najlepsza wersja

zgadzam się z przedmówcami :)

A ja się z tym nie zgodzę. Nie jestem jeszcze w połowie, ale nie wiem czy dobrnę do końca. Dużo nudnych scen, które przewijam co trochę. Strasznie nie przypadły mi do gustu koleżanki Betty, Hugo i Daniel. Zdecydowanie za długie odcinki. W Polskiej wersji postaci są bardziej wyraziste, ciekawsze ujęcia. Może i końcówka była do kitu, ale film był zabawny, wzruszający i ciekawy, a tu się nie wzruszam.
Jedyne co lubię w tym kolumbijskim oryginale to Armando (jego napady złości), Marcele bo chociaż wyglądem nie dorasta Paulinie do pięt to widać, że jest mądra i czymś konkretnym zajmuje się w tej firmie nie to co pani Febo która tylko chodziła i łypała oczami, no i Betty bo jest bardzo sympatyczna i faktycznie brzydka. To tyle

Wiem o gustach się nie dyskutuje jednakże tym razem złamnę tę zasadę to Paulina nie umywa się do Marceli;)

no to jak już dyskutujemy o gustach to mogę Ci powiedzieć, że nie masz gustu ;)
W ogóle Maja Hirsch i Socha to w tym serialu takie laski, że mało która z innych wesji moglabym im choć w połowie dorównać

Polska wersja to porażka.

ZGADZAM SIĘ Z PRZEDMÓWCĄ,. CHOĆ POLSKA WERSJA NIE JEST TAKA ZŁA, TO ORYGINAŁOWI DO PIĘT NIE DORASTA. CHOĆ RACJĘ MA SAWANAH O DŁUGOŚCI I NUDNOŚCI NIEKTÓRYCH SCEN TO I TAK WIĘKSZOŚĆ MOTYWÓW JEST NIE DO PODROBIENIA. NAJLEPSZE SĄ OSTATNIE ODCINKI, TAK MNIEJ WIĘCEJ OD MOMENTU PRZYJAZDU WENEZUELKI AŻ DO SAMEGO KOŃCA. NIGDY NIGDZIE NIE WIDZIAŁAM ZLEPKU TYLU EMOCJI RAZEM: ZAZDROŚCI, MIŁOŚCI, PRZYJAŹNI, ZŁOŚCI, ZABORCZOŚCI, SMUTKU, RADOŚCI, ZWĄTPIENIA, BÓLU I OGROMNEJ RADOŚCI NA SAM KONIEC. ZDECYDOWANIE SERIAL DLA LUBIĄCYCH SOBIE PORYCZEĆ!

Też tak uważam kiedyś oglądalem w telewizji oryginał i BARDZO mnie wciągnol a jak obejrzałem z ciekawości 1 odcinek tej polskiej to uznałem że to jest chlam i nie ma porównania z tą starą wersjom.

Tak! Jedyna i najlepsza, niepowtarzalna!