"Hieny i "Zamknąć za sobą drzwi", czyli odcinki z Piotrem Fronczewskim, to moim zdaniem dwa najlepsze odcinki w całej serii. A jak wy myślicie?
"Hieny" i owszem, chyba najlepszy odcinek i jedna z ciekawszych kreacji Fronczewskiego. Ale "Zamknąć...". No litości. Drugi najgorszy odcinek (po "Przerwanym urlopie") w serii. Beznadziejna narracja, żenujący główny bohater (i fatalna charakteryzacja Fronczewskiego), niedorzeczna intryga, patetyczny koniec. Naprawdę beznadzieja. Generalnie od "Skoku śmierci" i odejścia Zubka poziom serialu leciał ostro w dół...
Moim zdaniem fajnymi odcinkami tego znakomitego serialu były "Bilet do Frankfurtu" i "Grobowiec rodziny von Rausch". Trochę wielkiego świata, flota LOT-u✈, antyterrorka na Okęciu...
Bardzo lubię "Hieny" z Piotrem Fronczewskim. Podoba mi się dwuznaczna relacja z Szapołowską, która swoją drogą też stworzyła ciekawą postać. Do tego Mazury, wakacje. Piękna Dorota Kamińska. Wyjątkowo pociągający w tym odcinku Borewicz.
I jedna z tragiczniejszych postaci w całym serialu, prostytutka Elżbieta Żywuska, genialnie zagrana przez Laurę Łącz. Świetna jest ta scena z Zubkiem, który mówi, że nie pije z kobietami, których nie zna. Natomiast "Zamknąć za sobą drzwi" to totalna porażka. To jest tak tragiczne, że ja w ogóle nie przyjmuję do wiadomości, że jest to jeden z odcinków tego serialu.