PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112367}

Życie na fali

The O.C.
7,6 36 795
ocen
7,6 10 1 36795
6,0 3
oceny krytyków
Życie na fali
powrót do forum serialu Życie na fali

4 sezon

ocenił(a) serial na 6

Jestem właśnie po skończeniu The O.C i zastanawiam się, co tak złego było w 4 sezonie? Podchodziłam do niego z wieelkim dystansem i nie oczekiwałam zbyt wiele, ponieważ od wszystkich słyszałam, że 4 sezon to dno ( a jeśli nawet nie jest aż tak zły, to dużo gorszy od poprzednich) .
Dlaczego?
Sama uważam, że ostatni sezon był dużo fajniejszy od poprzednich dwóch, postawiłabym go na równi z pierwszym sezonem, jeśli nie wyżej od niego.
Mówicie, że Ryan nie pasował do Taylor - moim zdaniem tworzyli fajną parę, a Ryan nareszcie miał kogoś, kto go docenia, nie to co Marissa.

Aisha_

Zgadzam się z Tobą. Choć uważam, ze 4 sezon był najgorszy to i tak był naprawdę bardzo dobry. ;) Można było się przy nim uśmiać, był weselszy i wgl. ;) Krótko mówiąc trzymał poziom poprzednich. Cudowne zakończenie cudownego serialu. ;) Także nie wiem, dlaczego większość osób uważa, ze 4 seria to kompletne dno. Zgadzam się też do pary Ryan-Taylor. Osobiście uważam, ze to z nią tworzył lepszą parę niż z Marissą. Przynajmniej się z nią uśmiechał co robił rzadko . ;) Oczywiście nie mówię, ze z Marissą jako pary Go nie lubiłam, ale z Taylor wydawał się weselszy.? ;)

ocenił(a) serial na 10
Aisha_

Jak się patrzyło na Marissę i Ryan'a to poprostu było widać tą miłość i wierzyłam w ich związek. Natomiast z Taylor to jakby się z siostrą całował, a nie z dziewczyną, którą kocha. Dla mnie był to bardzo smutny sezon i pół przepłakałam, bo brak mi było Marissy i szkoda Ryan'a.

ocenił(a) serial na 7
jagaaa

To był inny sezon, ale nie zły. Moim zdaniem bylo w nim za mało odcinków a za dużo wątków które zbyt szybko zostały ukończone, a można je było pociągnąć. Zakończenie bardzo ładne, miło się oglądało. Nie miałam nic przeciwko związkowi Ryan- Taylor jednak z Marissa to było właśnie to.

Aisha_

Myślę, że na uprzedzeniu do 4. sezonu zaważyły dwie rzeczy: brak Marissy i nieco inna konwencja, bardziej komediowa. Przyznam, że sam byłem raczej sceptycznie nastawiony do ostatniej serii, zwłaszcza że bardzo lubiłem postać graną przez Mischę Barton, jednak po drugim seansie doszedłem do wniosku, że i ta seria była całkiem fajna. Na pewno różniła się od wcześniejszych, ale też pojawiło się w niej coś nowego, świeżego. Szkoda, że zakończono serial. Podobno w założeniu miało być 6 lub 7 sezonów.

Aisha_

Moim zdaniem 4 sezon był dobry lecz nie przypadły mi do gustu jego pierwsze odcinki, ponieważ wszystko skupiało się na opłakiwaniu Marissyi było jakoś tak smutno i może dlatego ludzie zaniechali oglądania następnych odcinków. Później zaś sezon się rozkręcił i kiedy już na dobre wciągnęłam się w rozwijające się wątki 4 a zarazem ostatni sezon dobiegł końca.
Był to jedyny serial z którym można by rzec zżyłam się tak emocjonalnie i gdy się zakończył uroniłam łzę. Z tęsknoty oglądam go od początku do końca i kiedy jest ostatni odcinek włączam znów od 1 odcinka pierwszego sezonu :)

ocenił(a) serial na 8
thaat

Nie byłam fanką Marissy, ani jej związku z Ryanem, także nie odczułam jej straty. To co bardzo przeszkadzało mi w czwartym sezonie, który jednak uznaję za dobry, to zupełny brak chemii w związku Seth-Summer. Z prasy wiemy, że rozstali się podczas kręcenia ostatnich odcinków Życia na fali, a ich historia w 4 sezonie wydawała się jakby zbudowana na rękę aktorom-jak najmniej pocałunków, zbliżeń. Mówiąc kolokwialnie ,,rozłożyła" mnie scena ich pożegnania (,,you're my destiny Cohen)-dziewczyna wyjeżdza na rok(ch związek stoi tak na prawdę pod znakiem zapytania) i żegna się ze swoim chłopakiem(,,przeznaczeniem") buziakiem. Buziakiem?! Ta scena to tylko przykład, ale przez cały sezon miałam uczucie jakby za chwilę ich związek miał się rozpaść na kawałki. Za to ooogormny minus dla czwartego sezonu, dla którego związek Summer i Setha miał być siłą napędową(od kiedy uśmiercili Marissę).

domarka

Tak masz zupełną racje. Mnie również brakowało w związku Summer i Setha 'tego czegoś' co mogliśmy zobaczyć w poprzednich sezonach. Summer już nie była taka sama, a szkoda, bo jej postać wprowadzała wiele pozytywnej energii do serialu. Marissy również mi nie brakowało bo była taka nijaka, nie wiem czy tak grała czy po prostu chciano ją wykreować na taka 'drewnianą postać, ale nie powiem niekiedy zaskakiwała mnie pozytywnie oczywiście. Minusem może być też to iż nakręcono zaledwie 16 odcinków ostatniego sezonu.

Aisha_

Głównym powodem zakończenia serii był bunt fanów którzy sprzeciwili się uśmierceniu Marissy i przestali oglądać serial co zaowocowało bardzo niską oglądalnością dlatego producenci zdecydowali się na zakończenie serii.

ocenił(a) serial na 6
ilona55

Zgadzam się, też nie mogłam zrozumieć czemu ludzie tak bardzo krytykowali 4 sezon.Dla mnie pod względem poziomu jest tuż za pierwszym.Jest nakręcony w trochę bardziej komediowej konwencji ale to dobrze, bo po tych wszystkich wielkich dramatach właśnie to było potrzebne.Tak jak bardzo lubiłam Marissę, tak wcale nie przeszkadzała mi para Ryan&Taylor, wręcz w pewnym momencie bardzo polubiłam ich razem, byli uroczy i zabawni.A twórcy napisali wszystko tak, że dało się odczuć, że Ryan nie zapomniał o Marissie, co byłoby wkurzające.Ostatni odcinek jest cudowny i to świetne zamknięcie historii.
Jedyne, co mi się nie podobało to tak jak pisali poprzednicy-trochę zabrakło chemii między Sethem a Summer.Z drugiej strony to był ciężki czas dla ich związku-śmierć przyjaciółki, to, że Seth nie dostał się na studia.To całkiem realistyczne, że relacja między nimi uległa zmianie.

użytkownik usunięty
_malena_

wg mnie z wszystkich serii 3 była słabsza.sezon 1 i właśnie 4 o którym mowa w temacie były najlepsze.4 dlatego bo grała Taylor uwielbiam tą aktorkę i wolałem jak Ryan był z nią niż z Mariss'ą.

ocenił(a) serial na 9
Aisha_

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_odcink%C3%B3w_serialu_%C5%BBycie_na_fali ja właśnie przeczytałam opisy odcinków 4 sezonu i się przeraziłam o.O
to wszystko brzmi jak jakaś kiepska komedia i z opisu w niczym nie przypomina OC *_*
zaczynam oglądać 4 sezon i przekonam się na własnej skórze o co chodzi...

ocenił(a) serial na 7
Aisha_

A ja również uważam, że 4 sezon był słabiutki... Chyba jestem w drużynie Ryan-Marissa i do tego zła na producentów za uśmiercenie jej... Tak bardzo ją lubiłam... Jeszcze pierwsze odcinki były lepsze, intrygi Ryana z Julii, każdy pamiętał a później tak jak by wszystko w odstawkę... Jedynie Summer dała Juli na ślubie wisiorek ze zdjęciem Marissy... Fajny moment... :) Smutny...
Ryan-Taylor?? Co to ma być?! To co napisała jagaaa to szczera prawda. Gdzie tu jakakolwiek miłośc?! Nie rozumiem tego zagrania producentów... ;/
I ogólnie serial był dobry, może jeszcze wątek z Lindsay średnio mi się podobał, ale poza tym reszta fajnie poprowadzona :)
P.S. A Marissy to im nie wybaczę! ;( ;p

