Maciej Musiał pięknie zagrał swoją rolę. Język polski brzmi tak przyjemnie i ciepło. Naprawdę całość dobrze się ogląda.
W ogóle zdarza ci się na tym forum pisać o filmach, czy tak sobie trollujesz, jak powyżej wydać? :)
A co to wszystko ma do serialu? Idź s na forum na tamte tematy jak chcesz sobie i tym dyskutować bądź się wyżywac
Jestem na 4 odcinku nie ogarniam czemu ten musiał ciągle mówi do wszystkich po polsku jakby go ktoś na tym statku rozumiał XD
Tam każdy mówi w swoim jezyku, jak włączysz wersje z napisami bez lektora to usłyszysz że nie tylko on mówi w swoim języku.
Pewnie dlatego, że zna polski i trochę niemiecki. Generalnie wydaje mi się, że zamysł twórców był taki, że problemy komunikacyjne stanowią tutaj dosyć istotną kwestię, ale jestem po 5 odcinkach i mimo faktycznych problemów w zrozumieniu niektórych kwestii, niespecjalnie to w czymkolwiek przeszkadza.
Ja do ciebie po chinsku ty do mnie po Polsku,ci obok słuchają po angielsku,a obok sie ściekają niemcy.Tak to wszystko nie ma sensu,lecz to raczej był zamiezony cel twórców ten cały tygiel kulturowy.Spoiler; serial sie konczy bez odpowiedzi,ale moze ci wszyscy ludzie w symulacji,około 20 osob na statku kosmicznym xD moze oni faktycznie pochodzą z róznych miejsc na ziemi i faktycznie mówia w roznych jezykach
Bo Szwedzi mówią po szwedzku, Niemcy po niemiecku, a Francuzi po francusku. Tam nikt nikogo nie rozumie...ogarnij słowo "imigrant" XD
Dla innych nacji zachowano jakieś pozory, Szwedom tłumaczyła dziewczynka, kapitan mówił raz po niemiecku, raz po angielsku, hiszpan tłumaczył temu fake księdzu, no w musiał mówił po polsku do wszystkich jakby go rozumieli. Wiem, że to czepianie się szczegółów, ale kłuło mnie to w oczy
Tak, Hiszpan mu tłumaczył... Bo przecież mormoński Szwed tak świetnie się dogadywał z Hiszpanem XD Dziewczynka była na tyle inteligentna, że po prostu się domyślała o czym rozmawiają. Chinka nie była wykształcona w ogóle, więc o jakich rozmowach mówisz...? Polak był jeden, więc szukasz dziury w całym. Gdyby nie był Polakiem, to byś problemu nie miał, a tak musisz skrytykować, bo się udusisz...
Statek płynął do Ameryki więc z każdego zakątka świat ludzie byli. Nauka języków w tamtych czasach była tylko dla elit.
Mam namyśli zachowanie jakiś pozorów, bo dziewczynka swojej grupie tłumaczyła parę razy, hiszpan tłumaczył fake księdzu, kapitan mówił raz po niemiecku raz po angielsku, natomiast postać musiała była chyba jedynym Polakiem i tak se gada do każdego po polsku. Wiem, że się czepiam o pierdołę, po prostu mnie to kłuję w oczy
Polak był jeden, więc kto mu miał tłumaczyć? Kapitan mówi do niego po niemiecku, a ten akurat po niemiecku mówi. Po angielsku rozumie kilka zwrotów i mówi kilka, ale reaguje na "Polak". Po polsku rozmawia z Francuzem, który niemieckiego nie zna i z Chinką, która nie zna nawet japońskiego... jest raczej niepiśmienna. Szukasz dziury w całym.
Napisałem, że po prostu mnie to kłuję w oczy, postać musiała mówi do Francuza i Anglików z kotłowni po polsku mimo, że ci nie rozumieją ani słowa, z Azjatka potem wymienia kilka słów po angielsku mówiąc np. "brat... brother" w chyba 6 odcienku czego wcześniej nie było. Czepiałem się jedynie o zachowanie pozorów dla innych narodowosci, gdzie Portugalczyk mówi, że nie rozumie co do niego gada kapitan itp. Jedynie zwróciłem na to uwagę a ty masz problem jakby od tego twoje życie zależało
Ty masz problem jakby od tego twoje życie zależało. Szukasz dziury w całym i czepiasz się aby się czepić, jakby za wszelką cenę musiało wyjść na twoje.
Anglicy do Polaka mówią po angielsku, a nie wiesz, że często dużo rozumiesz w obcym języku, ale niewiele mówisz? Musiał reaguje na słowo "ej, Polak" i po prostu wie, o co chodzi. Widzi, że szyb się zaciął, jest młody i jak to bywa najmłodszego wykorzystują, więc to on chodzi odblokować maszynę. To, że pokazali to raz, nie znaczy że była to jednorazowa sytuacja. On po prostu wie, po co wołają "ej, Polak".
Chinka nie mówi do niego "brother" to on mówi do niej "brother", gdy pokazuje jej kartkę. Ona mówi "girl?" (Słowo jej znane, bo jest "girl" do towarzystwa) a on odpowiada "no, brother ". Co w tym dziwnego? Ona mówi do niego łamanym angielskim, którego nie zna, on łamanym angielskim jej odpowiada. Nie są w stanie jednak się porozumieć, więc każdy mówi po swojemu, bo tak im wygodniej. Ona przecież za każdym razem bierze go za rękę, a on ją za nią ciągnie. To mowa intuicyjna.
Hiszpan nie potrafi się dogadać ze Szwedem, który nie mówi po hiszpańsku, ale że obydwaj chłopców lubią to nie mają problemu się porozumieć.
Krytykować można jedynie "dzięki " Musiała, bo ten zwrot powstał w latach 90. Ale jakby nie patrzeć w rzeczywistości mamy w serialu rok 2099.
Obejrzyjcie sobie materiał dodatkowy na temat serialu na Netflixie to dowiecie się o co chodziło z tymi językami. Twórcy wszystko tłumaczą.
300 razy to pisałem w tym wątku, postać Musiała najczęściej gada do wszystkich po swojemu bez zachowania jakiś pozorów, jak w przypadku np portugalskiego księdza który mówi, że nie rozumie i tłumaczył mu Hiszpan. Jedyne o co się czepiam to jakieś konsekwencji w zachowaniu pozorów, nic więcej
Taki problem jest ze wszystkimi językami w tym serialu. Wszyscy wygłaszają jakieś monologi do współpasażerów w językach, których tamci nie rozumieją. Poza może dwoma wyjątkami, nikomu nie wydaje się zależeć, żeby zostać zrozumianym. Chociaż jeśli scenariusz tego wymaga, to czasem okazuje się, że wszyscy rozumieją kwestię wypowiedzianą np. po duńsku. To jedna z pierwszych rzeczy, które irytowały mnie w tym serialu, choć potem doszło dużo więcej.
Dokładnie musiał zagrał super a tych którzy go krytykują nie rozumiem. Pomyśl jedyny Polak w takim serialu który jest oglądany na całym świecie a co robią rodacy jak zwykle krytykują jak zwykle polska
Po Wiedźminie byłam specyficzna, ale teraz uważam, że mu chyba kazano w Wiedźminie takie "coś" odwalić...
Nie wiadomo gdzie pracował wcześniej, że nabrał takiej masy mięśniowej. Wiadomo że daje radę przy węglu.
I na koniec można się domyśleć," że to po prostu jego obecne ciało " :)
Serio? Przecież nie miał tam jakiejś wybitnej roli? Nie twierdze, ze jest złym aktorem, ale na podstawie przerzucania węgla bądź smutnego patrzenia ciężko ocenić grę aktorską!
Tak sobie czytam te komentarze o polaku grającego polaka - prostego chłopaka mówiącego po polsku a nie w 50 językach jak pewien inny polak...
I nasunęły mi się pewne spostrzeżenia.|
To dobrze, że polak gra polaka - przynajmniej postać nie kaleczy naszego języka.
Większośc ma problem z postacią z polski, bo gra ją ten a nie inny aktor.
Weśta się ogarnijta i cieszta się widowiskiem.
Serio tylko mnie razi słownictwo naszego rodaka??? Nie czepiam się Musiała, bo nie on pisał dialogi, ale mamy rok 1899!!! Ludzie tuż po wojnie inaczej przeklinali a co dopiero 120 lat temu! On jest zbyt współczesny.
Jak skończysz serial dowiesz się czemu nie tylko Polak używa stosunkowo nowoczesnych zwrotów. To samo tyczy się Francuzów i Hiszpanów.
Rola Musiała kompletnie mnie nie przekonała. Jak dla mnie jego aktorstwo nadal jest "drewniane", a jego mimika ogranicza się do dwóch min. To mało jak na aktora nawet drugo/trzecio planowego, dlatego poczekam jeszcze na coś gdzie mnie zaskoczy.
tylko szkoda, dźwięk nie jest dostatecznie głośny przy umilknięciu lektora przy pozostałych postaciach
Zgadzam się. Jestem pozytywnie zaskoczona, zwłaszcza że za
Musiałem nigdy nie przepadałam (awersja jeszcze z czasów Rodzinki pl. którego to serialu nie lubiłam) a tu takie pozytywne zaskoczenie.
Normalnie zagrał - poprawnie i prawidłowo. Nic nadzwyczajnego. Nie wiem, czym się tu podniecać. A niech se gra nawet i we Władcy Pierścieni albo w Star Wars. Nic mi do tego.