Jak dla mnie to nie Norman zabił.. Celowo tak poprowadzili aby widz podejrzewał jego.. A dziewczyna obracała się w bardzo niebezpiecznym towarzystwie.. I pewnie będzie wątek w stylu, wszyscy podejrzewają Normana, a oni starają się udowodnić że Norman nie ma z tym nic wspólnego i wątek sezonu będzie się kręcił w okół tego klubu i reperkusjach działań Normy i spółki na członków ów klubu
Racja, też o tym od razu pomyślałem, choć niepotrzebnie każą mu się zachowywać, jakby to on zabił. Jak ktoś jest niewinny, to się nienaturalnie nie trzęsie... Sezon trzyma poziom, choć mam nadzieję, że ten wątek nie będzie się ciągnął przez kolejnych 8 odcinków. Vera Farmiga tak naprawdę ciągnie ten serial :)
Vera Farmiga - gdyby nie ona, już dawno serial, by upadł. Fajna historia, a oni ją przeciągają jak się da i przez to tracą. Jak tak dalej będzie to serial upadnie w końcu
Po bardzo dobrym pierwszym odcinku, drugi jest "tylko" niezły, żeby nie powiedzieć przeciętny.
Tyle racji, ile punktów widzenia, żeby nie użyć słowa: paradoks.
Tak cieszyłam się na trzeci sezon, a tu masz babo placek. Pierwszy odcinek doprowadził mnie wręcz do stanu uśpienia, drugi z kolei rzeczywiście był niezły, psychopatyczna natura Normana zdecydowanie coraz bardziej daje się we znaki. Niespecjalnie natomiast ekscytuje mnie wątek uprawy marihuany, chyba najgorszy punkt programu.
Zgadzam się słowo w słowo co do marihuany, ale dla mnie drugi odcinek był taki sobie, bo po prostu bez napięcia, bez polotu, miejscami wręcz drętwy i idiotyczny.