Recenzja serialu

Gotowe na wszystko (2004)
Fred Gerber
Charles McDougall
Teri Hatcher
Marcia Cross

Everyone has a little dirty laundry....

Kiedy pewnej jesieni zobaczyłem pierwszy spot zapowiadający "Gotowe na wszystko" na Polsacie, nie znałem ani fabuły, ani obsady serialu, mimo to postanowiłem obejrzeć pilot. Idylliczny obrazek:
Kiedy pewnej jesieni zobaczyłem pierwszy spot zapowiadający "Gotowe na wszystko" na Polsacie, nie znałem ani fabuły, ani obsady serialu, mimo to postanowiłem obejrzeć pilot. Idylliczny obrazek: kolorowe domki, uśmiechnięci ludzie, trawa zieleńsza niż gdziekolwiek indziej. Tutaj zaczyna się prawdziwa historia. Pośród tej sielskiej atmosfery jedna z mieszkanek pakuje sobie kulkę prosto w głowę. Dlaczego? Przecież zupa nie mogła być za słona, powody finansowe też nie wchodzą w grę. Świetny koncept na mocne wejście. A jeśli ktoś, oglądając samobójstwo Mary Alice Young (Brenda Strong), myśli, że napięcie właśnie sięga zenitu i za niedługo zacznie opadać jest w wielkim błędzie. Pani Young pozostawiła na ziemskim padole swoje cztery wierne przyjaciółki, które przez przypadek odkryją strzępek sekretu zmarłej przyjaciółki i nie pozostawią tego bez rozwikłania. Mrs Young do czasu śmierci spotykała się na pokerku z: sfrustrowaną matką Lynette (Felicity Huffman), fajtłapowatą ilustratorką bajek dla dzieci - Susan (Teri Hatcher), drapieżną modelką Gabrielle (Eva Longoria Parker) oraz perfekcyjną gospodynią Bree (Marcia Cross). Do każdej z nich pasuje tytułowy przymiotnik: "zdesperowana". Mają one problemy z dziećmi, mężami, pracą. Ot, z pozoru normalne kobiety. Z pozoru... Każdy kolejny odcinek stanowi jeden z puzzli układanki, jaką jest tajemnica Mary Alice. Odkrywanie tego sekretu można porównać do poruszania się po labiryncie, gdyż czasami nasze bohaterki trafiają na ślepą uliczkę, co chwilowo usypia ich czujność. Z chwilą gdy zyskują nowych przyjaciół tudzież sąsiadów, pojawiają się nowe zagadki, na których opierają się następne sezony. Wszystkie części opatrzone są znakomitą oprawą muzyczną, mają własne tytuły powiązane zarówno z początkowymi, jak i końcowymi mowami Mary Alice, oraz wydarzeniami w poszczególnych odcinkach. Dodatkowym plusem serialu jest to, że w przeciwieństwie do np. "Lost" tajemnice w kolejnych sezonach są różne i nie ciągną się w nieskończoność. Pomysłowość scenarzystów zadziwia, a nawet przyprawia o dreszcze. Podsumowując, "Desperate Housewives" to (do tej pory) 3 sezony świetnej gry aktorskiej, akcji przepełnionej napięciem, ale i humorem. Należy uprzedzić, że żeby w pełni móc cieszyć się kolejnym czterdziestoma pięcioma minutami serii, trzeba pozostawić włączone swoje szare komórki. Nie jest to bowiem pozycja dla osób oczekujących rozrywki niskich lotów. Inteligencja jest niezbędna. Polecam!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Każdy ma jakieś małe brudy do wyprania" - sentencja umieszczona na plakacie do pierwszego sezonu... czytaj więcej
Seriale zza Oceanu biją rodzime produkcje na głowę. Poziom realizacji, innowacyjność, tematyka – to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones