Nie powiem, były sceny, kiedy padałam ze śmiechu. Ot, np. kiedy Kwon Joo słyszała przez słuchawkę w telefonie to, czego pan Jin Hyuk nie widział z 5 metrów. Albo te bezczelne reklamowanie Subwaya i Samsunga :D
No, ale są rzeczy, bez których kdrama nie będzie kdramą.
Poza tym, same plusy. Klimacik, brutalność (chyba najbrutalniejszy serial jak widziałam rodem z Korei, brawo OCN), postaci. Oczywiście - pan psychol pojawił się w chyba 8 odcinku już pokazując twarz i ukradł całe szoł. A końcówka - słodki Jezu! Ta scena będzie mi się śnić po nocach. Miała sens, czy nie - zrobiona była genialnie. Fajne aktorstwo w przypadku większości. Pan Super Junior nie denerwował, za co też plus.
Jeden z większych hiciorów tego roku w Korei. Oby tak dalej OCN, oby tak dalej!