Aisha_

A dla mnie 4 sezon był zaraz po pierwszym najlepszy :) Też nie rozumiem ataków na niego. Podobał mi się związek Ryana i Taylor. Gdybym miał powiedzieć który jest słaby, padłoby na sezon 2.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

4 sezon oglądało mi się bardzo dobrze i był on niezłym odświeżeniem serialu po trochę męczącym sezonie 3, w którym to było za dużo dramatu, zwłaszcza wobec postaci Marissy. Smutne było to, że ją uśmiercili, ale 4 sezon poszedł w dobrym kierunku począwszy od pierwszych odcinków mających aspekt żałobny, przez kolejne w których to położono nacisk na aspekt komediowy, aż do finałowego odcinka, który był doskonałym zwięczeniem serialu. Poza tym para Taylor-Ryan była czymś nieoczekiwanym, zaskakującym, a zarazem dobrym posunięciem. To, że Taylor różniła się od Marissy było zdecydownie na plus. I wcale nie uważam,że skoro Marissa była jego wielką miłością, to Ryan nie powinnien się zakochać, zwłaszcza w kimś takim jak Taylor. Dodam tu jeszcze, że Taylor tu przeszła niezwykłą metamorfozę od postaci lekko irytującej, po zabawną, seksowną młodą kobietę. Także w mojej klasyfikacji sezon 4 oceniam bardzo wysoko. Oczywiście nic nie przebije sezonu 1, ale przy drugim ulubionym sezonie bym się zastanowił czy będzie to sezon drugi, czy właśnei czwarty, natomiast ostatnie miejsce zajmuje sezon 3, który też miał wiele dobrych odcinków, ale było pare wątków co mnie nieźle wkurzało.

ocenił(a) serial na 8
Rexus88

Dla mnie 4 sezon jest świetny, zraz po pierwszym. Jestem właśnie na 7 odcinku i uwielbiam Ryana z Taylor. Szczerze powiedziawszy, miałam już dosyć Marissy - wiecznie z problemami, wiecznie załamana, zdruzgotana...Nie musieli oczywiście jej uśmiercać, ale Ryan bez Marissy jest o niebo fajniejszy. Zdecydowanie za rzadko się uśmiechał w poprzednich sezonach :P Z Taylor ma szansę to nadrobić :P

Rexus88

Niee, 2 był najlepszy! ;)
Dla mnie najgorszy był 3-ci, za dużo dramatów i poprania Marissy.
Mimo że Marissa była moją ulubioną postacią (od zawsze kocham trudne charaktery), to uważam, że czwarty był cudny. Jego zapamiętałam najlepiej. Przez pierwsze 3 odcinki żałoba, aż wreszcie wszyscy sie otrząsnęli i serial podryfował w stronę komediową. Taylor była świetna, nie wyobrażam sobie lepszego, zupełnie nieboleśnego "zastępstwa" Marissy. Także Kaitlin dużo dała, miała więcej jaj niż jej siostra. I Julie wreszcie nie była jednowymiarową złą postacią, ale została pokazana także jej lepsza strona. Niektóre wątki zupełnie nierzeczysiste, ale tak przyjmnie to się oglądała. Najchętniej wracałam właśnie do 2. i 4. sezonu

ocenił(a) serial na 9
Aisha_

Jestem w połowie 4 sezonu i coraz bardziej się zniechęcam. Od początku serialu byłam fanką Marissy i seria bez niej jest dla mnie bez wyrazu. Związek Ryana i Taylor zupełnie do mnie nie przemawia. Myślę, że Ryan już bardziej pasowałby do Kaitlin (nie ze względu na Marissę, ale na charakter). Brak im chemii. Niestety, jak ktoś już wcześniej napisał, to samo tyczy się Setha i Summer. Mimo wszystko, to chyba tylko dla nich dalej oglądam 4 sezon... Komediowa konwencja na plus.

ocenił(a) serial na 10
Encantado

Ja jestem fanką Summer i Setha :D Fajnie jednak gdyby nakręcili te dwa sezony 5 i 6 :P Ale teraz to mało prawdopodobne :(

ocenił(a) serial na 7
Aisha_

Jak dla mnie najlepszy sezon był 1, 2 też był ok, ale już w 3 sezonie jak dla mnie przesadzili, za dużo było dramatyzmu i się go ciężko oglądało niektóre wątki były bez sensu. Natomiast sezon 4 to już trochę inna bajka jakby oderwali od wcześniejszych części. Muszę przyznać, że dużo można było się pośmiać co jest dużym plusem i polubiłam Taylor. Natomiast nie podobało mi się co zrobili z Sethem i Summer w 4 sezonie. Z niej zrobili zawziętą ekolożkę co nie pasowało do niej w ogóle i jej brak ochoty do życia, a z niego chłopaka który nie wiem co ma dalej robić ze sobą, miałam wrażenie, że gra na siłe, zawsze taką zbolałą minę miał, całkiem inny Seth niż ten w poprzednich częściach. I mogli pociągnąć więcej tych odcinków już do 22 a nie przy 16 skończyli, bo ostatni odcinek oglądało się jak strzępki z różnych okresów tak szybko przemijały i nie można się było połapać. A z tym kupnem domu w Berkley to było mocno naciągane, że akurat Kirsten urodziła, ta Julie przyleciała ze wszystkimi...Myślałam w ogóle, że Ryan pomści Marissę, bo bardzo spodobał mi się 1 odcinek 4 sezonu i ta piosenka Placebo na końcu no cudo. A tu nagle w kolejnych odcinkach go tak obłaskawili i wielka miłość z Taylor.. trochę sztuczne i nieprawdziwe. Po prostu sezon 4 to jak gdyby trochę inny serial już nie ten sam O.C.

ocenił(a) serial na 10
Aisha_

4 sezon był najgorszy bo Marissy w nim nie było. Płakałam kiedy umarła :P

ocenił(a) serial na 10
czoka

Kiedy pierwszy raz oglądałam The O.C na bieżąco strasznie przeżywałam śmierć Marissy i 4 sezon był dla mnie nieciekawy ,ale teraz po latach postanowiłam wrócić do niego i właśnie skończyłam oglądać ostatni odcinek i zupełnie inne wrażenia :) Wg nie brakowało mi Marissy (wcześniej jakoś nie dostrzegałam jej zachowania itd) i podobał mi się Związek Ryan/Taylor więc to zależy od perspektywy :D

ocenił(a) serial na 10
JuuudiXOXO

Na początku tego roku obejrzałam ponownie wszystkie sezony i też nie płakałam gdy Marissa umierała a związek Ryan/Teylor był mi obojętny. A tak jak Ty (raczej) oglądałam The O.C w 2003r. To naturalne, że jak wiemy co się wydarzy nie przeżywamy tego w ten sam sposób, w szczeglności że minęło tyle lat. Poza tym co innego jest ogladać serial na bieżąco a co innego włączć cztery sezony na raz.

ocenił(a) serial na 6
Aisha_

Po pierwsze nie ma Marissy i cały serial powinien skończyć się na jej śmierci. Po drugie cały klimat tkwił w tym, że chodzili to "Liceum", więc sezon o studiach jest zbędny.

ocenił(a) serial na 9
Gonaa

też mi się tak wydawało... w tym tkwił czar... ja nie dałem rady przebrnąć przez 4 sezon, ale widziałem ostatni odcinek, który wywarł pozytywne wrażenie.... Jednak to Marissa i Ryan trzymali ten serial w całości...

Aisha_

Dla mnie sezon 1 i 2 były najlepsze, w 3cim wkradło się trochę nudy a ostatni sezon najsłabszy.
Mam podobne odczucia do np. natalaaxD i Encantado
To odejście od poprzednich sezonów np. brak Merissy (który aż tak mi nie przeszkadzał) i zmiana konwencji, np. nierealny (sci-fi) odcinek 7my, dziwna czasem praca kamery, napisy na ekranie (Summer u terapeuty) itp.
Nie podobało mi się też odcinanie się Summer od Setha, przez 3 sezony walczyli o swoją miłość i wydawało się, że nic tego nie zmieni. Tylko dla nich oglądałem ostatni sezon a resztę wątków przewijałem.
Dobrze, że się pobrali choć mogli ten fragment wydłużyć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones