Recenzja serialu

Hannibal (2013)
David Slade
James Foley
Hugh Dancy
Mads Mikkelsen

Trzy akty

Mam wobec ,,Hannibala'' ambiwalentne odczucia. Z jednej strony podobał mi się i nie żałuję obejrzenia, z drugiej niestety muszę stwierdzić, że cierpi on na syndrom większości współczesnych
Mam wobec "Hannibala'' ambiwalentne odczucia. Z jednej strony podobał mi się i nie żałuję obejrzenia, z drugiej niestety muszę stwierdzić, że cierpi on na syndrom większości współczesnych netflixowych produkcji, tj. spadku jakości z sezonu na sezon. Różnią się od siebie w takim stopniu, że uważam, iż powinno się je oceniać osobno, z korzyścią dla pierwszej odsłony.

W pierwszym sezonie Will Graham, protagonista, przywrócony do pracy w terenie przez wykorzystującego go agenta FBI, Jacka Crawforda, dzięki swojej niespotykanej empatii, umiejętności analizy i inteligencji, jako profiler wprowadza widza w świat umysłów seryjnych morderców, a tak właściwie to głównie do umysłu tytułowego dr. Hannibala Lectera. Wiedza o tym, kto jest odpowiedzialny za większość przedstawionych zbrodni, staje się dla twórców świetnym narzędziem do trzymania widzów w napięciu, bowiem wspomniany psychiatra (psychopata), głównie ze względu na swój status społeczny, wzbudza ogólne zaufanie. Ma on dostęp do utajnionych informacji, a nawet prowadzi nieoficjalną terapię Willa. Widza frustruje to, że najciemniej jest pod latarnią. Jednak obeznanie w sytuacji bohaterów okazuje się złudne, gdyż w trakcie seansów nie raz będziemy zaskoczeni niespodziewanym rozwojem wydarzeń. Końcowe odcinki są idealnym tego dowodem. 

Drugi sezon natomiast jest pomocny w dalszej analizie postaci oraz zrozumieniu ich przemian, niestety już nie absorbuje tak jak poprzednik. Akcja na moment przeistoczyła się w dramat sądowy i powtarzające się w koło sceny więzienne (czy ja znowu omawiam "Dziady"?). Początek jest niezły, środek przegadany (niewiele z tej paplaniny pamiętam, toteż nie widzę sensu w jej omawianiu). Dopiero zakończenie sprawia, że człowiek myśli "było warto''. Napięcie nagle wzrosło, scenariusz, a wraz z nim Mads Mikkelsen po raz pierwszy pozwalają nam ujrzeć w Hannibalu ludzkie emocje, wściekłość i żal. Bo Hannibal uwielbia mieć kontrolę, szczególnie nad Willem. Nie lubi, kiedy coś idzie niezgodnie z jego planem.

Za to ja nie lubię rozmawiać o trzecim akcie tej historii. Nie do końca wiem, co pozytywnego można o nim jako całości powiedzieć – nagromadzono tam zupełnie nieinteresujące wątki, w tym niektóre tak bezsensowne, że budziły we mnie jedynie pożałowanie (np. historia i intryga Chiyoh... Co to miało być?). Cały sezon w większości opiera się na scenach z absurdalnymi dialogami między bohaterami. Już nie tylko dr Lecter posługuje się filozoficznym, metaforycznym językiem (w jego przypadku było to uzasadnione, jako że skłaniało pacjentów do głębszych przemyśleń, poza tym ogólnie pasowało do jego osoby), tutaj każdy mówi w ten sposób! Wszystko zlało się w papkę, zarówno fabuła, jak i sens tego tworu. Nawet zakończenie nie ratuje sytuacji.

Zatem pytanie brzmi: czy warto? "Hannibal" dostarcza rozrywki, bardziej wnikliwym widzom pozwoli na zabawę, próby zrozumienia, przyjrzenia się bohaterom (w końcu należy do gatunku seriali psychologicznych); może nawet zrobi wodę z mózgu, a na pewno zaskoczy. Szkoda tylko, że przez swoją przypadłość niektórych pozostawił rozczarowanych. 
1 10
Moja ocena serialu:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Milczenie owiec" było przerażającym, acz pozytywnym zaskoczeniem dla takiego antyfana horrorów jak ja.... czytaj więcej
Pomimo książkowego rodowodu postać Hannibala Lectera stała się sławna dopiero za sprawą "Milczenia owiec"... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones