Za kilkanaście-kilkadziesiąt lat zostanie wynalezione urządzenie do podróżowania między wymiarami. Jednym z wymiarów jest świat Awatara. Będziecie mogli się tam przenieść lecz nie będziecie mogli wrócić. Potrafilibyście władać żywiołami jak magowie z ATLA a nawet moglibyście zostać Awatarem. Tu powstaje pytanie czy zostawilibyście wszystko co macie na tym świecie czyli dom, rodzina itp. dla przeniesinia się między wymiarami i przeżycia niezwykłej przygody, poznania niesamowitych ludzi i kultur czterech żywiołów, tkania żywiołów oraz prawdopodobieństsa zostania Awatarem
Szczerze powiedziawszy to z chęcią bym się tam przeprowadziła ;)) Życie tam byłoby dla mnie niesamowite i wyjątkowe... Nawet jeśli nie mogłabym wrócić zaryzykowałabym :))
Bez zastanowienia się spakowałabym szczoteczkę do zębów (bo pewnie tam nie mieli) i przeniosłabym się do tego wymiaru :D
Zaraz, zaraz... Przenoszę się z tego pełnego brudu, korupcji, oszustów, zła, niesprawiedliwości, niegodziwości, zdrad, nieufności, samolubności, zniszczenia, religii, trucizny, niemocy, manipulacji, kradzieży, morderstw i UE do świata ciężkiego, wymagającego dużego poświęcenia w zapewnienie sobie przetrwania, niegościnnego, surowego, bez technologii i zbędnego sztucznego państwa ? Mów gdzie kiedy i jak a jadę, zabieram tylko swoje graty typu rodzina i mogę już wyciągać białą chustę by pomachać temu ww. czemuś i wycierać łzy szczęścia, nie musiałbym zostawać nawet żadnym awatarem wystarczyła by mi magia, szczerze? Chciałbym władać ziemią, mimo iż jest to najbardziej praktyczna dziedzina magii to po prostu fajnie porzucać kamieniami, poza tym jakby się dało to tak, biore, magie ziemi i ognia i jade w ciemno :) Pozdro. Szczerze, to wybrałbym byle jaki inny możliwy wymiar fantasy byle by stąd się wydostać :)
Hm...
Pewnie! Zabierałabym się stąd jak najszybciej! Zapakowałabym tylko najbliższych i s*******amy!
Osobiście brnęłabym w to nawet z jednym elementem. Na ślepo, chociaż najchętniej dołączyłabym do drużyny avatara :D Znając na pamięc wszystkie odcinki, nie ma możliwości by coś mnie rozjechało (albo przypaliło) C:
Tylko ja nie wybrałbym się bez dwójki ludzi bez których nie wyobrażam sobie życia? Widocznie jestem staroświecki, czy coś.
Nie, jesteś dorosły, nie jak dzieci powyżej, które podjarane bajką, u których hormony biorą górę, piszą co tylko popadnie, pod chwilą podniecenia :)
Ja oczywiście, że bym tam chętnie pojechał. Nie podoba mi się pomysł zostania avatarem, no ale magią wody, czy ognia oczywiście nie pogardze ;D Ale nie oba, bo to niesprawiedliwe. No i wziąłbym ze sobą parę osób, no bo czemu nie.