Recenzja filmu

Zwierzogród (2016)
Byron Howard
Rich Moore
Ginnifer Goodwin
Jason Bateman

Zwierzę też człowiek

Międzygatunkowy konflikt lis-królik w konwencji kina policyjnego. Nikt tu raczej nikogo nie zje, a prędzej poda łapkę na zgodę, bo na szali leżą losy utopijnego Zwierzogrodu, gdzie lemingi to
Od Ezopa, przez de la Fontaine’a aż po Kiplinga: o zwierzętach dużych i małych powstało wiele opowiadań i powieści. Bohaterowie wielu z nich mieli cechy antropomorficzne: mówili, nosili ubrania, bywali ludzko chciwi czy zazdrośni, a nawet chodzili do pracy. Wspomniani pisarze "wykreowali" pewne zwierzęta i obecnie można być "odważnym jak lew", "szczwanym lisem" czy po prostu "osłem". Zwierzakom oczywiście bardzo przysłużyło się studio Disney'a i chociaż dzięki Myszce Miki nikt nie polubił bardziej tych małych gryzoni, po "Gdzie jest Nemo?" zauważalnie wzrosła sprzedaż rybek błazenków.

W najnowszej animacji ze stajni Walta Disney’a postawiono na urok dwóch czworonożnych stworzeń: lisa i królika, a właściwie króliczki, umieszczając tych sympatycznych bohaterów w iście utopijnym świecie "Zwierzogrodu". Utopijnym, ponieważ drapieżniki i ich ofiary, a więc zwierzęta mięsożerne i te roślinożerne, żyją w nim w zgodzie i – powiedzmy, że – w przyjaźni. Ptaki, ssaki i gady ramię w ramię (łapę w łapę? skrzydło w skrzydło?...) pracują, chodzą do szkół, na zakupy etc. Kwitnie przyjaźń, wzajemny szacunek i tulipany na zadbanych skwerach Zwierzogrodu, ale czy to wszystko nie jest zbyt piękne?

O tym, że coś jest nie tak, szybko przekonuje się króliczka Judy Hops, która właśnie rozpoczęła pracę w policji jako pierwszy przedstawiciel swojego gatunku. Okazuje się, że w mieście giną bez wieści drapieżniki od wydr po czarne pantery. Posterunkowa Hops postanawia zająć się sprawą, choć jej przełożony widzi ją raczej jako parkingową, a nie rasowego detektywa. Splot pewnych zabawnych wydarzeń sprawia, że Hops w śledztwie pomoże lis Nick. Ten niezwykły duet ma – oczywiście – 48 godzin na rozwiązanie zagadki i uratowanie całego miasta.



"Zwierzogród" to kolejna animacja, przy której świetnie będą bawić się i dzieci, i dorośli. Twórcy postawili na tradycyjny format kina policyjnego: dwóch totalnie różnych bohaterów – niekoniecznie dwóch stróżów prawa, bo wystarczy jeden – musi współpracować, żeby uratować dzień. Kontrast ich charakterów i często wyglądu zewnętrznego sprawia, że dochodzi między nimi do zabawnych spięć i konfliktów, które posuwają do przodu fabułę i często bezpośrednio zbliżają ich do rozwiązania zagadki. Lis i królik – w przyrodzie swoi naturalni wrogowie – wydają się być duetem idealnym. Nick ma wszystkie antropomorficzne cechy przypisane swojemu gatunkowi, a przy okazji jest realistą i twardo stąpa po ziemi. Judy jest idealistką z długimi słuchami i puchatą kitką; nie boi się marzyć i jest pełna zapału. Chemia między tymi postaciami jest bardzo przekonująca: kibicujemy nie tylko ich śledztwu, ale i kiełkującej przyjaźni.



Przygody Judy i Nicka ogląda się niezwykle dobrze. Wstawki komediowe są na najwyższym poziomie (bawią zwłaszcza znane już z trailera leniwce zajmujące się papierkowo-urzędową robotą), podobnie jak zabawa z konwencjami kina policyjnego (obowiązkowy grubasek w mundurze, wiecznie opychający się pączkami tym razem ma – dosyć puszyste dosłownie i w przenośni – kształty geparda). Kiedy śledztwo sympatycznej parki przynosi rezultaty i na jaw wychodzą pewne przerażające fakty, cała historia robi się przez chwilę niezwykle mroczna (może panika rodem z zombie movies to nie jest, ale i tak atmosfera wyraźnie gęstnieje), chociaż to akurat bardziej odczują starsi widzowie. Reszta filmu to przygodówka pełna pościgów, ucieczek i wartkiej akcji, choć nie brak tutaj również dramatycznych czy wzruszających momentów. Na plus zasługuje także sprytne żonglowanie odniesieniami do tekstów popkultury takich, jak m.in. trylogia "Ojciec chrzestny", serial "Breaking Bad" czy Shakira (w wersji zwierzęcej oczywiście jako piosenkarka Gazela).



Zarówno sama animacja (tutaj na uwagę zasługuje przede wszystkim gra ze światłem: zmieniające się pory dnia prezentują się bardzo realistycznie, a widz świetnie czuje upływ czasu, jakże ważny dla akcji filmu), jak i charadesign postaci stoją na najwyższym poziomie. Twórcy spędzili wiele czasu obserwując zwierzęta i ich zachowania, co zaowocowało tym, że bohaterowie "grają" nie tylko mimiką pyszczków, ale i ruchem uszu czy ogona. Polskie tłumaczenie i dubbing są bardzo dobre; wiele nazwisk widzowie świetnie znają z bajek puszczanych w telewizji.

"Zwierzogród" to kolejny bezdyskusyjny hit, który pewnie doczeka się swojej kontynuacji, bo jego bohaterowie mają niezwykły potencjał, a swoim urokiem i charakterkiem obdzieliliby jeszcze kilka kolejnych animacji. Skoro doczekaliśmy się sequeli "Zabójczej broni" czy "Taxi", mam nadzieję, że Judy i Nick również powrócą, bo chronić i służyć.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Disney znowu powraca i ponownie nie bierze jeńców. Po niezłych "Zaplątanych", kapitalnym "Ralphie... czytaj więcej
Disney już od stu lat pozostaje klejnotem w koronie Hollywood. I to, jak widać z powodzeniem. Ostatnio... czytaj więcej
Podczas gdy Pixar dwa razy w roku wydaje swoje nowe hity, Disney od wielu lat robi to zazwyczaj tylko... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones