O ile pomysł był zajebisty, a antagoniści cudni to już protagoniści byli tacy jakyś słabi, ale w sumie czego sie dziwić w pastach zawsze główny bohater opowiadał tylko swoją "straszną" historie dzięki czemu mogliśmy od razu stopniowo przechodzić do głównego dania, nie musieliśmy znać całego jego życia, wszystkich problemów oraz tragedi (które są opowiedziane tak jakoś stasznie wolno). Ogółem ja zazwyczaj przymykałem oko na to ciągnięcie jak by na siłe tego wszystkiego, tak masowy odbiorca mógłby zwyczajnie uznać serial za straszną nude i se dać po prostu spokój. Wydaje mi sie że ten serial lepiej by funkcjonował gdyby był jak taki Black Mirror gdzie każdy odcinek opowiada zupełnie inną historie, oczywiście mógłby troche nagiąć schemat i mogło być 1 czy 2 więcej odcinków o tym samym jeśli dana historia by tego wymagała (bo niektóre pasty są troche długie), ale tak to mamy ciekawy serial z ciekawym pomysłem, z którego zapewne większość ludzi zrezygnowała po paru odcinkach.. przykre [*]