Recenzja filmu

Z archiwum X: Chcę wierzyć (2008)
Chris Carter
David Duchovny
Gillian Anderson

Świadectwo wiary

Drugi kinowy film na podstawie kultowego w niektórych kręgach serialu był wyczekiwany przez fanów na całym świecie z zapartym tchem. O realizacji mówiło się od lat, lecz projekt nie mógł dojść do
Drugi kinowy film na podstawie kultowego w niektórych kręgach serialu był wyczekiwany przez fanów na całym świecie z zapartym tchem. O realizacji mówiło się od lat, lecz projekt nie mógł dojść do skutku. Atmosfera zagęszczała się i zdesperowani wręcz fanatycy domagali się bardziej spójnego domknięcia niektórych wątków poprzez przesyłanie twórcom różnego rodzaju petycji, które wskrzesiłyby zapomniany już nieco tytuł. Chris Carter postanowił wyjść widowni naprzeciw, tworząc „Z archiwum X – Chcę wierzyć”. Podtytuł filmu był bardzo obiecujący, ponieważ odnosił się do doskonale znanego plakatu, który wisiał przez cały serial w pokoju Agenta Mulldera, a co za tym idzie, pozostawało mieć nadzieję na naprawdę dobre widowisko w stylu odcinków z początkowych sezonów. Dobrym pomysłem wydawało się odejście od głównego wątku serialu, czyli tzw. motywu mitologicznego, ponieważ historia ta przez lata skomplikowała się tak bardzo, że w ostatnich odcinkach serialu przypominała już prawdziwy bełkot narkomana po solidnej dawce LSD. Oprócz niego motorem serialu były fantastyczne wątki poboczne, które moim zdaniem tak naprawdę stanowiły o wysokim potencjale całej serii. Jak zatem wyszła realizacja pomysłu powrotu jednego z najlepszych duetów serialowych? Pierwsze recenzje za oceanem sprowadzały oczekujących na ziemię, ponieważ krytycy praktycznie nie pozostawiali na filmie suchej nitki. Postanowiłem jednak skonfrontować to, co przeczytałem, z tym, czego oczekiwałem. Nadzieje nieco ostygły i w sumie dobrze, bo chyba dzięki temu nie byłem rozczarowany. Film spełnił moje oczekiwania, lecz faktycznie posiada sporą ilość wad. Zacznijmy jednak od pozytywnych aspektów całego przedsięwzięcia. Na początku muszę powiedzieć, że po raz kolejny potwierdziło się to, że film z małym budżetem wcale nie musi odstawać jakością od wielkich superprodukcji, jaką niewątpliwie był „Z archiwum X – Pokonać przyszłość”. Film zrobiony za skromne 30 milionów dolarów ma niesamowity klimat i przeniesienie całej akcji na odludną prowincję wyszło filmowi na dobre. Sypiący na ekranie śnieg świetnie zagęszcza atmosferę niepokoju, która prawie przez cały czas utrzymuje się, aż do finału. Nadzwyczaj dobrze prezentują się aktorzy drugoplanowi, czyli Amanda Pett oraz Xzibit, którzy grają bardzo oszczędnie i spokojnie, dzięki temu są wiarygodni. Mają w sobie potencjał i wnoszą do filmu powiew świeżości. To zaskakujące, szczególnie w przypadku Xzibita, ponieważ aktor znany dotąd głównie jako raper oraz gwiazda programów rozrywkowych swe „umiejętności” aktorskie zaprezentował wcześniej jedynie błaznując w katastrofie o nazwie „xXx 2: Następny poziom”. Wracając jednak do głównego duetu, widać zmęczenie materiału i to zarówno w postaci Duchovnego, jak i Anderson. Granym przez nich postaciom brak charyzmy, a Duchovny nie robi już nawet swojej charakterystycznej miny, która pokazywała, jakby wszystko traktował z lekkim przymrużeniem oka. Natomiast co do Anderson, widać, że nie ma ochoty rozwiązywać sprawy, jaką zajmuje się Mulder i męczy się odgrywając postać Agentki Scully. Dużo lepiej czuje się jako lekarz ratujący nieco niekonwencjonalnymi metodami dzieci, ale wątek ten bardziej nadawałby się na odcinek „Ostrego Dyżuru”, a nie do filmu, którego głównym motorem napędowym powinno być śledztwo dotyczące spraw paranormalnych. Zgodzę się z zarzutami, że za mało było tego typu zjawisk, które tak charakterystyczne dla serialu, tutaj pojawiają się jako dodatek, a film nabiera cech typowego medycznego thrillera. Jednak główną wadą, oprócz aktorów nieco już zmęczonych rolami głównych bohaterów, jest scenariusz. Carter miał pomysł jednak to, co sprawdzało się w formie 45-minutowych odcinków tutaj zostało rozwleczone i momentami akcja zbyt drastycznie zwalnia tempo, przez co wątek zaginionej agentki przestaje widza interesować. Zastanawiałem się po wyjściu z kina, co mogłoby zwiększyć dodatkowo napięcie, dając filmowi solidnego kopa i doszedłem do wniosku, że właśnie postać zaginionej agentki jest na tyle anonimowa w całym filmie, że tak naprawdę mamy gdzieś to, co się z nią stanie, a rozwiązać można to było, Panie Carter, w prosty sposób. Mianowicie wystarczyło tą postacią uczynić kogoś znanego z serialu, kto był blisko związany z parą głównych agentów i już mielibyśmy świetne rozwiązanie, a obserwowane wydarzenia oglądałoby się z zapartym tchem. Ponadto można odnieść wrażenie, że podtytuł filmu twórca potraktował zbyt dosłownie. Pojawiająca się w filmie kwestia wiary w siłę wyższą jest niezaprzeczalnie wadą, ponieważ widać, że twórca na starość stał się bardzo wierzący, dając widzowi w filmie prawdziwe świadectwo swojej wiary. Dotychczas wiara pojawiająca się w serialu czy nawet w pierwszym filmie nie była tak dosłowna, a tutaj będąc skierowaną bezpośrednio do Boga, zaczyna przypominać kazanie na niedzielnych mszach, które w większości brzmią jak niezła wymówka do wyciągnięcia od wiernych pieniędzy. Koniec końców, finał powraca jednak do starej, sprawdzonej konwencji i obserwujemy wydarzenia pokazujące, że mimo wad, obraz jest jednak wart obejrzenia, a fani są dla twórców niezwykle ważni, ponieważ Carter decyduje się w kluczowym momencie filmu przywrócić dodatkowo jedną znaną dotychczas postać, która odegra kluczową rolę, a scena po napisach końcowych jest prawdziwym podziękowaniem za mile spędzony czas. Chcę wierzyć zatem, że cykl doczeka się jeszcze jednej odsłony, która jednak wniesie więcej do świata „Z archiwum X” niż obecny tytuł i dane będzie nam zobaczyć zakończenie, na jakie zarówno fani, jak i sam tytuł zasługują.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
- Ojcze, zgrzeszyłem. - Tak Synu, błądzić jest rzeczą ludzką, wyznaj swe winy a będzie Ci lżej na duchu.... czytaj więcej
"The X-Files", jako serial o agentach FBI badających sprawy paranormalne, stał się marką rozpoznawalną... czytaj więcej
"Z archiwum X" jest serialem, którego nie trzeba przedstawiać. Przez dziewięć sezonów zyskał rzeszę... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones