Serial ,,Cheer" to hitowa produkcja Netflixa. Opowiada o cheerleadingu, czyli o machaczach pomponami, biorących udział w konkursach (część amerykańskiej kultury, dyscyplina której fenomenu nigdy nie rozumiałem ale nie szkodzi, wcale nie muszę - jak ktoś lubi, niech sobie macha pomponami i robi wygibasy, a jak ktoś lubi na to patrzeć - niech sobie patrzy).
Gwiazdą serialu i idolem widzów jest zdeklarowany gej Jeremiah Harris, na Instagramie śledzony przez ponad milion fanów. Zafascynowana jest nim zdegenerowana Ellen DeGeneres, kultowa w swoim środowisku lewaczka, która pomogła go wypromować.
Rozpływały się nad nim celebryckie portale, dając nagłówki takie jak ,,Harris to piękny motyl, który zasługuje na naszą miłość". Reklamował płatki śniadaniowe Cheerios. Na portalu ,,Variety" już w tytule nazwano go ,,ikoną świata gejów", a telewizja BET adresowana do czarnych odbiorców nazwała go ,,Czarną gejowską ikoną, jakiej potrzebujemy w 2020 roku." Portal Buzzfeed obserwowany przez milionowe rzesze widzów niewymagających intelektualnie (głównie lewicowych), zrobił artykuł cytujący tweety o Harrisie, tłumaczące dlaczego ,,musi on być chroniony za wszelką cenę", i - jak informuje autor tekstu - dlaczego ,,potrzebujemy trochę Jeremiaha w naszym życiu". Jeden z internautów pyta: ,,Kogo Jeremiah z serialu <Cheer> popiera wśród Demokratów? Bo czuję, że mogę zdać się na jego opinię." Tweeta polubiło ponad 2 tysiące myślących podobnie.
Inna panienka zasugerowała: ,,Proponuję zastąpić wszystkich ludzi Jerrym z serialu <Cheer>." Proponuję jednak tego nie robić. Ale do tego za chwilę dojdziemy. Kolejna fanka: ,,Umarłabym za Jerrego!" Jeszcze inna jest gotowa oddać mu ,,obie nerki". Następny tweet: ,,Doszłam do wniosku, że Jerry to najlepszy człowiek na świecie".
Jego popularność wzrastała tak szybko, że w trakcie kampanii wyborczej porozmawiał sobie z samym Joe Bidenem, i wrzucił filmik z tej rozmowy na swojego Insta. Reklamował to słowami: ,,Miałem okazję porozmawiać z panem Bidenem o bardzo ważnych sprawach mających obecnie miejsce w naszym kraju, głównie o młodych dorosłych i o czarnej społeczności". Jak podaje ,,Daily Mail", nagranie z ich pogawędki zawierało ,,wezwanie czarnych wyborców do wzięcia udziału w wyborach i głosowania na Bidena". Na koniec rozmowy Biden zaznaczył, że bardzo chciałby spędzić jakiś dzień z Harrisem, na co ten ochoczo się zgodził.
Ale jeśli Netflix będzie chciał zrobić kontynuację swojej hitowej produkcji, z jedną z największych jej gwiazd w składzie - będzie musiał trochę poczekać.
Mniej więcej 12 lat. Bo właśnie taki wyrok usłyszał pedofil Jeremiah Harris - ,,ikona czarnych gejów", której ,,świat potrzebuje w XXI wieku".
Przebojowy, pogodny, wiecznie uśmiechnięty gwiazdor we wszystkich wywiadach i do wszystkich wokół mówił ,,baby", czyli: ,,dziecinko". Okazało się, że faktycznie lubił dziecinki trochę za bardzo.
Dwóch bliźniaków, Charlie i Sam, zeznało, że rok wcześniej - gdy mieli po 13 lat - byli molestowani przez dorosłego już Harrisa, wschodzącą gwiazdę popkultury. Gdy Charlie prosił żeby Harris porozmawiał z nim na kamerce, żeby mógł się pochwalić przy kolegach - Harris zgodził się ale pod warunkiem, że chłopczyk wyśle mu swoje nagie fotki. W innej z rozmów Harris zapytał go, czy ma ochotę się z nim ,,pier****ć". Gdy Charlie wysłał mu zdjęcie, na którym trzyma nogę wyprostowaną ponad głową, dostał odpowiedź: ,,Zrób to samo tylko nago, nagraj filmik i wyślij mi." A to tylko ułamek z obrzydliwych zarzutów pod jego adresem.
Co ciekawe, kilka miesięcy po Harrisie, zarzuty usłyszały dwie kolejne osoby biorące udział w tej samej produkcji NETFLIXA co on. Choreograf i trener Robert Scianna, oraz męski cheerleader Mitchell Ryan. Obaj pod zarzutami pedofilskimi i molestowaniem dzieci. Jedna produkcja, trzech z zarzutami o pedofilię. Póki co znalazłem informacje tylko o wyroku dla Harrisa, nie wiem co orzeczono w sprawie dwóch pozostałych.
Być może po wyjściu z pierdla, Jeremiasz załapie się do jakiejś nowej superprodukcji Netflixa? Może w czymś na wzór innej netfliksowej produkcji, którą u nas przetłumaczono jako ,,Gwiazdeczki", choć angielska nazwa - ,,Cuties" - sugeruje raczej ,,Słodziaki", i opowiada o 11-letnich dziewczynkach ,,odkrywających swoją kobiecość"? Z erotycznym plakatem dzieci ubranych w wyzywające stroje?
Choć podejrzewam, że przy aktualnym tempie s*******nia świata, za 12 lat gdy czarny gejowski pedofil Harris opuści więzienne mury, produkcje takie jak ,,Słodziaki" będą już uchodziły za konserwatywne, zaściankowe, archaiczne i pruderyjne.
A pedofile nie będą już musieli wyszukiwać nielegalnych plików w sieci. Dostaną swoje materiały w mainstreamie, w full HD. Przy poparciu marksistowskich mediów i ich odmóżdżonych odbiorców, prostytuujących cały dorobek cywilizacyjny.
Jak śpiewał zespół Lombard:
,,Ewolucja trwa,
zakręt w stronę stad.
Ewolucja trwa,
doganianie małp.
Ewolucja trwa,
skok co kilka lat."