Mi natomiast podobał się ten sezon, do ataku na posterunek.Później jakoś tak bez pomysłu to zrobili.Odwet na Indian był marnie pokazany.Zaatakowali posterunek i siedzieli se w obozie, jak gdyby nic się nie stało?Natomiast ci marines to jakieś ofermy.Wpierw Indianie ich obrabowali z broni, później Hood z kasy.Cały odział wyszkolonych i uzbrojonych po zęby żołnierzy, został skasowany przez 4 złodziei?:)

Dla mnie 3 sezon jest o niebo lepszy od 1i 2. Zakończyli wątek Hood-Carrie, który chociaż był podstawą wszystkiego, to mega mnie denerwował. Coś zaczęło się dziać innego. Ogólnie akcja poszła ostro do przodu. Jeden z nielicznych seriali, który sie rozwija, bo duzo jest takich co to pierwsze sezony są super a później pochylnia w dół. Tutaj moim zdaniem jest odwrotnie. Oby 4 sezon był jeszcze lepszy :) Jedyny dla mnie minus tego serialu to Deva. Jako postać i jako aktorka która ją gra. Nosz tak mnie denerwuje, że nie zdzierżę ;)

Skoro uśmiercili burmistrzunia to wątek Hood Carrie na pewno powróci. A bez niej było tak pięknie....

Pewnie masz rację, tym bardziej że nie ma już też Siobhan. Bleee

Co do córeczki Hooda, to również jestem lekko podirytowany tą postacią.Nastoletnia buntowniczka, która ma bogatych rodziców i kupę kasy, a szuka wrażeń na ulicy i sama nie wie czego chce.Oby już na samym początku, następnego sezonu pozbyli się Carrie,Devy(wyjazd rodzinny do innego miasta) i zabrali się za zrobienie porządnej historii dla Proctora,nazoli i Joba.

Niestety muszę Cię zmartwić - Carrie będzie w 4 sezonie. Opieka społeczna zabierze jej dzieci i będzie walczyć o ich odzyskanie.

Walka o opiekę nad dziećmi w tym serialu, to by była profanacja.Ten serial ma fanów głównie dzięki, swojej brutalności i tarantinowskiemu klimatowi.Nie chcę nawet myśleć o tym, aby mieli przez pół sezonu, pokazywać zapłakaną Carrie walczącą o opiekę nad dziećmi:(

Cóż nie wiem ile czasu to zajmie - równie dobrze może to być tylko kilka krótkich scen, a wątek odzyskiwania być już na finiszu - nie jestem tego pewien na 100% ale z tego co widziałem w 4 sezonie będzie prawdopodobnie większy przeskok w czasie, może nawet o kilka miesięcy.

Dla mnie porównanie tego gniota "Banshee" do "Breaking Bad", to jest profanacja tego drugiego. "Banshee" miał parę dobrych odcinków w 1 i 2 sezonie, nawet wciągał pomimo swoich ogromnych nielogiczności (przesadzonych do maksimum), ale 3 sezon, to już żenada pełną gębą. Tego się nie da oglądać bez uczucia zażenowania. Ale rozumiem, że komuś się może podobać, bo jak wiadomo są różne gusta. Pozdrawiam.

Ty chyba gniota nie widziałeś/widziałaś

Mówiąc krótko: Przekombinowany.

obydwa seriale lubię ale co jak co, BB o niebo lepsze, inna liga

Serial miał ogromny potencjał jest zmarnowany i to przez brak odwagi twórców na zabijanie głównych bohaterów. Finał sezonu, to wyraźnie podkreśla jak to główna obsada jest nietykalna i niczym bogowie rozwala kogo chce i jak chce. Patrząc obiektywnie, szkoda jest tych co z nimi walczą, bo wiadomo, że przegrają.
Motyw z porwaniem hakera jest płytki, bo wiadomo, że go uratują. W serialu nie ma logiki, jest tak dużo absurdów, że można by pisać i pisać. Jednak serial do piwa jest w sam raz. Jedynie szkoda potencjału

Odcinek finałowy 39:06 około. Banshee nigdy już nie będzie takim samym po tej jednej scenie.... przyjrzyjcie się dokładnie.

Hahahaah rzeczywiście :). Pewnie dostał słońcem po gałach.

haha niezłe!

Patrzę i patrzę i zobaczyć nie mogę, jedynie coś mignęło mi w prawym górnym rogu jak Hood się do nich zbliża, to o to chodzi ? :)

facet leżący za Hoodem ;)

Ale jajo :)