Telewizyjne arcydzieło. Trafiłem na ten serial zupełnie przypadkiem, szukając czegoś podobnego do HoC, i długo zbierałem szczękę z podłogi. Scenariusz, zdjęcia i przede wszystkim AKTORSTWO - coś absolutnie ponadprzeciętnego i nieosiągalnego przez większość telewizyjnych produkcji.

Mówiąc o aktorstwie, Boss nie ma słabego punktu. Ani jednego. Cała obsada, od Grammera przez postaci drugoplanowe aż po trzeci plan i jakieś epizody jest po prostu rewelacyjna. Oczywiście postać Toma Kane'a wiedzie tutaj prym i Grammer w swojej roli po prostu wbija w fotel. Jego ataki furii robią niesamowite wrażenie, a nie mniej dobre są pozostałe sceny, na przykład rozpaczy, gdy dowiaduje się o chorobie czy decyduje się na wyciągnięcie asa z rękawa w końcówce pierwszego sezonu (nie chcę spoilować, ale jeśli oglądaliście, to wiecie o co chodzi). Sceny z udziałem Grammera ogląda się po prostu fenomenalnie, moim zdaniem to jest pokaz najwyższego kunsztu aktorstwa w telewizyjnym wydaniu. Nie widziałem na szklanym ekranie nic lepszego. Gość jest nie-sa-mo-wi-ty. Tyle samo dobrego można powiedzieć o wszystkich pozostałych odtwórcach.

Druga rzecz - zdjęcia. Pięknie ten serial jest nakręcony. Potężne zbliżenia, ciasne kadry, detale, detale, detale - dla estetów i szczególarzy świetna sprawa. Niestety fotosy zupełnie nie oddają tego stylu - trzeba obejrzeć sam serial. :)

No i scenariusz - historia o brutalnej, paskudnej polityce w najobrzydliwszym wydaniu. W tym serialu wszyscy są bezwzględnymi, politycznymi bestiami, zdolnymi do najgorszego, byle tylko osiągnąć korzyści. Chyba tylko córka burmistrza ma ludzkie odruchy i jest gotowa robić coś dla innych. I nie kończy się to dla niej dobrze. Knucia, intrygi, podchody, pułapki, zdrady, zbrodnie - w Bossie jest tego cało masa. Nic nie jest takie jak się wydaje i scenarzyści nie spieszą z tłumaczeniem o co w tym wszystkim chodzi. Widz musi sobie sam poukładać niektóre klocki, co jest bardzo interesujące.

Boss jest naprawdę wyjątkowy i każdy, kogo wciągnęły klimaty House of Cards powinien (MUSI!) go zobaczyć. W Bossie mamy wszystko to, co w HoC, tylko więcej i mocniej. :) Skasowanie serialu po 18 odcinkach to przeogromna strata i być może nawet kolejny dowód na to, że mamy tu do czynienia z czymś wyjątkowym, co w komercyjnej sieci TV masowemu odbiorcy się nie spodobało.