Ten serial mógł być dużo lepszy i bardziej dopracowany. I jeszcze śmierć Nan..Czemu jej nie wskrzesili?
Uwaga moga być spojlery
Śmierć Nan uważam akurat za pozytyw, jesli mozna tak powiedziec, nie ze wzgledu na sympatyczna Nan ale ze wzgledu na fabule i zaskoczenie.
Sezon od pierszych odcinkow wprowadza widza w mroczna atmosfere voodoo, czarnoksiestwa, okrucienstwa.. zapowiada sie z poczatku niezle.. niestety z kazdym odcinkiem mroczna atmosfera robi sie coraz żadsza aż robi sie śmieszna, kiczowata i nudna. W tej sytuacji śmierć Nan wnosi chociaz jakies zaskoczenie.Co jeszcze jako tako ratuje ten serial to zabijanie kolejnych glownych bohaterek (choc zabijanie i wskrzeszanie wkolko robi sie juz troche smieszne, albo Zoe ktora laduje na plocie z przebitym brzuchem - co za kicz). Mimo wszystko jednak w wielu miejscach serial przewidywalny a ostatni odcinek juz cukierkowaty do obrzydzenia. HAPPY END tam gdzie miał być DEAD END. W drugiej serii jeszcze sie zyczylo dobrze nawet siostrze Jude po tym co przeszla, a tu by sie chcialo wszystkich uśmiercic za cukierkowatość i przekrzykiwanie sie o to, ktora bedzie sureme - dupreme ;)