robert De Niro to aktor, któremu jeśli da się wolną rękę, włączy kamerę i pozwoli robić swoje, odpłaci się jednym z najlepszych performance'ów w historii kina. Tak właśnie było we Wściekłym Byku. Razem z Joe Pescim przygotowywali się do swoich ról na długi czas przed rozpoczęciem zdjęć, aby zbudować relacje, które później przerodzą się w wiarygodny obraz rodzeństwa. Sam film nie tylko wyłamuje się z konwencji klasycznych filmów bokserskich, ale też raz kolejny pokazuje jak zręcznym filmowym rzemieślnikiem jest Martin Scorsese. Historia LaMotty co prawda pokazana jest nieco powierzchownie i skupia się głównie na kolejnych dramatycznych epizodach z jego życia, ukazując bohatera jednostronnie negatywnie. Nie można jej jednak odmówić konsekwencji w wykonaniu oraz perfekcyjnej realizacji.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Uznawany przez krytyków za najlepszy filmMartina Scorsese"Wściekły byk" to historia jednego z najlepszych... czytaj więcej
Życiorys amerykańskiego boksera Jake'a La Motty, zawodowego mistrza świata wagi średniej, stał się kanwą... czytaj więcej
Wybitny reżyser Martin Scorsese w momencie realizacji "Wściekłego byka" miał już na koncie kilka... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones