Nie rozumiem oceny tego serialu. Po dwóch odcinkach zastanawiam się czy jest sens oglądać dalej. Nuda, całkowity brak humoru, aktorzy tacy sobie. 13 posterunek był zabawniejszy od tej beznadziei.
Każdy ma inne zdanie, mi jakoś ten typ humoru nie przypadł do gustu. Atmosfera tego serialu jest jakaś sztywna, gra aktorów dość słaba. Fabuły brak, teksty drętwe. Dałem szanse na 3 odcinki ale dłużej nie zniosłem:)
pierwsze jakieś nawet 8 odcinków mnie nie zachwyciło, ale z odcinka na odcinek jest coraz lepiej, a drugi sezon to mistrzostwo świata
Mnie tam się podoba. Serial ma swoje gorsze i lepsze odcinki, ale ogólnie wypada fajnie. Brak humoru w pierwszych dwóch odcinkach dziwne, bo ja już przy pierwszym odcinku śmiałem się klika razy.
Szczerze? miałem identyczne odczucie po obejrzeniu pierwszych 3 odcinkach. NIe było tragicznie, ale nie było cudownie. Obejrzałem dalej iiiii? Ten serial obecnie awansował na moim pierwszym miejscu obecnie oglądanych seriali komediowych.
Polecam obejrzeć przynajmniej do 6 odcinka, jeśli do tego czasu Ci się nie spodoba wtedy...no cóż...są różne gusta.
Może jeszcze dam ze dwa odcinki, ale dawno nie widziałem takiego nudnego i drętwego początku w serialu komediowym:/
Prawda, początek jest nudny, ale serial się rozkręca i z odcinka na odcinek jest coraz lepiej.
Obejrzałem 1 sezon, kolejnego nie obejrzę, wolę czas poświęcić na coś wartościowego i - jeśli komedia - to zabawnego. Ten serial przedstawia historie idioty.
Zgadzam się! Na początku pierwszego sezonu myślałem że serial będzie świetny, nawet oceniłem na 9 (ja idiota) ale po pierwszym sezonie szału nie ma. Drugi również, tyle śmieszny, co kot napłakał.
serio? pierwszy sezon jest bardzo dobry, mimo słabego początku, ale 2 sezon jest kapitalny i dużo lepszy od pierwszego.
Jest dobry, ale tylko przez kilka odcinków jak dla mnie. W drugim sezonie każdy odcinek oglądam z zażenowaniem. A główny bohater dla mnie gra tragicznie.
Wielu aktorów dostało już nie jedną nagrodę nie zasłużenie. To jak z Noblem- bardziej wygrywa polityka niż Ci, którzy zasłużyli.
Zaczęłam oglądać, bo B99 ostatnio zaczęło być takie wychwalane, ale prawdę mówiąc, bawi mnie o wiele bardziej 8. sezon modnej do hejtowania Teorii wielkiego podrywu. W tym serialu nic mnie nie bawi, nie ma takiego czegoś, co sprawia, że się lubi bohaterów i chce poznać ich dalsze losy. Ludzie tutaj porównują B99 do The Office, które też było dla mnie drętwe i stanęłam na 2. sezonie. Może się rozkręci, bo ja od pół roku nie wyszłam z pierwszej połowy 1. sezonu, a w międzyczasie zdążyłam nadrobić calutkie 6. sezonów Parków i Rekreacji i teraz zauważyłam, że B99 to Parki na posterunku. Postacie są identyczne - ten główny detektyw to wykapana Leslie, ten sierżant to Ron, ta czarna to April, ten dureń, co się za nią ugania, to Andy, ta Gina czy jak jej tam, to Donna, a ten gruby facet to Garry. Zero powiewu świeżości ;)