Ania, nie Anna
powrót do forum 2 sezonu

Jestem trochę rozczarowany sezonem 2 i 3 (na razie 4 odcinek ostatniego sezonu). Pierwszy sezon miał dużo Ani, jej problemów i to właśnie chciałem widzieć. Jej złość, żal, smutek, radość, naukę obcowania z ludźmi, nauka manier, zawierania przyjaźni, odkrywania świata w tamtych czasach. Postacie drugoplanowe (Cole, Sebastian, Mary, Józefina itp.) o ile były okej, darzyłem je sympatią to jednak chciałem by serial o tytule ANIA skupił się rzeczywiście na niej, a nie na problemach jak z 21 wieku; bolączkach czarnoskórych, homoseksualistów (tak wiem, czarnoskóre osoby nie miały łatwo, chodzi mi o to, że są inne seriale, które lepiej poruszają ten temat). Brzmi to okropnie, mówię to jako osoba totalnie za, natomiast jestem zmęczony kolejnym serialem, który ma taki na siłę wepchnięty wątek. Tutaj ciotka, z drugiej strony nauczyciel czy Cole. Chociaż to z nauczycielem ciekawie poprowadzone, bo on chciał wyjść za te uczennicę. Myślę, że w tamtych czasach wiele osób tak robiło. Jednak twierdzenie, żeby rodzice uważali na ten serial jest dużą przesadą. Poza tymi wątkami lgbt, których jest na ekranie w sumie mało; serial dotyka ciekawych tematow. Akceptacji wyglądu, odkrywania świata, ciekawości - dlaczego ludzie się całują, czym jest miłość, jakie mamy korzenie itd. Do czego prowadzi nienawiść (jeden z uczniów, któregk pobił Cole), dręczenie (dzieci z sierocińca), jak rodzice wpływają na dzieci (mama Józi), śmierć (brata Maryli&Mateusza=utracona miłość, rezygnacja z marzeń, zamknięcie się w sobie) No, w 1 sezonie.
Myślę, że ocena 6 jest adekwatna do kierunku w jakim poszedł ten serial.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones