Powiem Wam, że mnie najbardziej urzekło to czekanie, aż Emmett wpadnie do tej celi. Nakręcanie żeby tylko zrobił tam wjazd :D Troszkę odcinek przewidywalny, bo domyśliłem się, że ona straci to dziecko jak ją tylko zaczepili, ale ogólnie dalej mi się to przyjemnie ogląda. Oby Emmett posłuchał Hooda i wkręcił jakąś bajkę, bo jakoś lubię tego bohatera. Proctor wpieniony też niezły :D Zrobili 2 odcinki z Gordona alkoholika, w tym już rzucił nałóg. Trochę beka jak grał pijaka. Deva jak to Deva mała sucz. Do każdego musi się przyczepić, chociaż myślałem, że scenarzyści napisza jakis pojazd na Carrie od niej. Wraca motyw Rabbita, dużo Joba to na plus niewątpliwie. Dalej mi tylko brakuje tej ślicznej siostry wodza :D

//Swoją drogą ciekawe czemu Rebecca nie sprzedała Proctorowi info o tym że widziała Hooda w piwnicy. Pewnie w następnym odcinku ubiją tę striptizerkę co ma syna i Kai ją puka :)

Nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że Rebecca ma swój własny plan i chce przejąć imperium Kaia. Jak dla mnie jest kilka powodów dla których zrobiła co zrobiła: po pierwsze może być jeszcze trochę odrętwiała, emocjonalnie oderwana od wszystkiego po tym co z Jasonem dopiero ledwie kilka dni temu zrobił Kai (co widać w jej rozmowie z wujkiem podczas gdy się przebiera). Poza tym wydaje mi się, że uczucia Rebeki względem szeryfa nie są tylko natury fizycznej - scena w drugim odcinku tego sezonu gdy siedzą w samochodzie, gdyby Hood jej nie odrzucił na sto procent zaraz by się wyprowadziła od Proctora i zamieszkała z Hood'em. Gdyby go wydała Kai, mógłby jednak go zabić. Jest tez oczywiście opcja, że woli by to Lucas odwalił za nią całą brudną robotę i zajął się Proctorem a ona w tym czasie przejmie jego biznes. A powiedziała o Juliette by się kryć i okazać swoje oddanie. Co do wydania Juliette - Rebecca nie wie, że Kai w pewnym sensie zmuszał ją do spania z nim (i innymi), a wiec widzi w niej tylko kochankę, która jako tako nie ma powodu by zdradzić wujka. Jest możliwość, że Rebecca chciała się zemścić na Proctorze - on zabił bez powodu jej kochanka, a ona teraz pozbawi go jego (ulubionej) dziewczyny. Oczywiście trochę okrutnym i bezdusznym wydaje się ten akt ze strony Rebeki, która oglądała rysunek syna Juliette, i nie chce jej tu bronić, ale gdy mówiła o niej Proctorowi mogła o tym zapomnieć lub jak wspomniałem na samym początku jednak ciągle jest emocjonalnie odrętwiała.

Mi się osobiście wydaje, że raczej Rebbeca nie ma tu jakiś zapędów aby zdobyć władzę w tym imperium. Moim zdaniem wie, że w domu znajduje się tylko ona, Kai i Burton, a widziała jeszcze jak swoją kochaneczkę oprawiał. Nie chce wydać Hooda z względu na uczucia do niego, bo one są wyraźnie widoczne. Cóż co do innych rzeczy zgadzam się super odcinek, super wątek co się zdarzyło itp, nadzieje też te same. ;)

......"nie wiadomo czego się po nim spodziewać" To tak jak po Tobie! Zrobi ten znak przystankowy czy nie? Chłopie - tego nie da się czytać. Do szkoły nie chodziłeś czy co?

wie ktoś jak nazywa się putwór z końca odcinka?

Cat Dowling - "The Believer" jest on na oficjalnym soundtracku z serialu.