PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

8,8 295 406
ocen
8,8 10 1 295406
8,8 33
oceny krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Przehajpowany

ocenił(a) serial na 1

Naprawdę nie rozumiem fenomenu tego serialu, chociaż prawdę mówiąc do momentu zabicia Gustavo serial jest dobry, ale po tym to równia pochyła. Jednak oceniam całość a nie tylko to co mi się podobało. jestem świeżo po wszystkich odcinkach, więc mogę na świeżo opisać co mi się podobało a co nie. Dlaczego tak niska opinia? Oto powody:

Walter White: To jest najbardziej irytująca zaraz po jego żonie osoba w tym serialu. Nie jestem w stanie zrozumieć jak można uwielbiać tą postać. Jest strasznie egoistyczna, dodatkowo walter jest hipokrytą. Traktuje Pinkmana jak syna? Chyba w snach, przypominam że spowodował śmierć jego dziewczyny i otruł małego brocka, robił to dla jego dobra? To ciekawe czemu zmuszał go do gotowania, kiedy ten chciał odejść, do zabicia gustavo, który wraz z mike zaczęli traktować go jak partnera, bo walter niby nie mógł ale dla mnie nie chciał brudzić rąk zabiciem gustavo, a jeśli nadal was to nie przekonuje to z zimną krwią powiedział pinkmanowi, że zabił jego dziewczyne i zgodził aby grupa todda go torturowała, taki to dobry ojciec. W ogóle nie rozumiem głównego motywu bohatera, bo sam sobie zaprzecza, co irytuje, najpierw mówi że robi to dla rodziny, potem dla pieniędzy, jak żona go nienawidzi za sprowadzenie zagrożenia, to jednak nie robi tego dla rodziny, potem dla rodziny, a ostatecznie jak żona powiedziała, że życzy mu śmierci, za to że ich rodzina mało co nie została zamordowana ( i miała tu rację) to nagle robi to dla imperium narkotykowego bo tylko to mu zostało, nie no super, a na końcu przychodzi ratować rodzinę, dla której to robił jednak ci widząc co zrobił, odwracają się od niego, to co robi? ach tak kradnie malutkie dziecko, które jako jedyne jest nieświadome co robi jej tatuś i gdyby wiedziało tak samo by się od niego odwróciło, ale wiecie co mówi cały czas o rodzinie o zapewnieniu jej dobrego bytu itd. czyli coś pozytywnego, pozytywne/dobre cele, ale co z tego jak zabija ludzi, którzy też mają rodziny, a kolejne tysiące osób przez jego narkotyk pewnie umrą lub stracą majątki jak to zawsze jest z narkotykami, on jest bezwzględnym s****** a nie kochającym tatusiem. Ile to razy jessi chciał z tym skończyć, ale nie on musiał go znów w to wciągnąć irracjonalnie tłumacząc zabójstwa, jak chociażby tego dziecka na rowerze pod torami, parafrazując "teraz my jesteśmy właścicielami imperium i nikt nie zginie", niby walter jest taki mądry, a chyba nie rozumie, że im wyżej jest się w takim imperium tym więcej trzeba zabijać czy to dilerów, którzy mogą sypać czy to policjantów, a ci wszyscy co z braku pieniędzy na ich metę zaczną zabijać to co, to nie ich wina, a kogo? Sprowadzał ogromne zagrożenie na ich rodzinę a i wtedy twierdził, że nic im nie grozi i mają zostać, bo przecież robi to dla rodziny.

Jessi pinkman: Postać tragiczna, której szczerze współczuje, ale dla wielu jest śmieciem bo pomagał hankowi, ach to ma sens szkoda, że ZROBIŁ TO PO TYM JAK DOWIEDZIAŁ SIĘ ŻE WALTER OTRUŁ MAŁEGO CHŁOPCA PO TO ABY JESSI MU POMOGŁ ( egoizm waltera )
- za każdym razem jak chciał z tego wyjść i rozpocząć wszystko od nowa to przychodził walt i nim manipulował tak aby jessi wrócił
- śmierć jego dziewczyny, którą zabił walt
- otrucie małego chłopca, syna jego kolejnej dziewczyny, przez walta
- zabójstwo jego przyjaciela, przez inny gang, bo walt kazał tam sprzedawać
- rozwalenie jego przyszłości u gustavo, bo gustavo chciał zabić walta, a ten nie chciał umierać, więc kazał zabić gustava jessiemu
- tortury i cierpienie jako jego koniec, bo walt tak zdecydował
- życie z wieloma życiami na sumieniu, bo walt chciał kasy.

Widać podczas całego serialu, że to dla Jessiego za wiele, że nie umie z tym żyć, a te pieniądze są dla niego nieczyste i ich nie chce. Ma prawdziwy kryzys moralny, w przeciwieństwie do Waltera, który mówi ( i na tym się kończy ),że też cierpi ale robi to dalej, a pieniądze mu nie przeszkadzają.


Ogólnie ten serial ma wiele dziur i posiada plot armor w postaci niezabijalnego, nieuchwytnego dla policji, głupiego głównego bohatera. Z tą różnicą, że bez happy endu, ale co z tego jak bad ending też jest skopany. Ogólne dziury fabularne:
- każdy każdego obserwował, mike, grupa gustavo, grupa salamanci, saul, grupa todda, wszyscy potrafili od zera kogoś znaleźć lub obserwować każdy ruch, Jessi chciał coś zrobić? cyk mike od kilku dni go śledził, walter chciał coś zrobić? cyk był śledzony. Gustavo wysyłał cieżarówki? cyk salamanca wiedział co i jak. Jednak jeśli było jakieś ważne tajne spotkanie dla fabuły to wtedy nagle ich nie śledzili. W tym wszystkim policja z możliwościami i sprzętem była ślepa i to nawet bez kreta czy sabotarzystów, po prostu przez cały serial policja NIC NIE ROBI oprócz hanka
- z mike zrobili hitmana over 9000, szkoda tylko, że dał się zabić ot tak walterowi, żeby fabuła miała sens. Dodatkowo niby taki mądry przez cały serial, do przodu wszystko przewidywał zwłaszcza jeśli chodzi o śledzenie, a wpadł przez adwokata co przelewał tylko pieniądze. Dziwne co? Mimo to mike podczas pracy u gustavo zawsze wie kiedy i gdzie kto co robił, ciekawe kiedy miał czas na resztę swojej pracy, bo zawsze jak przychodziło co do czego to był na miejscu bo obserwował go lub pilnował.
-głupota policji lub brak reakcji, kompletnie nic nie robią, nie mówiąc już o hanku, który jedzie na spotkanie sam na sam z walterem, gdzie powinno być ryzyko, że może mieć ludzi. Ciekawe skąd znał lokalizację śledząc telefon waltera, jesli nie powiadomił policji, to z laptopa z samochodu wyśledził? Grupa todda zabija 9-10 najważniejszych więźniów i nic? Nawet nie ma śledztwa, nikt nic nie robił? Mają pinkmana jednego z głównych świadków, po co powiadomić służby i uruchomić cały aparat państwowy, PO CO. Zgadza się, słowo przeciwko słowu, tylko to jest podstawa do śledzenia i przesłuchań.
-Skyler mówi do waltera, żeby nie kupował drogiego szampana bo udają biednych, no szkoda że kupują myjnie tylko za ponad 500k
-Ozymandis jeden z najgorszych odcinków, robiony na siłę żeby wzbudzić silne emocje, i to że je wzbudza nie znaczy że jest świetny, bo równie dobrze mogliby zabić mu rodzinę i też by wszyscy byli z szokowani. Oczywiście walter robi z siebie obrońce wartości, szkoda że skazał pinkmana na tortury i śmierć. Porwał własne dziecko. Przyczynił się do śmierci hanka i wielu innych.
-Ludzie umierają, giną w tajemniczych okolicznościach a tu cisza nikt nic nie wie i nie widzi
-nikogo nie obchodzi produkcja mety, oprócz hanka
-wystarczyła jedna próba zabicia policjanta a policja rozbiła kartel salamanki i zabiła głównego bossa, to ma sens
- Wszyscy giną i cierpią, oprócz waltera, jemu się udaje zawsze przeżyć, uciec nie ważne co by nie robił
- Świat w Breaking Bad to jakaś utopia, chcesz kogoś zabić? cyk dzwonisz, płacisz i już. Chcesz uciec? Cyk telefon i już cię nie ma. Dokonujesz przestępstw? policja nic nie widzi. Masz problem jakikolwiek? Cyk dzwonisz i już nie masz.

Cały serial jest tragiczny, opierający się na głównym bohaterze, który sam nie wie czego chce a który ma taki plot armor, że sam naruto by się nie powstydził. Ozymandis jest tego najlepszym przykładem, gdzie doświadczony policjant, który sam zabił dwóch gansterów salamanci nieuzbrojony, jedzie bez wsparcia na spotkanie ze szwagrem, który z pewnością ma swoich ludzi, po czym umiera. I co, myślicie, że skoro wtedy kiedy chcieli zabić hanka został rozbity cały kartel w meksyku (MEKSYKU czyli w innym kraju niż USA tylko po ataku na policjanta) tak teraz po zabójstwie dwóch policjantów, gdzie marie wie kto jest kim i kto go zabił, uruchomiono cały aparat państwowy? to się mylicie, bo go nie złapali, zawsze jest do przodu i ucieka, taki to bond, ciekawe skąd ma umiejętności Mika. Tragiczny serial

ocenił(a) serial na 10
BUtcik

Wszedłbym z tobą w polemikę, ale w pierwszym zdaniu mówisz, że serial jest dobry, w ostatnim, że tragiczny... Ty i ty radzicie sobie wyśmienicie sami :D
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 1
Stardipikel

Co ty czytać nie umiesz ze zrozumieniem, przecież napisałem, że do pewnego momentu dobry, po czym jest tylko gorzej i ja oceniam całokształt, a więc jak wypadł cały serial. Widzę że potwierdzasz regułę, że "fanboye" tego miernego serialu, nie za bardzo potrafią myśleć logicznie i łączyć faktów. Dodatkowo widać że zrobisz wszystko aby bronić swój cudowny serial, bo odpowiadałeś w ciągu jednego dnia masie komentarzy i recenzji tego serialu, szczerze współczuje. Jeszcze to pozdrawiam wraz z słowem polemika, widać że próbujesz udawać kogoś mądrego, ale wychodzi co najwyżej komicznie, jak nie żałośnie. Wracaj na lekcje poczytać dzieci z bulerbyn lub małego księcia, a jeśli kiedyś, o ile w ogóle, dorośniesz do prawdziwej dyskusji to pamiętaj aby używać argumentów zwłaszcza jeśli tyle zostało wytknięte temu serialowi a nie tekstów typu "wszedłbym w dyskusje bo coś tam".

ocenił(a) serial na 1
BUtcik

*"wszedłbym w dyskusje ale nie bo coś tam".

BUtcik

Nie chce mi się czytać tego elaboratu, bo autor wystawił 1 ale trochę zgadzam się z tytułem. Oceniam na 7, bo to rodzic Better Call Saul i całe podwaliny do bcs zaczerpnięte są stąd. Cały ten zajebisty klimat Albuquerque, naturalnie wyglądające sceny i mocne teksty. Ironiczne przedstawienie rzeczywistości. Może właśnie po tym fajne kino poznać, że ważne jest to całe budowanie makiety, ale fabuła ma pewne absurdalne elementy. Np rzekoma wygrana Walta w kasynie, którą wszyscy łykają jak pelikany. Fring, który trzyma Walta przy życiu, jakby problemem było wymuszenie receptury i znalezienie innego chemika… Przygłupawy jessie, o którego Walter się dopomina, albo Fring, który mógłby wyprać Walterowi pieniądze. Co uważam za dziwne w tym serialu to to bezwarunkowe zaufanie Hanka do Walta. Walter wygląda na co dzień jakby był na ciebie wk###iony i miał ci za złe, że przyszedłeś do jego domu. Takie wrażenie na mnie ta osoba sprawia. Jest oszczędny w słowach i ma dziwne odpały, ale mimo to w ogóle nie przykuwa uwagi Hanka…

ocenił(a) serial na 8
k_pilch

Scenariuszowo leży relacja Walt i Hank. Ten drugi rozpracuje wszystko, a nie połączył masy dowodów, że to Walt. Rysopis Heisenberga, zaginiony sprzęt chemiczny ze szkoły Waltera, próba samobójcza Skyler, zniknięcia Waltera i hazardowa wygrana, oddanie dzieci pod opiekę Marie itd. Hank miał go za fajtłapę, ale Walt zmienił się znacznie wcześniej, kiedy próbował upić syna i wdał się w sprzeczkę że szwagrem. Tam jest tych sygnałów zbyt wiele by tego nie dostrzec. Jak Telefon o wypadku Marie gdy Hank dobijał się do kampera i sama znajomość Walta z Pinkmanem,

stringer_bell

Trochę za wcześnie go oceniłem. W 4 sezonie akcja się rozkręca a co jest dużym plusem to rozkręca się poprzez rozwój fabuły w nieprzewidywalnym kierunku, a nie jakąś denną bieganinę. Postać Waltera "chodzącej bomby zegarowej", zaczyna być bardziej zrozumiała. Także mimo tych pewnych dziwnych wątków serial ma coś z majstersztyku

ocenił(a) serial na 8
k_pilch

Jeszcze z głupotek w stylu taniego akcyjniak to łysi bliźniacy próbujący zabić Hanka. No bo siekierą to będzie tak efektownie, nawet jeśli Hank ma pod ręką broń.

ocenił(a) serial na 10
BUtcik

Idź się chłopie lecz, polecam

ocenił(a) serial na 8
BUtcik

Pinkman to zwykły nieudacznik którego starzy wyrzucili z domu. Handluje dragami, ubiera się jak małolat, a tak naprawdę jest w tej branży nikim. No i potem przechodzi żałosną przemianę popłakując jak ciota. A wyrzucanie milionów to najgłupsza scena w historii telewizji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones