Przecież to jest serial komediowy, a istnienie Atlantydy jest wytłumaczone jako istnienie równoległego świata (podobnie było w Stargate Atlantis), więc nie wiem, czemu doszukujesz się "prawd" historycznych czy mitologicznych.

Zwłaszcza, że jest to serial fantasy.

Ten troll i tak nie ma zamiaru chyba odpisać :)

"dzieci umyjcie ronczki"

a mi sie podoba

Oczywiście, że nic pewnego nie wiadomo. Jeszcze nikt nie udowodnił nawet jej istnienia, a co dopiero lokalizacji. Równie dobrze można by wysnuć teorię, że było to latające miasto, które odleciało na inną planetę. Są tacy, co twierdzą, że znaleziono części czegoś na wzór komputera, a przynajmniej czegoś co jest cholernie stare i bardziej skomplikowane niż coś co tworzono w czasach tego przedmiotu. W ogóle ludzie wysnuli już tysiące teorii dotyczących czy to Atlantydy, czy to kosmitów i sporo innych. Niektóre z nich naprawdę trafiają do wyobraźni.

Co do tego serialu - faktycznie nie jest on wysokich lotów, tak samo zresztą jak np. ekranizacje przygód Percy'ego Jacksona, który jest porównywany z przygodami Harry'ego Pottera i może książkowo faktycznie tak jest. Filmowo jest on dla mnie znacznie gorszy. Zresztą ani Xena, ani Herkules to też nie były seriale wysokich lotów i choć naprawdę z przyjemnością je oglądałem (podobnie jak Atlantis), to moim zdaniem były to zwykłe gnioty. W tym serialu zrobiono miszmasz mitologii z wyobraźnią autorów tego dzieła i wszelkie odstępstwa od mitologii wytłumaczono istnieniem tytułowej Atlantydy jako właściwie w innym wymiarze. I tak przecież chodzi tylko o to, żeby główny bohater rozwalał starożytne potwory. Jak na razie nie przejawia on żadnych boskich czy półboskich mocy, jest raczej zwykłym facetem, który potrafi trochę więcej od innych, choć w swoich czasach pewnie tego nie wykorzystywał, bo nie musiał. Tu pewnie za jakiś czas okaże się, że ma jakieś moce. W którymś odcinku okazał się podatny na magię a la woodoo (nakłuwanie laleczki), żadna moc go nie chroniła, choć właściwie Herkules też nie był niepokonany.

Jak dla mnie nie jest to wielce zły serial, ale i też niewiele się po nim nie spodziewałem. Może właśnie odstępstwo od mitologii sprawia, że ten serial jest ciekawszy, bo nie wiadomo tu do końca kto jest kim. Np. Medusa jest tu zwykłą dziewczyną. Czy okaże się kimś więcej, tego nie wiadomo. Gdyby trzymano się faktycznie mitologii, to by mnie ten serial raczej nudził. Zawsze lubiłem mitologię grecką, więc oglądanie kolejnej wersji byłoby mniej ciekawe. Tu z Herkulesa zrobiono grubego (choć jednak bardziej masywnego niż otyłego) typka, który raczej z mitycznym Herkulesem nie ma totalnie nic wspólnego poza imieniem. Pomijam już oczywisty (dla tych co wiedzą coś więcej) fakt, że Herkules to rzymskie imię herosa, które greckie imię to Herakles. Ktoś już dawno popełnił błąd i wziął pewnie bardziej znane imię, choć nadal łączył je z Grecją. No ale osłów nie brakuje. Oglądałem już znacznie gorsze filmy fantasy, w niektórych gra aktorska była wręcz żałosna. Tu grają całkiem znośnie, przynajmniej mnie ich gra w ogóle nie razi.

Mnie denerwuje tylko pomieszanie mitologii greckiej i rzymskiej, chociażby nazewnictwo- powinien być Herakles, nie Herkules, no ale chyba się czepiam.