do serialu "matki", czyli "Śmierć pod palmami". Obejrzałem na razie dwa odcinki, ale kolejnych nie planuję już oglądać. "Pod" w mojej ocenie wypada o wiele lepiej niż "Z dala", przede wszystkim jeśli chodzi o scenerię, muzykę, postacie bohaterów i sposób przedstawiania rozwiązania sprawy (detektyw w gronie osób zamieszanych krok po kroku przedstawia tok dochodzenia). Występujący w "Z dala" detektyw nie należy do moich ulubionych, którzy wystąpili "Pod", sceneria nie jest już tak piękna, postacie bohaterów są specyficzne (i dobrze), ale nie wzbudzają mojego zachwytu. Same zagadki kryminalne są ciekawe, ale sposób przedstawiania rozwiązania (detektyw występuje jako fizyczny obserwator zdarzeń z przeszłości) - choć oryginalny - mnie zupełnie nie odpowiada. No i wątek miłosny detektywa, zamiast romantycznego jest niezwykle nużący.
zgadzam się ze wszystkim oprócz tego, że dla mnie aktor grający detektywa to chyba najbardziej ulubiona kreacja z wszystkich detektywów "Śmierci pod palmami".
Oryginalny serial to mój ulubiony, piątkowy guilty pleasure. Ten serial nie jest relaksującą rozrywką ze względu na wątek osobistych dramatów miłosnych detektywa, a to już spory dyskomfort i ociera się o dramat, a tego akurat nie do końca oczekuję od takich seriali.