„Amber” to irlandzki miniserial dramatyczny, stworzony przez Roba Cawleya i Paula Duane'a w reżyserii Thaddeusa O'Sullivana. Każdy odcinek jest pokazany z perspektywy pojedynczej osoby związanej ze sprawą. Wydarzenia obserwujemy z punktu widzenia rodziny, przyjaciół i zupełnie obcych ludzi. Czteroczęściowa seria o zaginionej nastolatce z Dublina, Amber Bailey, spotkała się z mieszanymi odczuciami, gdyż zakończenie filmu pozostało otwarte, nie odpowiadając na zasadnicze pytanie, co się stało z zaginioną dziewczyną.
Jeden z twórców serialu, Paul Duane podczas rozmowy w stacji radiowej RTE 2fm przyznał, że trzeba powiedzieć sobie jasno, że nastolatka nie żyje. Producent wyznał to pod dużym naciskiem prezentera, który był bardzo dociekliwy. Duane powiedział, że mimo, takiego zakończenia filmu istnieje wiele wskazówek co do ostatecznego losu Amber. Dziennikarz nadal jednak nie odpuszczał i był wyraźnie podrażniony tym, że obejrzał serial i wciąż nie wie, co jej się stało.
- Paul, powiem ci szczerze, Nie jestem głupi, obejrzałem wszystkie cztery epizody, więc nie odpowiadaj mi zagadkami. Jeśli znasz odpowiedź na to, co stało się z Amber, powiedz mi.
Wobec takiego obrotu sprawy Paul Duane odrzekł: "Cóż, Amber nie żyje." Powiedział, że żadna postać zaprezentowana w filmie nie była odpowiedzialna za śmierć dziewczyny. To nie jest zwykły kryminał, raczej dramat wielu ludzi, a Amber po prostu odeszła i to wszystko. Duane powiedział także, że historia jest pełna odniesienia do zdjęć wodnych, co sugeruje, że ciało dziewczyny znajduje się gdzieś w wodzie.
Dziennikarz drążąc dalej temat pytał, czy Amber została uśmiercona już w trakcie tworzenia historii, w twórczych umysłach producentów. Duane potwierdził dodając, że została zamordowana. "Odeszła. Podobnie jak wiele osób, które są zabierane losowo". Powiedział też, że seria została starannie przygotowana, ale celowo nie było zamknięcia historii, ani odpowiedzi. "Jeśli ludzie czują się niezadowoleni, to zależy od nich. Zrealizowaliśmy dokładnie to, co chcieliśmy zrobić."
Nie do końca zadowolony dziennikarz radiowy stwierdził, że wielu widzów było zaskoczonych, ponieważ przyzwyczaili się do historii, które mają początek, środek i koniec. Przyznał, że sam ostro przeklął do telewizora pod koniec serii.
Producent bronił swojej historii mówią, że:"ludzie, których bliscy zaginęli żyją w rozpaczy i bólu myśląc o nieobecnych, że nigdy więcej nie zobaczą". Serial zobaczą przecież też rodziny zaginionych osób, a oni wiedz,ą że takie historie nie zawsze mają delikatne zakończenie.
Paul Duane na koniec wyjaśnił, że zespół filmowców chciał być całkowicie bezkompromisowy i unikał wszystkich zwykłych cech związanych z klasycznym kryminałem. Choć historia jest całkowicie fikcyjna, nie udało się jednak uniknąć nawiązań do prawdziwych wydarzeń. W tym samym tygodniu, w którym odbyła się premiera serialu, policja wznowiła śledztwo w sprawie zaginionej przed 10-ciu laty Madeleine McCann. Trzyletnia dziewczynka zaginęła w portugalskim kurorcie niemal dekadę temu, ale nadal nie wiadomo, co się z nią stało, ani nawet czy żyje. Producentów „Amber” dość niespodziewany zbieg okoliczności nie zraził: “Nie mówiliśmy rodzicach Madeliene, ale oczywiście wiedzieliśmy o ich ciężkiej próbie. Trochę obawialiśmy się, że aktorka Eva Birthistle (w roli matki zaginionej Amber) jest podobna do mamy Madeleine, Kate McCann, ale wydaje się, że nasz wybór był dobry, bo Eva była znakomita w tej roli, co potwierdziła Irlandzka Akademia Filmowa nagradzając ją za ten właśnie występ.