PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9677}

Żołnierze wolności

Soldaty svobody
6,8 548
ocen
6,8 10 1 548
Żołnierze wolności
powrót do forum serialu Żołnierze wolności

Św. Józef (Wissarionowicz) i jego wierni apostołowie z przyszłego Bloku Wschodniego, ukazani w sposób, który pod względem odrealnienia i wyidealizowania bohaterów, do złudzenia przypomina o film o tematyce sakralnej. Dosłownie! Postacie są nakreślone w tej samej nudnej, mdłej i nierzeczywistej manierze, jak ma to miejsce w przypadku większości filmów ukazujących żywoty świętych. Ukazani komuniści, na podobieństwo biblijnych mędrców, aż ociekają dobrocią, głęboką mądrością, czy troską o bliźnich. A każde wypowiedziane przez nich słowo, zasługuje by wyryć je w kamieniu. Całość mogła by być nawet zabawna, gdyby nie chodziło tu o zwykłych morderców, siepaczy, czy zdrajców własnego narodu. Jedyny pożytek z nakręcenia tego "dzieła" jest taki, że jasno ukazuje jak bardzo ówczesna ekipa Breżniewa, żyła w oderwaniu od społeczeństwa i realnego świata, by próbować w tak ordynarny i naiwny sposób fałszować fakty historyczne. Oni chyba naprawdę sami w to uwierzyli i próbowali tę wiarę zaszczepić innym.















ocenił(a) serial na 6
Darcknat

Po części się zgadzam, ale dla mnie film jednak jest zabawny.
Warto zauważyć, że przede wszystkim film jest spóźniony o co najmniej 20 lat. Takie filmy (może o mniejszym rozmachu) kręcono
zaraz po wojnie, względnie do połowy lat 50-tych, by wytłumaczyć ludowym społeczeństwom o co chodziło z tą wojną i dlaczego ten dobry komunizm "musiał" nadejść. Przykład http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBo%C5%82nierz+zwyci%C4%99stwa-1953-12119 . Względnie do lat 60-tych, ale już bez takiego komunistycznego patosu, a po prostu ukazujące ramię w ramię walkę żołnierza radzieckiego i polskiego (lub innego).
Tylko, że warto nadmienić, że w drugiej połowie lat 70-tych, kiedy po staliniźmie, komunistycznych dogmatykach i idei komunizmu nie pozostały już nawet zgliszcza, taki film był kompletnie bez sensu. Jakie pranie mózgu ? Ludzie kulali się ze śmiechu na takich filmach. Nawet w ZSRR, młodzież wolała iść do kina na James'a Bonda, a na tego typu "komedie", głównie bilety wykupywały zakłady pracy.
Nie sądzę by Breżniew (czy ktoś z jego otoczenia), który od lat prowadził politykę odprężenia, zlecał nakręcenie takiego filmu.
Po prostu jakiś idiota albo fanatyk (pewnie, że tacy jeszcze się zdarzali) chciał się popisać, a "góra" co najwyżej nie wyraziła sprzeciwu. Nawet nie chodzi o osobę reżysera, choć ten trochę na dogmatyka wyglądał, ale o całą grupę, która wyszła z inicjatywą i wspierała ten projekt.
Pytanie właściwe, to właśnie po co powstał taki film ? Typowe marnotrawstwo taśmy filmowej, a trzeba przyznać, że Sowieci potrafili wtedy kręcić naprawdę dobre i normalne filmy.
Powtarzam, film spóźniony i to bardzo. W 1950 roku mógł się na coś komunistom przydać, ale w 1977 ? Śmiech.
To trochę tak jak kiedyś w jakimś filmie akcja na chwilę działa się w Polsce w późnych latach 80-tych i w gabinetach dyrektorów, działaczy itp.. poustawiano popiersia i figurki Lenina. Litości !
Nie róbcie z socjalistycznych społeczeństw tępej masy, której można było wszystko i zawsze wcisnąć. Ludzie swój rozum mieli.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones