Brokat
powrót do forum 1 sezonu

Oprócz tego, że wszystko odbywa się w ładnych PRL-owskich obrazkach, niestety nie rozumiem, o co chodziło twórcom. Pokazanie siły i niezależności kobiet? Że mocna kobieta zawsze sobie poradzi, nawet, jeśli będzie musiała osiągnąć to przez prostytucję? To ma dać jakąś moc, nadzieję kobietom, które to oglądają? Nie wiem, nie rozumiem. I jeszcze te standardowo wplecione wątki homoseksualne, które w zasadzie co mają tutaj wnieść?

Odcinek czwarty ze wspólnym plażowaniem Heleny, zagranicznego gościa i Bogdana jest czymś... nie, chyba jednak nie umiem nazwać, czym to jest ;)

ocenił(a) serial na 5
leszeek17

Z wplecionym wątkiem homoseksualnym mogło chodzić o to, że homoseksualiści byli od zawsze, również w tamtych czasach... Czasem gdy czytam zdewociałą młodzież, mam wrażenie, że moja babcia była bardziej wyzwolona... "Ło Matko, ło Matko prostytutki pokazujo i homoseksualistuf pokazujo"...

ocenił(a) serial na 3
wino1901

Ej, ale to jest jakiś zarzut wobec mnie? Nie mam nic przeciwko osobom homoseksualnym, nie mam również nic przeciwko osobom, które decydują się na prostytucję - bo dla mnie każdy człowiek może robić ze swoim życiem to, co tylko chce - na tym polega wolność:) Ja wypowiadam się tylko o idei filmu, której zupełnie nie rozumiem i podobnie nie rozumiem, po co wplatane były wątki homoseksualne, które moim zdaniem nie wnosiły nic do fabuły.

ocenił(a) serial na 5
leszeek17

Wiesz. Pojawienie się w filmie, jak to nazywasz "wątku homoseksualnego" i robienie z tego zarzutu, czy też zdziwienie, że w ogóle bohaterowie homoseksualni są jest dość postkomunistyczne. Tak jakby pojawienie się osób homoseksualnych wymagało jakiegoś specjalnej motywacji. Zapytam inaczej - nie dziwi Cię, że pojawiły się "wątki heteroseksualne"? Cóż one wnoszą do filmu, czy one wnosiły coś do fabuły? (Powiesz, że film był o prostytucji, ale prostytucja nie dotyczy tylko osób heteroseksualnych). Swego czasu, na Zachodzie, bo nie w Polsce, przetoczyły się dyskusje na temat tego, dlaczego w filmach nie pojawiały się osoby homoseksualne? Dlaczego były wyeliminowanie z przestrzeni publicznej? Pojawiały się jedynie w filmach, serialach tematycznych. Żeby w jednym filmie na dziesięć to OK, ale dlaczego w większości? Przecież to nie odpowiada rzeczywistości. No zapytałbym Ciebie - w ilu polskich produkcjach opowiadających o latach 70. W PRL-u pojawiają się osoby homoseksualne. Ja nie potrafię wymienić żadnej oprócz tej... Dla mnie to dziwne, że tylko w tej jednej produkcji nie brak osób homoseksualnych. Oczywiście teraz temat jest na tapecie i pojawia się częściej, ktoś stwierdził, że w każdej produkcji jest "wątek homoseksualny", a ja się zapytam, dlaczego nie? Jeśli jest nas 3-4% to w każdej produkcji, w której przedstawionych jest minimum 33 osoby, przynajmniej jedna, statystycznie, powinna być homoseksualna. Pojawienie się osób homoseksualnych, w mojej opinii, jest tak samo naturalne, jak pojawienie się osób heteroseksualnych. Po prostu jesteśmy i byliśmy. Dodam jeszcze jedno - ostatnio czytałem w OKO, że Polacy "tolerują" osoby LGBT+, tylko nie rozumieją dlaczego się tak afiszujemy. Zawsze, gdy ktoś wyciąga taki zarzut wobec mnie, wyjaśniam, że nie jestem przestępcą, mam takie same prawo do przestrzeni publicznej jak każdy inny człowiek i nie robię niczego złego, zadaję więc pytanie, dlaczego mam się ukrywać i nie mówić otwarcie kim jestem. Od osób heteroseksualnych w pracy co rusz słyszę, że a to Michaś zachorował i mam w domu Armagedon, żona chce oglądać serial (czyli jakby to powiedział ktoś "heterofobiczny", się afiszują), dlaczego ja nie mogę mówić otwarcie o swoim prywatnym życiu, proszę o racjonalny argument. Nigdy nie otrzymuje (oczywiście nie uznaję, że kogoś to nie interesuje, bo nikt się nie zastanawia, czy kogoś interesuje choroba Michasia, a skoro tak, to ja też nie powinienem się przejmować). Pojawienie się osób homoseksualnych jest po prostu normą dla cywilizowanych społeczeństw. Po prostu jesteśmy. I na koniec, żeby Cię nie przerażać, nie "afiszuję" się ze swoją homoseksualnością w pracy, nie odpowiadam na czym byłem z Sebastianem w kinie, tylko mówię, że byłem w kinie, nie odpowiadam, że przygarnęliśmy porzuconego kotka, tylko że przygarnąłem porzuconego kotka... Nie ukrywam się z tym, gdy ktoś pyta, mówię wprost, ale jestem dzieckiem lat 80. i mam wpojone, że muszę chronić swoją prywatność dla własnego bezpieczeństwa. Czy to zarzut wobec Ciebie? O tyle, o ile... Po prostu urodziłeś się w kraju postkomunistycznym z mentalnością wciąż w Moskwie... Nie Twoja wina, przy czym komentarze (nie tylko Twoje) pokazują gdzie są Polacy na tle cywilizowanych krajów... Natomiast dla młodych ludzi "wątek homoseksualny" zaczyna być tak naturalny, jak "wątek heteroseksualny"... Kiedyś mój kumpel, który wyemigrował do Norwegii, powiedział mi - "Wiesz kiedy Polska zacznie się zmieniać? Gdy w reklamach zobaczysz pary jednopłciowe "... Niedawno, w jednej z reklam, zauważyłem parę lesbijek biorących ślub. Chyba coś się zmienia...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
wino1901

z homo w filmach jest taki problem, ze męskie sceny homo są dla hetero facetów często po prostu obrzydliwe. my mamy w naturze, przynamniej po malpach naczelnych, ze seks z samcami to jest albo agresywne udowadnianie turbo władzy nad drugim albo skrajna uległość, obie są dla przecietnego osobnika z natury po prostu zachowaniami negatywnymi. to kompletnie nie działa w przypadku homo kobiet. i z pewnością nie działa tak dla osobników homo. stąd byl jest i zawsze będzie duży opór mężczyzn do wciskania gejow s szczególnie ero scen gejowskich do przestrzeni publicznej. to tylko nasza natura, kompletnie nic personalnego, moze warto to zrozumieć bo skoro takie sceny neico krzywdzą część swoixh widzów to może warto ich chociaż probowac zrozumiec.czy są na to jakieś wiarygodne badania? nawet jak są to z pewnością nie mogły by byc dopuszczone do przestrzsni publicznej. są za to takie obserwacje na naczelnych,warto sie zapoznać i samemu wyciągać wnioski. również z obserwacji własnych odczuc. pozdro.

wino1901

Wątek homoseksualny może i jest powoli coraz bardziej akceptowalny, tylko ten serial udaje, że był on akceptowalny w Polsce w latach 70., bo tym jest właśnie publiczny pocałunek dwóch facetów. A to po prostu nie mogło się zdarzyć w tamtych czasach. Rozumiem chęć zmiany teraźniejszości i przyszłości, ale przeszłości zmienić się nie da. I nigdy homoseksualizm nie będzie równy heteroseksualizmowi. To mokre marzenia. No jest lepiej i może będzie jeszcze lepiej (z lewicowego punktu widzenia), ale to nigdy nie będzie jeden do jednego. Nie ma co zaklinać rzeczywistości. Coś się zmienia - dobrze napisane. Ale to jest tylko coś.

ocenił(a) serial na 2
leszeek17

Cieszę się że słusznie i rzeczowo rozumujesz. Dotarlem do 3 odcinka i w sumie dosyc się wynudziłem. Dziękuję że piszesz o czwartym, tym bardziej daruje sobie dalszy ciąg. Upychanie na siłę scen homo to lewacki prikaz żeby przekonać nas że co trzeci czy trzecia jest lgbt. Kobiety które się sprzedawały dla kasy istniały i istnieją. Jaka "niezaleznosc" osiagaja tym sposobem nie muszę wyjaśniać rozumnym.

ocenił(a) serial na 5
Dariusz_Zarczynski

Dariuszu napisałem racjonalnie, więc Twoje wywody bez odniesienia do argumentów świadczą o Twojej inteligencji i histerii - jeśli jest nas minimum 3-4% to znaczy, że na 33 osoby, przynajmniej jedna osoba jest statystycznie osobą homoseksualną. Jeśli więc jakikolwiek film, serial ukazuje minimum 33 osoby, tzn., że przynajmniej jedna z tych osób jest statystycznie osobą homoseksualną . To po prostu rzeczywistość. Co do dalszych Twych "argumentów" - nie ma racjonalnych, obiektywnych, merytorycznych, naukowych argumentów stojących za odbieraniem praw osobom LGBT (w tym praw do przestrzeni publicznej). Widzisz - równość praw osób LGBT (np. równość małżeńska) jest dziś takim samym postulatem jak prawo wyborcze kobiet w cywilizowanych krajach. Pisząc więc, to co piszesz, stawiasz się na równi z kimś takim jak Afgańczyk przekonujący do tego, że kobietom nie można dać praw wyborczych. No i stąd nie dziwi, że Polacy mają opinię jaką mają. Postkomuna, Moskwa, bo granica cywilizacyjna przebiega wzdłuż dawnej żelaznej kurtyny. Gdzie nie ma równości małżeńskiej? W Szwajcarii, Belgii, Szwecji, Australii, Kanadzie, USA, Niemczech, Hiszpanii, Szwecji, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Danii, Austrii, Portugalii? Czy w krajach postkomuny: Rosji, Polsce, Białorusi, Ukrainie, Rumunii? Odpowiedź jest oczywista...

ocenił(a) serial na 5
leszeek17

Leszek17 gratuluję - znalazłeś się w jednym szeregu z osobami takimi jak Dariusz Zarczynski... Motłoch wschodu, postkomuny w pełnej krasie... :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 5
Dariusz_Zarczynski

Dareczku motłoch to postkomuniści. Możesz się obrażać na fakty, ale to nic nie da. Nawet Ty masz świadomość, że cywilizacyjnie państwa Zachodu stoją wyżej od państw postkomuny. Już nawet mistrz postkomunistów polskich, prezes Kaczyński, wspominał o tym, że słyszał o tym, jak Polacy na a Zachodzie chodzą ze spuszczonymi głowami, bo wstydzą się tego kim są. Nie ma się czemu dziwić, wszak wiadomo, że inaczej traktują Polaka i np. Duńczyka, Niemca czy Szwajcara. Wystarczy posłuchać Ciebie... I doskonale to wiesz, gdyby tak nie było, to Kaczyński by tego nie przywoływał, więc próbujesz oszukać samego siebie? No, ale nie martw się - motłoch też jest potrzebny. Ktoś musi pracować na zmywaku, opiekować się starszymi osobami na Zachodzie, albo wykonywać inne prace, których nie chcą wykonywać społeczeństwa stojące wyżej cywilizacyjnie (co gwarantuje prawica), więc bez obaw, Polacy świetnie się w tym spełniają...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 5
Dariusz_Zarczynski

Napisałem wyżej, że Polacy są dla Zachodu motłochem wschodu i postkomunistami, którzy muszą dla nich pracować, dziękuję za potwierdzenie, że właśnie reprezentujesz tę grupę. Motłoch to najniższa grupa społeczna, która pracuje dla kogoś. Z definicji to Ty jesteś motłochem i znakomicie to potwierdzasz całym sobą. Potwierdzasz, że wszystkie moje diagnozy są słuszne i nawet tego nie zauważasz. Nigdzie i nikomu nie udowodnię, że to co robię z Sebastianem jest normalne? Rozejrzyj się po kraju w którym mieszkasz. Tam ponad 90%, również ponad 90% Portugalczyków, Hiszpanów, Brytyjczyków, Niemców, Francuzów, Duńczyków, Szwajcarów też tak uważa (we wszystkich wymienionych krajach istnieją małżeństwa jednopłciowe). Ponad 70% Polaków uważa, że to jest normalne... Świat Ci ucieka. Współczuć możesz mi jedynie tego, że nadal muszę walczyć o należne mi prawa człowieka, ale spokojnie, to nie potrwa już długo, zawsze wygrywamy. Z ostatnich badań wynika, że liczba Polaków, którzy uznają prawo do małżeństw jednopłciowych jest większa od liczby Polaków, którzy są temu przeciwni. Słowenia jako pierwsza wprowadza małżeństwa jednopłciowe, Czesi też chcą je procedować. Niektórzy wstydzą się być postkomunistami i motłochem... Natomiast po Twojej histerii widzę, że współczucie należy się Tobie... Rozejrzyj się po kraju, w którym mieszkasz i zastanów się co złego jest w tym, że dziecko ma dwóch ojców...

ocenił(a) serial na 5
wino1901

Oczywiście ponad 90% Szwedów i ponad 90% społeczeństw cywilizowanych uważa, że relacje homoseksualne są jak najbardziej normalne:)

ocenił(a) serial na 5
Dariusz_Zarczynski

A co do dzieci - w Polsce minimum 52 tysiące dzieci wychowywanych jest przez pary jednopłciowe, osoby homoseksualne i biseksualne... Naprawdę uważasz, że zorganizowanie sobie dziecka jest jakimkolwiek problemem? Żyjemy pośród cywilizowanych społeczeństw... To tak a'propos dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 5
Dariusz_Zarczynski

Dariuszu czytaj ze zrozumieniem - nie napisałem, że wstydzę się tego, że żyję w związku z mężczyzną, tylko napisałem, że nie odpowiadam o swoim życiu prywatnym. Wszyscy w mojej pracy wiedzą, że żyję w związku z mężczyzną. Żyjąc w Szwecji doskonale wiesz, że tylko motłoch wschodu i postkomuniści są homofobiczni, cywilizowani ludzie nie mają z tym problemu i odrzucają homofobiczny motłoch. Doskonale wiesz, że homofob w dzisiejszych czasach sam się wypisuje z grupy ludzi cywilizowanych. Jeśli jesteście lekarzem, to wiesz, że w swej wypowiedzi mylisz dwie kwestie (a raczej tego nie wiesz o ujawniłeś swoje kłamstwo, wyjazałeś że jesteś tylko typowym polskim robolem zagranicą). Do spłodzenia dziecka potrzebne są gamety męskie i żeńskie, ale do wychowanka dziecka już nie. Wychowywać dziecko mogą pary dwupłciowe i jednopłciowe (i są takie i w Polsce i w Szwecji). W Polsce minimum 52 000 dzieci wychowywanych jest przez pary jednopłciowe i gamety ich rodziców nie mają kompletnie wpływu na ich wychowanie. Swoimi słowami na pewno wypisałeś się spośród ludzi cywilizowanych, niezależnie od tego gdzie pracujesz, idź w Szwecji do swojego pracodawcy i powiedz jak nazywasz osoby homoseksualne i homoseksualnych rodziców, ciekawe jak długo popracujesz - kozak w necie p... w świecie. I najzabawniejsze jest to, że to motłoch wschodu i postkomuniści są traktowani tak jak Ty traktujesz osoby homoseksualne. Dla dzisiejszego świata to Ciebie określa się słowami, których Ty użyłeś wobec mnie - i uważa tak miażdżąca większości ludzi. Wracamy do normalności... A co do liczby płci, mam dla Ciebie smutne wieści, Polska Akademia Nauk potwierdza, że płeć jest spektrum pomiędzy płcią męską i żeńską... :) Musisz mieć straszne kompleksy, jeśli próbujesz podnieść swoje mniemanie stwierdzając, że jesteś lekarzem... Nie jesteś Zdradza Cię Twój język... Dziękuję, że potwierdziłeś wszystko co napisałem. PS. Przegracie. Zawsze przegrywacie... :)

wino1901

"Naprawdę uważasz, że zorganizowanie sobie dziecka jest jakimkolwiek problemem? "
o szit jak to obrzydliwie zabrzmialo. jak spełnienie najczarniejszych wizji foliarzy straszących chorym lewactwem. a swoją drogą przemawia przez Ciebie strasznie dużo jakiś dziwnych kompleksow przekładanych całkiem sensownymi wypowiedziami. brzmisz trochę jak typowy p0laczek, serio XD

ocenił(a) serial na 5
sheppre

Dziękuję za opinię. W pierwszej kolejności - brak przepisów prawa nie stanowi problemu dla par homoseksualnych w Polsce, żeby dziecko mieć. W Polsce 52 000 dzieci wychowywanych jest przez pary jednopłciowe. Część dzieci pochodzi z poprzednich związków, część dzieci pochodzi dzięki innym metodom (np. dzięki surogatkom, adopcji na Zachodzie itd.). Mi i Sebastianowi przyjaciele z Wielkiej Brytanii proponowali pomoc w posiadaniu dziecka (np. od kobiet które są w ciąży, ale nie chcą/nie mogą/nie planują jeszcze dziecka) i to w taki sposób, że polskie prawo nie mogłoby tego podważyć (jeden z nas przyznałby, że jest ojcem biologicznym). Nie jest to spłodzenie dziecka, ale w polskim systemie prawnym brak właściwego określenia, więc użyłem terminu "zorganizowanie" sobie dziecka. W gruncie rzeczy spłodzenie dziecka też można podciągnąć pod termin jego zorganizowania, jest to tylko termin techniczny, tak jak terminami technicznymi są: "adopcja" czy "przysposobienie". Zatem jeśli nie spłodzę, nie adoptuję dziecka (tylko przyznam, że nie moje biologicznie dziecko jest moje), to co zrobię? Chodziło mi właśnie o taką sytuację. Samo określenie jednak nie świadczy o tym, jaki dom określeni rodzice by dziecku stworzyli. Natomiast co do moich rzekomych kompleksów, to w mojej opinii jest to koloryzowanie rzeczywistości z Twojej strony. Próbujesz udawać, że nie wiesz, że homofobia, prześladowanie dzieci par jednopłciowych, prześladowanie rodzin par jednopłciowych, prześladowanie społeczności LGBT ma jedną ewidentną granicę w Europie, jest to dawna granica żelaznej kurtyny. Próbujesz wmówić, chyba tylko sobie, że nie wiesz, że dla cywilizowanych społeczeństw homofobia i odmawianie prawa np. do małżeństw jednopłciowych jest takim samym barbarzyństwem jak odmawianie praw wyborczych kobietom, że Polacy tacy jak Dariusz Zarczynski są traktowani dokładnie tak, jak Talibowie, którzy głoszą, że kobieta nie powinna mieć prawa wyborczego. Masz, chyba, pełną świadomość tego, że ktoś, kto odmawia pełni praw rodzinom LGBT stawia siebie poza cywilizacją. I jeśli Kaczyński w swych sławetnych przemówieniach przywołuje obraz skulonego i skundlonego Polaka, który wstydzi się tego, że jest Polakiem, to doskonale masz świadomość, że właśnie gra na emocjach motłochu, i co istotniejsze, jest to emocja powszechna (gdyby tak nie było, Kaczyński by tego nie używał do swoich celów, to zaś oznacza, że Polacy doskonale wiedzą, że wypisali się z obrębu państw cywilizowanych i odstają od nich, i się tego wstydzą). I teraz - próbujesz głosić teorię, że skoro to zauważam , to ja mam kompleksy. Jeśli dla Ciebie mam kompleksy, to luz, natomiast fakty są, jakie są. Polacy mają swoją opinię w cywilizowanych krajach, przez swoją homofobię ugruntowują ją coraz mocniej, są przez to bliżej społeczeństw postsowieckich a nie europejskich i wreszcie - tylko Polacy na tym tracą. Według mnie - fakt, że to zauważam, nie świadczy o tym, że mam kompleksy, raczej próbuję pokazać od czego Polacy powinni się odciąć, żeby kompleksów się pozbyć... I czy to się Polakom podoba, czy nie, innej drogi nie ma... Idąc Twoim tokiem myślenia Ty też masz kompleksy, bo zauważyłeś, że ja mam kompleksy... (Argument o "kompleksach" Polaków musi pojawić w każdej dyskusji, gdy tylko ktoś racjonalnie Polaków krytykuje, co moim zdaniem tylko potwierdza dobitnie, że wszystko co napisałem znakomicie się sprawdza)...

wino1901

to naprawdę jest dla mnie trochę przerażające. dziecko jak towar, rzecz. chce mieć bobaska to mi ziomek załatwi bo jego sąsiadka w sumie to zaciążyła ale nie chce bahora eiec mogla by odstąpić a co mi urząd powie. nic bo powiem ze moje haha ale jestem sprytny.
jak z posiadaniem zwierzatka. a co jak wam sie znudzi nie wasze dziecko.
drogą do adopcji jest nie przez przypadek taka trudna bo pochopna adopcja to często straszna patologia. a to co Tu opowiadasz szcseze mówiąc mrozi mi krew w żyłach. biologiczni potrafią byc potworami a co dopiero para która sobie załatwia bobaska od ziomka z WB. nie kupuje tego. przypomina mi to zabawę w rodzinę a nie rodzine. i nie chodzi mi o homo, taki handel / obdarowywanie dziećmi również wśród hetero piętnował bym najsurowszymi karami. i to takimi, żeby odstraszały. dla mnie jesteście po prostu zepsuci, przykro mi. jestem za legalną adopcją dla homo par ale tylko pod surową kontrolą urzędniczą na wzór Szwecki. a za udowodnione handlowanie 10-20 lat bezwzględnego pozbawienia wolnosci.

wino1901

jeszcze dopytam. z zachodniej części Europy wszędzie można adoptować dzieci przez homo czy tylko tak mówisz pod teze? to juz mówię. absolutnie nie. i tu juz masz pstryczek w nos. moze to nie są kompleksy ale jest wybudowana jakąś sztuczna fasada na której opierasz swoj punkt widzenia, którą bronisz jak reduty choć w rzeczywistości ona nie istnieje. a sam fakt jej wirtualności rozsypuje ci twoj światopogląd jak domek z kart.

wino1901

" Idąc Twoim tokiem myślenia Ty też masz kompleksy, bo zauważyłeś, że ja mam kompleksy..."

człowieku Ty się czytasz w ogóle?:D przecież to jest za,przeproszeniem pseudointeligencki belkot. rozmówca ma kompleksy bo wytyka ci je? no nie, rozmówca ma świadomość istnienia kompleksow i może je dostrzegać u innych. celnie lub nie, to juz różnie bywa, ale moze i nie musi to świadczyć o ich posiadaniu przez niego.

wino1901

w każdym razie, wracając do meritum wątku, sceny homo dla hetero facetów są z natury obrzydliwe i to nie jest nasza wina a wynika z naszej orientacji i pewnych instynktów. powinno to być uszanowane, dlatego wciskanie wcen homo do filmów pow8nno byc, z szacunku so hetero męskiej części widowni, ograniczane albo przynamniej uprzedzanie przed seansem. mam rację? a fiomy homo niech istnieją, niech będzie och dużo i zarabiają tylko niech nikt nie wmawia normalnemu facetowi, ze powinien czuc sie dobrze oglądając męską scenę homo bo to jest jak próba wmówienia gejowi ze jego orientacja jest zla.

ocenił(a) serial na 5
sheppre

Widać, że wpadłeś w histerię jak typowy motłoch wschodu. Dziecko jak towar, rzecz? Tylko w Twojej głowie o czym świadczą fakty i to, że sam to piszesz. Teraz próbujesz dehumanizować dzieci par jednopłciowych dokładnie tak jak to robi Kaczyński- porównałeś dzieci par jednopłciowych do zwierząt, obrzydliwe ale typowe dla motłochu postkomuny - gdy ktoś całkowicie obalił Twoje argumenty, racjonalnie, obiektywnie i merytorycznie skrytykował Polaków wpadłeś w histerię, bo nie masz argumentów i zacząłeś dzieci par jednopłciowych porównywać ze zwierzętami jak Kaczyński. Spróbuj to powiedzieć Portugalczykowi i zastanów się dlaczego będzie Cię miał za g...o. Na starcie próbujesz wmówić, znów chyba tylko sobie, że rodzice heteroseksualni z założenia są lepszymi rodzicami niż rodzice homoseksualni. W Polsce 52 000 dzieci wychowywanych jest przez pary jednopłciowe. Wskaż mi proszę ilu rodzicom homoseksualnym wpadło dziecko do wrzątku w Polsce (historia z ostatnich tygodni) i ilu homoseksualnych rodziców dobiło swoje dzieci i zakopało w pobliskim lesie, ilu rodziców homoseksualnych zabiło swoje dzieci tak jak mama Madzi, który z rodziców homoseksualnych tak uderzył swoje dziecko, że je zabił, bo te przerwało mu grę komputerową? To są historię z kilku ostatnich lat, z Polski, historie z mediów, które opisywały heteroseksualnych rodziców, którzy zabili dzieci swoje lub dzieci partnerek/partnerów (i zapomniałem o jeszcze jednej medialnej historii, w której mężczyzna zakochany w kobiecie zabił jej córkę, bo córka była przeciwna jej związkowi z
nim, teraz mi się przypomniała kolejna historia, w której ojciec heteroseksualny zabił swoje dziecko biologiczne i popełnił samobójstwo, bo chciał zrobić na złość matce Rosjance za to, że ta go zostawiła). Chłopaku ogarnij się, zacznij choć trochę myśleć. Czy Ty uważasz, że to czy ktoś jest zdolny do stworzenia domu swemu dziecku jest zależne od orientacji seksualnej? Nie jest - kwestia "zorganizowania" sobie dziecka była tylko terminem technicznym mającym unaocznić fakt tego, że nikt nie będzie patrzył na zacofany motłoch i nikt nie będzie patrzył na to, że państwo nie chce chronić dzieci par jednopłciowych, jeśli pary jednopłciowe będą chciały mieć dzieci, to będą je miały. I co? - teraz będziesz uparcie twierdził, że wszystkie dzieci w rodzinach heteroseksualnych są zaplanowane i nie rodzą się z wpadek? Proszę mi podać choć jedną patologiczną sytuację na temat tych homoseksualnych rodziców, którzy wychowują 52 000 dzieci w Polsce. Motłoch polski po prostu jest obrzydliwy i w pełni zasługuje na swoją opinię i rolę. To co opisałem, to są obiektywne przypadki i masz tego pełną świadomość. Większość dzieci w związkach heteroseksualnych rodzi się z wpadek i doskonale to wiesz, natomiast w przypadku rodziców homoseksualnych jest to w pełni przemyślana decyzja dwojga dorosłych ludzi, gotowych na poświęcenie i na to, żeby się poświęcić swoim dzieciom, żeby stworzyć rodzinę i to też wiesz... Nie twierdzę, że nie ma takich rodziców wśród par heteroseksualnych tylko teraz sobie odpowiedz - jaki jest stosunek dzieci, które rodzą się w wyniku marzeń ich rodziców i przemyślanych ich decyzji, a jaki jest stosunek dzieci rodzonych z wpadek... I zastanów się ilu heteroseksualnych rodziców naprawdę dorosło do tej roli... A następnie powiedz mi proszę co złego stało się w cywilizowanych krajach jak np. Wielka Brytania, Holandia, Dania, Szwecja, USA, Australia, Kanada, Argentyna, Brazylia, Szwajcaria, Hiszpania, Portugalia w których zezwolono na małżeństwa jednopłciowe i adopcję przez nie dzieci. Pytasz czy we wszystkich zachodnich krajach są możliwe małżeństwa jednopłciowe i adopcja dzieci. Nie jest to możliwe tylko w Monako. We Włoszech i Grecji są możliwe związki partnerskie z opcją przysposobienia dzieci partnerów. W krajach postkomuny tylko Słowenia zezwala na małżeństwa z adopcją, Estonia zezwala na związki partnerskie z przysposobieniem dzieci partnera. Pozostałe kraje postkomuny są przeciwne jakiemukolwiek przysposobieniu dziecii. W Zachodniej Europie jest więc 19:1 krajów które zezwalają na rejestrację związków i adopcję dzieci przez pary jednopłciowe, a w postkomunie stosunek wygląda 2:19. Stosunek jest więc totalnie odwrócony i wynika z przynależności do krajów postkomunistycznych... Na koniec - atakując te rodziny, atakujesz ich dzieci i odpowiedz sobie sam, co chcesz udowodnić i co chcesz osiągnąć. Próbujesz bowiem stwierdzić, że ludzie którzy naprawdę chcą dzieci, podejmują dojrzałe decyzję i naprawdę podporządkowują swoje życia dzieciom są gorszą opcją dla dzieci, które rodzą się z wpadek i są niechciane... Typowy motłoch wschodu i typowy wyrzyg polskiej mentalności. Powtórzę pytanie - co złego stało się w krajach cywilizowanych, w których dopuszczono małżeństwa jednopłciowe i dopuszczono do adopcji przez nie dzieci?

wino1901

no po tym motłochu ze wschodu odpuściłem sobie czytanie dalej, nie ten lvl bracie XD

wino1901

a jednak przeczytałem i zwracasz za onkologa.chlopie Ty nie umiesz czytać ze zeozumieniem, wiedziałeś o tym? starasz sie mi udowodnić słusznośc adopcji przez homo podczas gdy ja ci napisąłem, ze to popieram XD nie popieram takiego podejścia jak Twoje, które dechumanizuje dzieci.czyli kolega zaatwil, to tamto. urząd osaukamy ze moj biplogiczny, heheszki. rozpisujesz sie kompletnie nie na temat, pomijasz czytanie ze zrozumieniem jak tylko wyłapiesz slowo wytrych i start, spuszczasz caly kontent z ktorym tu przyszedłeś XD nie mówiąc o tym ze nawet poprawnyxh statow nie potrafisz przytoczyć, cos, co kazsy mzoe sobie sprawdzić w sieciXD no i to wyzywanie, widac, ze zworki nie wytrzymują ciśnienia XD XD

ocenił(a) serial na 5
sheppre

Chłopaku wyluzuj bo, widać że szybko piszesz i się emocjonujesz. Jeśli popierasz prawo do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, to nie możesz dziwić się temu, że ludzie, chcąc chronić swoje dzieci i swoje rodziny, muszą działać tak, jak państwo to na nich wymusza. Stwierdzenie, że pary jednopłciowe robią sobie z tego heheszki naprawdę stawia Ciebie w roli Kaczyńskiego -ewidentnie widać, że kompletnie nie rozumiesz sytuacji. To nie jest tak, że ludzie chcą to robić, żeby oszukać państwo, tylko państwo ich do tego zmusza, bo ich prześladuje, nie daje innej możliwości. Jeśli chcę mieć dziecko tu i teraz, to muszę działać (a skoro jestem gotów na takie działanie, to widać, że te dziecko jest dla mnie najwyższym skarbem i znaczy dla bardzo wiele. W moim przykładzie bardziej chciałem pokazać dziurę w myśleniu postkomunistów, którym wydaje się, że "my" nie możemy mieć dzieci. Jeśli chcemy, to mamy). Dalej idąc - naprawdę nie da się obronić porównywania dzieci par jednopłciowych do zwierząt, sorry, ale po prostu nie. Jeśli chciałeś mnie zdyskredytować za metodę, którą opisałem, to możesz uderzyć we mnie, a nie w niewinne dzieci i ich rodziny (pomijam oczywiście, czy takim dzieciom dzieje się krzywda, s jeśli heteroseksualna para ma dziecko z wpadki, to wszystko jest OK? Pytanie retoryczne). Wracając jednak do tematu - opisałem jeden ze sposobów, w jaki mogą sobie radzić pary jednopłciowe, żeby wyjaśnić termin "zorganizowania" sobie dziecka. Masz jakiś inny termin na taką sytuację? I powtórzę - gdyby państwo nie prześladowało takich rodzin, nie musiałyby one chwytać się takich metod... Ja obarczam tu winą państwo...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones