PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94275}

Anioły w Ameryce

Angels in America
7,8 9 873
oceny
7,8 10 1 9873
8,7 9
ocen krytyków
Anioły w Ameryce
powrót do forum serialu Anioły w Ameryce

Masę przyciezkawych tekstów, ciagły płacz i gadanie nowojorczyków jakie to zycie jest brutalne i ciężkie, już storzenie przez autorów postaci żonatego-geja-mormona-republik ańskiego-adwokata, wygladajacego jak model z wybiegu, wrzuca ten serial do jednego garnka z pomysłami piekaczy latynoskich taśemców; zgodzę się, że aktorzy ratują tę żenade, ale Al Pacino, to już powinnien skoczyć z tą kartą "zmęczonego zyciem cynika", to już któraś z kolei jego rola, gdzie wskakuje w ten mundurek, chyba najgorzej dobiera sobie rolę z wielkich aktorów swojego pokolenia, niech się uczy od Clinta Eastwooda jak nie rozmieniać się na drobne i się dalej rozwiajać jako artysta!!

ocenił(a) serial na 10
Analog

Nie warto komentować. Dla Twojej informacji ten latynoski tasiemiec został nagrodzony nagrodą Pulitzera, zaś aktorzy (łącznie ze "zmęczonym życiem cynikiem" Pacino) otrzymali w większości złote globy.
Prowokacja chyba sie nie udała.

Fei

Pulitzera dostał nie serial, ale sztuka, na podstawie której go nakręcono.

W 1998 roku Oscara zdobyła Gwyneth Paltrow, ale czy to znaczy, że jest wielką aktorką? Czy to znaczy, że zdobyła go zasłużenie? Mam wątpliwości.

______________________________ ___________________

Myślę, że chodzi o coś innego. W swoich wynurzeniach Thethe porównał ''Anioły...'' do południowoamerykańskich seriali. Dzieła te charakteryzują się banalną akcją, płytkimi postaciami, kiepskimi dialogami i nastawieniem na tzw. 'emocję', tj. odcinek bez szestastu 'kocham cię', tudzież 'nienawidzę cię', tudzież 'jesteś łajdakiem, Angelo!'- odcinkiem straconym. Dalej. Thethe'owi nie podoba się postać jednego z głównych bohaterów, którego określa błyskotliwym mianem 'żonatego-geja-mormona-republi kanina-adwokata', który dodatkowo 'wygląda jak model z wybiegu'. Hmm, to że gej jest żonaty może i dziwne jest (chociaż po ''Daleko od nieba'' patrzę na te sprawy troche inaczej), natomiast prawdziwym skandalem dla Thethe'a jest to, że gej ma poglądy polityczne (skandal!), ale i to nie wszystko- bo jeszcze jest osobą religijną (to już przesada!), no a najgorsze w tej całej dziwacznej fantasmagorycznej konglomeracji jest to, że gej z poglądami politycznymi i religijnymi... jest adwokatem! No i w dodatku nie wygląda jak upasiony piwem i cheepsami 'typical American', ale ma facjatę, która nawet dla Thethe'a wydaje się być buźką modela. Toż to nie człowiek jest, stwór jakiś mityczny, Boże co by było, gdyby się okazało, że w przerwie między wyznawaniem poglądów republikańskich, praktyką adwokacką, a bzykaniem kumpli nasz bohater jeździł na rowerze albo co gorsze grał na saksofonie! Thethe'owe serce stanęłoby pewnie z nadmiaru wrażeń. Zdaje się, że wyobraźnia Kutchnera nie tylko swojego właściciela tym razem zawiodła, ale i bezczelnie zerżenęła pomysł na głównego bohatera od tych 'piekarzy', którzy gdzieś w południowoamerykańskiej dżungli pieką niepożywne i stojące w przełyku telenowele.
Mógłbym pewnie tonem równie szyderczym odrzucać kolejne argumety Thethe'a (chociaż wiele ich nie było, dwa...), ale już się stopuję, bo czuję, że nie warto. Radzę chociaż chwilowe odłączenie się od świata tasiemcowego, bo teraz nawet własne życie zacznie ci (Thecie) się z takim płodem brazylijskich (i nie tylko) myślicieli kojarzyć.
Zgodzić się należy, co do tego, że Pacino w kilku ostatnich filmach się powtarzał. No cóż, ma do tego prawo. Chociaż w roli Cohna zaskakuje nie tylko białymi włosami, ale i znakomitym 'wczytaniem się' w rolę. Nie szarżuje jak w ''Adwokacie diabła'', wszelkie laury są jak najbardziej zasłużone. A już postawienie jako przykład 'aktora, który się rozwija' Clinta ''Kamienna twarz'' Eastwooda, którego cała niemal filmografia (mówię to z pełną świadomością) składa się z jednego tylko modelu bohatera, jest argumentem tak niepoważnym, że skomentuje go milczeniem.

Pozdrawiam,

użytkownik usunięty
DaKa

DaKa jesteś moim nowym bohaterem ;-), ja właśnie się sposobie do obejrzenia serialu.

DaKa

Bardzo podoba mi się twoja odpowiedź. Nie jest ona w stylu "jesteś głupi i się nie znasz, pewnie oglądasz komedie i schowaj się w buty poj*bie"- oczywiście w wersji light :)
wykazałeś się dużą dojrzałością i ogromną inteligencją. Właśnie dlatego to forum tak lubie. Pomijając głupków, szczeniaków itp są tu ludzie którzy potrafią wyrazić swoją opinię bez "przecinków", w sposób ładny i składny ;)
pozdrawiam

Red_enigma

Moja dusza ulatuje w niebiosa słysząc takie słowa:)

ocenił(a) serial na 9
DaKa

tesh mnie wzburzyło zdanie twojego przedmówcy, że pacino dobiera sobie najgorzej role z wielkich aktorów swojego pokolenia.. bo to nieprawda, której dowodzi chociażby jego partner z dwóch planów filmowych - robert de niro ;)

druga sprawa to taka, że rolą roy'a cohna właśnie pacino dowiódł, że potrafi do aktorstwa wnieść coś nowego - a konkretnie to nową rolę. zdziwił mnie ogromnie, bo zwykle gra postaci, które homoseksualistów raczej nie szanują.. a tu sam zagrał taką rolę - to dla mnie zaskoczenie. i że tak dobrze sobie z nią poradził! mnie przekonał. nawet lekarza był w stanie przekonać, że ma raka wątroby, więc..

trza tesh zauważyć, że rzadko gra prawie jednoznacznie negatywne postacie, a tutaj przecież taki właśnie był.. dlatego dla pacina duże brawa ode mnie się należą (jak zwykle zresztą :D )

czego to się chciałam jeszcze przyczepić.. aha. że twoja tyrada trochę niepotrzebna, skoro twój przedmówca najwyraźniej nie trafił na swój gatunek filmu ;) niektórzy takich tematów nie trawią i tyle - dobieranie sobie filmów, które mają szanse trafić do własnego serca, to tesh sztuka..

ocenił(a) serial na 8
gw1azdeczka

'mnie przekonał, nawet lekarza był w stanie przekonać, że ma raka wątroby, więc...' - kiedyś czytałam jakiś wywiad z matką chłopaka chorego na AIDS; powiedziała, że mały oficjalnie w szkole ma wirusowe zapalenie wątroby, żeby nauczycielka i uczniowie traktowali go lepiej... więc to dosyć życiowo wygląda

ocenił(a) serial na 8
TangoAndWaltz

'zdziwił mnie ogromnie, bo zwykle gra postaci, które homoseksualistów raczej nie szanują' - w 'Pieskim popołudniu' zagrał osobę biseksualną

użytkownik usunięty
DaKa

witam, nie zaglądałem tutaj i nie zauważyłem twojej riposty, wypadałoby się ustosunkować, a więć:
a) nie twierdziłem, zę postać tego kolesia jest 'fizycznie niemożliwa', myślałem że jasno daje do zrozumienia, że chodzi tu o pomysł dramatyczny, można jeszcze bardziej skomplikować tę postać, wystarczy obejrzeć, któryś z owych tasiemńców latynoskich, trudno mi nie uwierzyć, że gdyby serail miał ze sto odcinków, gdzieś w połowie dowiedzilibyśmy się, że ten gej to zakonnica lub coś w tym stylu, mnie taki pomysły sugerują uwiąd wybraźni twórców, niż jej nadmiar
b) co do Al'a, to tylko prosze obejrzeć ciurkiem, jak ja to ostanio zrobiłem - Bezsenność, Simone, People I Know, Rekrut, z tego okresu są Anioły - jeżeli nie odniesiesz wrażenia, że facet nie zauważa, że siedzi na tym samym planie, tylko dekoracje się zmieniają, to wybacz, ale uznam, że coś masz ze wzrokiem, co do Clina, to jeżeli tak przywiązujesz wage do nagród, proszę zerknij na listę zwycięsców tegorocznych Osakrów i rozwiń myśl "cała niemal filmografia (mówię to z pełną świadomością) składa się z jednego tylko modelu bohatera, jest argumentem tak niepoważnym, że skomentuje go milczeniem" ( facet w przeciwieństwie do Al'a chce sie rozwijać szuka nwoych wyzwań, wręcz sam je kreuję siadając za kamerą kręcąc nie wątpliwe arcydzieło w postaci fimu "Bez przebaczenia", Al ma za sobą tylko "Sposób na Szekspira - posługując się twoją frazeologią - skomentuję to mileczeniam).

sorry, nie podpisałem się, a odpowiedz skierowana jest fo DaKa

''Uwiąd wyobraźni twórców''- określenie błyskotliwe jak jego autor. Zdaje się, że ''gej to zakonnica'' to wytwór twojej wyobraźni, a nie twórców serialu. Nie wiem, co by było za 100 odcinków, w ogóle takie sprawy nie zawracają mojej głowy, bo ja obserwuję to co zostało stworzone, a nie to co mogło być stworzone.

Teraz na poważnie- nie wiem ile telenowel dziennie oglądasz, może żadnej i znasz je tylko ze słyszenia, a może siedzisz przed takimi produktami ludzkiej wyobraźni całymi dniami. Mało mnie to inteteresuje. Tylko nie podoba mi się, że 'telenowela' jest dla Ciebie punktem wyjścia do dyskusji, to zresztą o czymś świadczy. Jeżeli uważasz, że w telenowelach są skoplikowane postacie, to ja już nic nie mówię. Hamlet to jest skomplikowana postać, Pani Dalloway, czy Pani Ramsey- bohaterki Virginii Woolf to są skomplikowane postacie! Na Boga, zrezygnuj z tej telenowelowej dialektyki, bo chyba sam się już w tym gubisz. Boahter ''Aniołów..'', który tak Ci sie nie podoba, skomplikowany nie jest, nie pod względem psychologicznych. Śmiem twierdzić, że jest on uosobieniem większości cech, większości wątpliwości, czy to natury seksualnej, czy moralnej, które targają człowiekiem początku XXI wieku. Ja rozumiem, że ty możesz tego tak nie odczuwać, że masz inne frustracje, inne wątpliwości, twój świat pewnie wygląda inaczej, ale to nie zwalnia cię z odpowiedzialności (złe słowo- lepiej 'próby') zaakceptowania tego człowieka, jeśli nie zaakceptowania to chociaż zrozumienia. Zresztą jego postawa nie jest, wbrew pozorom, charakterystyczna dla współczesności, nie które jej aspekty możemy znaleźć choćby u Sępa-Szarzyńskiego (XVI wiek), a szczególnie w literaturze końca XIX wieku- u Wilde'a, czy Forstera. Wierz mi na słowo, albo sprawdź, że dylematy bohatera serialu nowe i wydumane nie są.

Sprawa druga. Już samo porównanie aktora Pacino do aktora Eastwooda jest nie na miejscu. Nie wiem, czemu nagle wspominasz o reżyserii, wydawało mi się, że w swoim pierwszym poście oceniałeś aktorskie umiejętności obu panów, a tu Eastwood wypada blado. Sformułowanie 'cała niemal filmografia etc.' znaczy tyle, że Clint E. nigdy nie wyszedł poza swoje aktorskie emploi, zresztą aktorem jest co najmniej poprawnym, co także udowadnia w swoim ostatnim, znakomitym zresztą, filmie. Twardziel-cynik to model poza który nigdy (!) w swojej karierze aktorskiej nie wyszedł. Inną sprawą jest reżyseria. Dla Pacino ''Sposób na Ryszarda'' (nie Szekspira) był tylko przygodą, Eastwood zaś od początku do reżyserki podchodził bardzo poważnie, zresztą on swojej pierwsze filmy zaczął kręcić już w latach 70. (debiut Ala to zdaje się 1996- to o czymś świadczy). Eastwood reżyserem wybitnym nie jest, udaje mu się jeden na pięć filmów. Osobiście bardzo cenie te filmy, które tak się złożyło dostały Oscary (zresztą nie przywiązuję większej uwagi do rangi tej nagrody), tj. ''Bez przebaczenia'', ''Rzeka tajemnic'' i ''Za wszelką cenę''- w tych filmach udowodnił, że znakomicie porusza się w filmowym schematyźmie, z którego potrafi wydusić drugie życie. Ale patrząc na większość jego filmów- jak ''Kosmiczni kowboje'', czy ''Bird'', czy ''Co się wyd. w MC?'' to typowe hollywoodzkie kino, niczym interesującym (czasem oprócz kreacji aktorskich, jak F.Whitakera w ''Birdzie'') się nie wyróżniające. Eastwood to naprawdę dobry rzemieślnik, taki jak przed laty LeRoy, czy Wyler, ale nie geniusz, nie twórca wybitny. ''Bez przebaczenia'' arcydziełem nazwać bym się nie odważył, bo chyba za dużo już filmów w życiu widziałem, ale to na prawdę porządnie zrobione i przemyślane kino.

Pozdrawiam,

ocenił(a) serial na 10
DaKa

może nie na temat, ale dorzucę swoje 2 grosze:
1) kocham "Co się wydarzyło w Madison County" :) ale gusta są różne :) Anioły w Ameryce kocham bardziej!
2) nie cierpię Rzeki tajemnic, nie do wiary, że skopał całkiem niezły film tak beznadziejną końcówką! ten film powinien skończyć się 2 sceny wcześniej! gdy Bacon rozmawia z żoną przez komórkę i mówi "wracaj, tu nic się nie zmieniło" czy jakoś tak..jako przyszła scemarzystak nie mogę znieść, że tak dobry materiał się zmarnował!

mysle ze clint super rezyserem jest i niezłym aktorem, ale do ala pacino , bardzo daleka droga : oczywiscie zagadzam sie ze role sa podobne w filmach przez ciebie wymienionych ale w aniolach jest zupelnie inna , przejrzyj na oczy !koles! np. w rekrucie w ogóle nie używa miesni poruszajacych czoło , w aniolach wręcz przeciwnie.to sa drobiazgi ale one twoorzą róznice miedzy alem pacino i clintem eastwoodem, i oczywiscie ogromną przepaśc dzieląca clinta i alfonsa od aktorzyn typu, cruise,bloom czy assleck.
a tak nie na temat : rzezywiscie al pacino troche obniżyl loty po donnie brasco, moim zdnaiem problemy zaczęły sie w adwokacie diabla, kiedy al zagral w swiom najgorszym filmie i mial zdecydowanie najgorsza role w karierze. ale pozostale filmy jak scarface, carlito's way, donnie brasco, serpico, scarecrow czy dogg day... to sa perełki aktorskie ala, kazda rola inna od poprzeniej ... zapomnialem o goraczce, nie pisze o mniej istotnych filmach , ale nie koniecznie gorszych.

ocenił(a) serial na 10
Fei

och zmęczony życiem Pacino jest dopiero tutaj na swoim miejscu!!!

ocenił(a) serial na 10
Analog

Bardzo ciekawa odezwa, szkoda, że pierwszy zarzut jest trochę bezpodstawny.
Sztuka otrzymała nagrodę Pulitzera w znacznej mierze za treść, a ta, po pierwsze nie została zmieniona w filmie, a po drugie, jest główną bolączką serialu według Thethe’a.
Oscary przemilczę, o randze tych nagród świadczyć może chociażby planowane „głosowanie publiczności” w tegorocznej edycji.
Pozdrawiam

Fei

Nie sądzę, aby zarzut, że to nie film, ale sztuka na której podstawie powstał, otrzymał Nagrodę Pulitzera był bezpodstawny. Mimo wszystko dramat i kino to dwa oddzielne rodzaje uprawiania sztuki, i nawet jeśli czasami się ze sobą przeplataja, należy je traktować autonomicznie.

Jurorzy przyznający Nagrodę Pulitzera chyba jeszcze nie ustanowili nowej kategorii ''najlepszy film / serial''.

Pozdrawiam,

DaKa

O głosowaniu publiczności na Oscary nie słyszałem, ale niech Bóg broni przed takim rozwiązaniem! Wypadłoby podobnie jak na ostatnim festiwalu w Kazimierzu, gdzie publiczność 'the best movie' wybrała ''Ławeczkę''.

Oscary zawsze kierowały się kryteriami nie zawsze artystycznymi, nie jest wypadek kilku ostatnich lat. Wszyscy na nie narzekają (i słusznie), ale wielu zrobiłoby wszystko, aby choć jednego 'golaska z mieczem' móc postawić na półce (nie potępiam):)

ocenił(a) serial na 10
Analog

Daka mowiac o Pulitzerze mialem na mysli wzgledy fabularne, czyli "Masę przyciezkawych tekstów" oraz owego nieszczesnego żonatego-geja-mormona-republik ańskiego-adwokata, który zaznaczyl swoja obecnosc zarowno w teatrze jak i w filmie. Scenariuszem zajal sie autor sztuki- Tony Kushner i z tego co mi wiadomo, praktycznie niczego nie zmienial.
Pozdrawiam

Fei

Co nie zmienia faktu, że Pulitzera dostała sztuka, a nie serial. Czy jeżeli Sienkiewicz dostał Nobla za ''Quo vadis?'', znaczy to, że nagroda ta automatycznie przechodzi w ręce Kawalerowicza, który książkę zekranizował?

ocenił(a) serial na 10
DaKa

Zgadzam się, ale Thethe nie narzeka na ekranizację, lecz na względy fabularne. Chyba trochę źle mnie zrozumiałeś. Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
Analog

TheThe, ja jestem biseksualną katolicką studentką polonistyki, nie mającą najmniejszego pojęcia o polityce - czy też jestem jak z telenoweli??? :D

bemolka

Studiujesz na UW? Może się znamy?:)



ocenił(a) serial na 10
DaKa

nie, na UMK :) i dobrze, bo ludzie młodsi ode mnie, którzy mnie aż tak przewyższają inteligencją, przerażają mnie ;) (zaglądałam na Twój filmwebowy blog. ile ja bym dała, by umieć tak pisać...gdybym miała talent, pisałabym książki. niestety, jestem chyba najgorzej piszącą polonistką! to dodaje więcej "telenowelowatości" do mojej osobowości hehe :P "polonistka nie umiejąca pisać? tylko w Wenezueli mogli coś takiego wymyślić!";)

bemolka

mój osąd może i nie jest wielkiej wagi gdyż jestem studentką teleinformatyki i humanisty we mnie jest niewiele, ale nie uważam byś źle pisała. Twóje wypowiedzi są logiczne, ładnie zbudowane, konkretne. Oczywiście są ludzie, którzy mają talent do pisania i dla nich sklecenie opinii jest drobnostką, ale każdy ma swoje mocne strony.

ocenił(a) serial na 10
Red_enigma

dziękuję :) ale zdania o swoim pisaniu i tak nie zmienię... nie chciałabym czytać książek kogoś, kto pisze tak, jak ja... (nawet nad zwykłą pracą zaliczeniową muszę się namęczyć!)
ale niedawno okazało się, że mam talent do pisania scenariuszy, więc nie jest źle ;) jak nie jedno pisanie, to drugie :)

bemolka

jak wymyslisz jakąś historie to koniecznie musisz się z nami podzielić :)))
będę czekać i trzymam kciuki :D

bemolka

Obawiam się, że tak; czy powstrzymujesz się od aktywności seksualnej?, nie wiem czy wiesz, ale tylko w ten sposób Kościół Katolicki akceptuję w swoich szeragach osoby o skłonnościach homoseksualnych; naturalnie w telenowelach sfere światopoglądową i duchową traktuję się jakby były z gumy i tam wszelkie konfiguracje są możliwe, w realu naturalnie także, tylko, że taka osoba wcześniej czy później staje się groteskowa, tak to już jest, że tylko osoby konsekwentne w swoich poglądach i działaniach zyskiwały w historii szacunek.

Analog

Cytat roku: ''Tylko osoby konsekwentne w swoich poglądach i działaniach zyskiwały w historii szacunek''.

Vide Adolf Hitler, Neron, Józef Wissarionowicz Stalin. To przecież kwintesencja konsekwencji, zarówno w poglądach, jak i działaniu.

Zdaje się, że tylko krowa nie zmienia poglądów.

ocenił(a) serial na 10
Analog

cóż, tak się złożyło, że nie muszę się od niczego powstrzymywać :) fajnie być jak postać z telenoweli... ale nie zauważyłam, bym była groteskowa... szkoda, że masz tak płytką wizję świata, ten post wreszcie mi to unaocznił :)

ocenił(a) serial na 8
Analog

'czy powstrzymujesz się od aktywności seksualnej?, nie wiem czy wiesz, ale tylko w ten sposób Kościół Katolicki akceptuję w swoich szeregach osoby o skłonnościach homoseksualnych'
Kościół katolicki jest instytucją szacowną i nie zamierzam jej potępiać, ale w kwestiach seksu wypowiadać się nie powinni, bo przynajmniej oficjalnie duchowni katoliccy zachowują celibat, ergo nie mają doświadczenia z pierwszej ręki w tej dziedzinie. Skoro cały seks jest świecki, zostawmy go dla świeckich. Również w kwestiach LGBT. Chyba, że oficjalnie wyświęcą różowego księdza, zdejmą celibat i pozwolą przemawiać na te tematy z ambony. Jak na razie nie zanosi się na to.

Analog

"już storzenie przez autorów postaci żonatego-geja-mormona-republik ańskiego-adwokata, wygladajacego jak model z wybiegu, wrzuca ten serial do jednego garnka z pomysłami piekaczy latynoskich taśemców"
czy wiesz ze postac grana przez pacino to postać prawdziwa? roy cohn istniał : wsławił sie jako mlody zupelnie chory prokurator antykomunistyczny w komisji mccarthy'ego, to on doprowadzil do skazania małżenstqwo Rosenbergów na śmierc .rosenbergowie zostali zgładzeni na oczach własnego dziecka !!! dziś wiemy ze to bylo zwykłe morderstwo , nie bylo zadnych dowodów że byli szpiegami komunistycznymi. W póxniejszych czasach byl również znany z ogromnej niechęci do homosekualistów... choc sam nim był .mozna o cohnie duuuzo pisac.... tylko chciec. ps.ten cohn to troche taki nasz jarek kaczynski , nie nawidzi gejów a sam lubi w kaczy kuper:) cała wawa drży od takich plotek !

bennyblanco

"nie bylo zadnych dowodów że byli szpiegami komunistycznymi" ależ oczywiście że byli:
"Zarzuty postawione Rosenbergom zostały potwierdzone materiałami zebranymi przez projekt Venona. W 1995 r. CIA ujawniła meldunki sowieckiego wywiadu nt. roli Rosenbergów, a w 1997 r. dawny oficer tego wywiadu i rezydent radziecki w Waszyngtonie Aleksander Fieklisow przyznał, że Julius Rosenberg był jego agentem. Także w swojej autobiografii Chruszczow potwierdził, że żadna inna pojedyncza osoba nie przyczyniła się do rozwoju sowieckiego programu atomowego tak jak Juliusz i Ethel Rosenbergowie."

Przekazywanie największemu ówczesnemu mocarstwu totalitarnemu informacji na temat broni masowego rażenia to raczej nie jest zachowanie za które należałoby kogos pogłaskać po główce. Autor sztuki bez wątpienia nie był tych faktów świadom bo wtedy zapewnie naszkicowałby te postaci inaczej.

ocenił(a) serial na 8
Analog

'postaci żonatego-geja-mormona-republikańskiego-adwokata' - akurat to zestawienie ma dla mnie swoisty urok, jako totalne pójście po garach

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones