Hahah, właśnie na tym polega zagadka tego sezonu :D W poprzednim było: Kto zabił Sarę, teraz jest czyj grób odwiedza Oliver z Barrym
Obstawiam niestety Lance, chociaż strasznie mocno liczyłem na Felicity :(
Dalej obstawiam, że była to Felicity, której obraz Oliver ma w głowie, dla tego z nią rozmawiał w limuzynie. Innymi słowy Felicity jest martwa, a Oliver ma zwidy.
Błąd, Felicity również nie patrzy na Olivera, to jest norma, targają obojgiem spore emocje i przez nie nie mogą na siebie w tej scenie spojrzeć, mógłby to być każdy z ich ekipy, trzeba wziąć pod uwagę zachowanie Felicity w limuzynie (to że Oliver z nią rozmawia w limuzynie nie oznacza że ma zwidy, nie zapominajcie że Felicity ma problemy z kręgosłupem i nie może chodzić więc zrozumiałe że po uroczystości pogrzebowej szybciej została odstawiona do auta, a Oliver został jeszcze na grobie. Gdyby była to matka Felicity to wątpię (ale wszystko jest możliwe i scenarzystów), aby Oliver tak długo przy nim stał i rozmawiał z Barrym. Poza mamą Felicity są jeszcze John, Lance, Thea i Laurel, nad tą piątka trzeba się skupić, utrudnienie jest takie że Felicity zawsze była uczuciowa, a poza swoją mamą bardzo jest zżyta z pozostałymi, chociaż z drugiej strony gdyby to jej mama zginęła to z pewnością rzuciłaby się Oliverowi na szyje i byśmy widzieli potoki łez, więc to musi być ktoś z pozostałej czwórki bohaterów.
To syn Oliviera, przecież Felicity powiedziała że zrobił to bydlak, gdyby zabił kogokolwiek innego to była by to bohaterska śmierć w walce, a tak musiał zabić kogoś niewinnego czyli dziecko, bo Lance no wątpię, jego śmierci by zbyt mocno nie przeżywali, nie ta dwójka.
Przypomnijcie sobie wątek gdy Flash cofnął się w czasie, zanim to zrobił Oli zrobił badania DNA, później jak Flash się cofnął wątek się inaczej potoczył, wątpię aby Darkh był zorientowany, że Oli ma syna. Co do Shado wtedy było zupełnie co innego, ale oczywiście każdy może spekulować czyj to był grób bo nie ma żadnych wskazówek z ich strony na ten temat, może w następnym odcinku pokażą coś więcej i bardziej nakierują kto to mógłby być.
To nie jest spoiler, więc piszę. Producenci potwierdzili i to od razu po odcinku, że Felicity na pewno żyje i kto inny jest w sławnym/niesławnym grobie. Widocznie nie wyobrażali sobie, że ktoś może pomyśleć, że to może nie być realna scena.
I już wszystkie nadzieje na naprawę tego serialu poszły sobie :(
Naprawdę, usunięcie Felicity z Arrow byłoby tak wspaniałą rzeczą. Mogła by pójsć do LoT i siedziałaby w stateczku i im pomagała. Wtedy fani nie płakaliby że umarła, a Oliver w końcu by stał się mężczyzną, a nie ciepłą kluchą, którą może pokonać byle chory psychicznie chłopaczek z ulicy ;p
Jedno jest pewne...zginie bardzo ważna postać;D po nastrojach Olivera i Felicity można tyle wywnioskować.
Miałem nadzieję, że będzie to felicity, ale niestety tak się nie stało.
Zastanawiam się nad Lancem, Diglem i Royem (może wróci na kilka odc..) Najbardziej stawiam na Lanca.
A ogólnie odcinek taki sobie. Na plus że nie było aż tak dużego dramatu na lini oliver- felicity jak przypuszczałem że może być. Chociaż połowę ich dialogów przewijałem więc w sumie nie wiem co tam sobie mówili :)
Zauważyliście że oliver znowu oberwał od gościa którego spokojnie mógł pokonać. Dawał sobie radę np z nyssą a teraz walczy z jakimś typkiem i to jeszcze z pomocą teai i obydwoje lądują na ziemi.
Owszem, Oliver od każdego dostaje po mordzie. Najzabawniejsze jednak jest to, że w walkach które są pokazane Arrow ciągle przegrywa, lub wygrywa z trudem ze zwykłymi bandziorami. Jednak gdy robi rajd po mieście to wybija dziesiątki duchów bez najmniejszego wysiłku.
Zresztą widać schemat poprzednich sezonów. Najpierw członkowie ligii to byli wojownicy z którymi ledwo dawał sobie razem z Sarą radę, potem kosił setki ninja sam. Tu tak samo, najpierw ci komadosi byli mega super, nie do wytropienia, a teraz Oliver idzie na miasto i łapie i zabija dziesiątki...
ja obstawiam że to Lance lub Matka Felicity ( ona nigdy nie kazała bo nikogo zabić no chyba że..)
Biorąc pod uwagę reakcję Felicty to dał bym 80%, że to będzie jej matka (10% zostawiam sobie na Teaę i 10% na pozostałych). Co do Lanca to jednak Fela nie jest do niego tak przywiązana, żeby wyrzucić wszystkie swoje przekonania przez okno i kazać Oliverowi zabić. Oczywiście musimy też uwzględnić czynnik, że twórcy nie koniecznie kierują się logiką i mogą zwyczajnie kogoś ubić na chybił trafił ;p
Jakby tak brać to na logikę, to nie ma postaci poza Felą i Oliverem, na pogrzeb której Barry musiałby przybyć. To w sumie nieco potwierdza teorię o matce Felicity, bo wtedy jako dobry przyjaciel przyjechałby wspierać Felę.
trafna uwaga ale tak jest zawsze w sumie w filmach o superbohaterach, tak samo było u Nolana wojownicy wyszkoleni w Lidze Cieni, Batman mówi że to nie są zwykłe bandziory i że z nimi nie jest tak łatwo, ale tylko na gadce się kończyło bo zabijał ich jak dzieci we mgle. No w sumie tylko w Watchmenach to wszystko wyglądało realniej
Ile razy w filmach batman tak nawala,skacze,rzuca ze praktycznie masy ludzi zabil.
No ok to tylko film, masz racje po takich akcjach w filmach oni dalej wstają ;p w rzeczywistości po większości akcjach to ludzie by ginęli ;) ale ok nie to jest najważniejsze, już pomijając zabijanie to chodziło mi o ten motyw że rozprawia się z wyszkolonymi dłużej assassinami niż Bruce bez problemu i tylko z głównym bossem dłużej walczy przy epickiej muzyce Zimmera taki przykład tylko
To akurat nic nowego:D Chyba stało się tradycją serialu, że główny bohater dostaje łomot od napotkanego cieniasa.
Jak dla mnie odcinek świetny. Uwielbiam Anarky, gość jest świetny. Też spodziewałem się więcej scen Olicity, ale wyszły one fajnie. W końcu rozwija się motyw Darkha i jego rodzinki. Ciekawa postać, ta jego żona. Podobno ma kandydować na burmistrza. Mam nadzieję, że niedługo wyjaśni się coś więcej o tym Genesis. Co do grobu - wiadomo, że to nie Felicity. Ja stawiam na Lance'a. Felicity płakała za każdym, nawet za Sarą, choć znała ją najkrócej, a Lance'a zna dłużej przecież. Poza tym to by nawet pasowało. Taki on pewny siebie, że jest bezpieczny a tu niespodzianka.
Lance albo Thea, bardziej obstawiam Thea. Ale też jakiś gość gdzieś napisał że być może zginęła Felicity a tylko siedzi w głowie Oliviera i on widział po prostu kogoś kogo nie ma, ciekawa teoria. Ale mimo wszystko obstawiam Thea
Moim skromnym zdaniem o ile 1,2 i 3 sezon (wiem, że wielu go gani, a mnie się podobał równie jak 2) to 4 sezon jest po prostu nudny. Widać, że formuła się powoli wyczerpuje. Niestety, ale jedynym fajnym odcinkiem był 1 i 9....powrót 10 nic szczególnego, wręcz nudny....
To nie matka Felicity. Felicity była by też nad grobem, siedząc na wózku. W limuzynie w ogóle się nie ruszała. Albo to Thea, Dig, Laurel, Lance albo Roy.
Czy ktoś zauważył, że w ostatniej scenie ani Oliver ani Felka nie mają obrączek? :-). Tyle ze ślubu :P
A zginie Diggle
matka felicity i lance bo pewnie są razem od wydarzeń z tego odcinka tylko chociaż teoria ze śmiercią ukochanej arrowa i zwidami zobaczymy w kolejnych częściach
Roy będzie tylko w jednym może w dwóch odcinkach. Thei nie zabiją bo Oliver musi mieć jeszcze ostatni sezon chociaż jednego członka rodziny :P. Stawiam na Diggla albo Layle :P
Ja po zobaczeniu Felicity w samochodzie typuję najbardziej siostrę Olivera, Theę i ewentualnie Laurel ale moje mysli zajmuje również Diggle... obstawiam całą tą trójkę
Jesli Felka w limuzynie jest prawdziwa to musi byc osoba z ktora ona jest dosc mocno zzyta.
Jesli jest to wytwor wyobrazni Oliego to no coz ;)
a ja obstawiam Lanca i matkę Felicity razem jako wspólny grób małżeński :D dodatkowo jestem zdania że za panem Darkiem stoi jeszcze ktoś (bo jakieś połączenie musi być miedzy obecnymi retrospekcjami, a teraźniejszością), a mianowicie ruską z wyspy(zapomniałem imienia) , która aktualnie Olivier w restrosach broni ,a teraz może być rządna zemsty za śmierć brata :D
gdyby tak było to ten sezon nie miałby sensu. Na pewno ktoś stoi za Darkhiem ale ktoś potężniejszy niż jakaś rosyjska kobieta. Trzeba zwrócić uwagę na ten sześcian który posiada. To jest zapewne przekaźnik pomiędzy naszym światem a innym.
Albo będzie coś w stylu, że jak Fyres (ten z pierwszego sezonu, chyba tak się nazywał) pracował na wyspie dla Waller to teraz ten Reiter był na wyspie z polecenia H.I.V.E i szukał tej całej kostki. A co do możliwych śmierci to obstawiam albo Diggla albo Layle- oboje są bliscy Oliverowi i Felicity a wątpię, żeby zabili Theae (JAK TO SIĘ KU**A ODMIENIA!! xDDD) albo Laurel :P