Dla mnie z jednej strony umknęło coś co zawsze kojarzyło mi się z PRLem i tzw. gospodarką
niedoboru czyli brak kasy nawet na porządną taśmę. O ile nie przeszkadzały mi do tej pory inne
rekonstrukcje tak, o dziwo, zdałem sobie sprawę, że w filmach Barei ta siermiężność,
niedociągnięcia, brudy na ekranie i niedopinający się budżet były nieodłącznym elementem opisu
PRLu. Z drugiej strony ten odnowiony obraz jeszcze bardziej uwypuklił fenomenalną grę aktorów w
tym serialu. Jeszcze więcej niuansów można dostrzec. A Pani Ewa na zebraniu wyglądała
prześlicznie ;)
Coś za coś. Mimo wszystko jestem na tak.
Jestem tego samego zdania,stara wersja z jej mankamentami o wiele przystępniejsza.