Recenzja serialu

Siedemnaście mgnień wiosny (1973)
Tatyana Lioznova
Jerzy Twardowski
Wiaczesław Tichonow
Vasiliy Lanovoy

Wielki myśliciel Stirlitz

W 1973 roku na ekranach telewizorów bloku komunistycznego zagościł zamyślony agent z czasów wielkiej wojny.
Amerykanie mieli Bonda, my mieliśmy swojego Klossa, a Rosjanie Stirlitza. Lata 60. zaowocowały prawdziwym wysypem szpiegowskich filmów. Z jednej strony ludzie zaczynali odpoczywać po okrucieństwach II wojny światowej, a z drugiej pojawiło się nowe zagrożenie – zimna wojna i galopujący wyścig zbrojeń. Każda ze stron starała się urobić społeczeństwo i przekonać o własnej racji. Oficjele radzieccy nie mieli za bardzo wyjścia i starali się ukazać zagrożenie kraju poprzez przypominanie okrucieństw wojny. Dlatego w 1973 roku na ekranach telewizorów bloku komunistycznego zagościł zamyślony agent z czasów wielkiej wojny.

Akcja filmu rozpoczyna się 12 lutego 1945 i trwa tytułowe 17 dni. Wsiewołod Władimirow (o pseudonimie operacyjnym Maksym Isajew) to tajny agent radzieckiego wywiadu działający w Berlinie jako Standartenführer SS Max Otto von Stirlitz (Wiaczesław Tichonow). Jego zadaniem jest odkrycie, który z przywódców III Rzeszy próbuje nawiązać rokowania z zachodnimi sojusznikami ZSRR w Szwajcarii. Zaś jego głównymi przeciwnikami w tej niebezpiecznej grze są szef RSHA Obergruppenführer SS Kaltenbrunner (Mikhail Zharkovsky) oraz Gruppenführer SS Müller (Leonid Bronevoy).

"17 mgnień" to serial bardzo specyficzny. Jego największym wyznacznikiem jest niemal książkowa narracja. Nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że za scenariusz odpowiadał Yulian Semyonov, będący autorem powieści, na podstawie której powstał serial. Stirlitz niemal od momentu pojawienia się na ekranie stał się ofiarą wielu żartów i kpin. Część z nich śmieszy nawet do dziś. Bazują one głównie na wykreowanym pseudointeligencie o błyskotliwych (jak gasnąca świeczka) przemyśleniach. Bohaterski szpieg, który w założeniu miał się okazać inteligentną receptą na przygłupich wrogów, okazał się marną podróbką Klossa. Nie ma co nawet porównywać tego serialu ze "Stawką większą niż życie". Nie ta liga. Ale to nie znaczy, że "Siedemnaście mgnień wiosny" jest klapą. Ma on swoich zwolenników, sam co prawda nie jestem jego wielkim fanem, ale czasem z sentymentem wracam do niego. Muszę jednak przyznać, że Tichonow dzięki swej roli stał się w pewien sposób nieśmiertelny. Czy o takiej aktorskiej nieśmiertelności marzył? Nie wydaje mi się.

Serial doczekał się polskiego dubbingu z Piotrem Pawłowskim w roli Stirlitza. Oprócz niego możemy usłyszeć także m.in. Kondrata, Kłosińskiego czy Englerta. Pawłowski wcielił się także w rolę Standartenführera w wersji Teatru Sensacji "Kobra" z 1973 roku, w którym wystąpili także Voit i Fijewski (jeden z moich ulubionych aktorów). Świadczy to o swego rodzaju ideologicznej popularności bohatera narzuconego przez system. Sam serial aż roił się od błędów. Twórcy bardzo mało uwagi przywiązywali do realizmu. Tak naprawdę mieli to w nosie. Najważniejsza była akceptacja ze strony KGB, inaczej serial nie wszedłby na ekrany. Sam Yuri Andropov zadecydował o jego dopuszczeniu do emisji. W odbiorze "Siedemnastu mgnień" troszkę pomagają wmontowane fragmenty kronik z II wojny. To one są tak naprawdę łącznikiem między "myślącym" Stirlitzem, a widzem. W 2009 roku zakończono kolorowanie serialu, ale podobnie jak to u nas było, taka operacja nie przypadła widzom do gustu. Wolę jednak wersję czarno-białą, tak samo mam na przykład z "Jak rozpętałem II wojnę światową".

Reasumując, "Siedemnaście mgnień wiosny" wybitnym serialem nie był. Miał jednak swój wyjątkowy klimat, który na mnie sprawiał wrażenie, że serial nagrano jakieś 25 lat wcześniej, zaraz po zakończeniu wojny. Może przez to darzę go sentymentem... W każdym razie podczas oglądania należy zachować spory dystans do obrazów na ekranie. Nie skupiać się na tym, co "pomyślał" Stirlitz, ale potraktować go jak swego rodzaju ewenement wywodzący się z powojennej radzieckiej rzeczywistości.
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones