No wreszcie świetny odcinek, nie ma porównania z poprzednimi miernymi historiami. Był klimat, było uczucie niepokoju,wreszcie było czuć taką historię grozy, na duży plus że był nastawiony na powagę i nie było jakichś zbędnych elementów komediowych jak w poprzednich czy tak tragicznej żenującej satyry jaką był 4. Billie Lourd wypadła świetnie, dobrze również zagrała Virginia Gardner i Ronen Rubinstein. Plot twist naprawdę niezły i nie jest jakiś oczywisty. Trochę gore w końcowych momentach też na plus! Zdecydowanie jest to jak na razie mój ulubiony odcinek tej antologii. Właśnie tym chciałem żeby ta antologia była.
też uważam, że odcinek był niezły. Twist na końcu całkiem udany. Ogólnie fajny odcinek chociaż równie mocno podobał mi się kolejny o dzikusach, no i polubiłem też odc 4ty który był jazdą po bandzie i totalnie idiotyczną historią - moim zdaniem całkiem zabawną i w klimacie, który twórcy AHS czasem lubią zahaczyć - kiczu i głupoty, który mnie kupuje i bawi ^^