Dopiero w wakacje odkryłam ten serial i pochłonęłam 3 sezony w kilka dni. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że do tej pory nie trafiłam na tak świetny serial, że tak niewiele o nim słychać w Polsce. Mega robotę robią dwa pierwsze odcinki, które mnie po prostu wgniotły w fotel. Dalej zresztą też było naprawdę dobrze. Nowy odcinek po przerwie jakoś mnie nie porwał. Po mocnym i smutnym zakończeniu sezonu 3 spodziewałam się więcej. Sprawa Voighta jakoś tak zbyt łatwo wyciszona, do tego kolejny raz trzeba było oglądać umęczoną Erin...nie do końca mi to przypasowało. Z perspektywy czasu uważam, że za dużo właśnie mamy dramatów Voigta i Erin. W serialu jest dużo rewelacyjnych postaci, które zasługują na wiele więcej uwagi. Co prawda w 4 sezonie mieliśmy już ocinek o Kevinie, Platt teraz ma być z Olinskim w bardziej głównej roli niż zwykle jednak to jeszcze nie to czego oczekuję. Wg mnie dają nam te historie tak na odwal. Wpychają za dużo wątków na raz, wycinają dobre sceny, zmieniają kolejność odcinków....bez sensu. Również uważam, że pożegnanie Mouse'a zasługuje na oddzielny odcinek połączony z historią jego i Jaya w wojsku. Rozpisałam się ale naprawdę uważam ten serial za bardzo dobry i dlatego to patałaszenie tak boli. Można z niego jeszcze wiele wycisnąć ale na spokojnie, bez pośpiechu i z większym szacunkiem do innych postaci. Erin i Voight już mi się przejedli. Odejście Antonia mnie totalnie rozbiło kiedy się dowiedziałam :(

Stety/niestety kolejny standardowy sezon PD, już przestałem mieć nadzieje że ten serial pokaże coś nowego, innego. Może tak ma być, serial nadal jest fajny, ale coraz bardziej czegoś tam brakuje.
Antonio odchodzi żeby "pociągnąć" kolejny spinoff może i dobrze bo tam dostanie wiecej czasu antenowego bo w PD po za kilkoma epizodami to Dowson gdzieś sie przewija tylko w tle.
Brakuje jakiś relacji bohaterów między sobą bo na razie to mamy dwie Jay<>Erin i Erin<>Hank
Aha a sprawa z Voightem z końcówki poprzedniego sezonu i początku obecnego została spartaczona jak zwykle, ta sama sytuacja z S2/S3. Erin odchodzi żeby zaraz wrócić do zespołu. :|
To z czym mnie nie zawiedli jak na razie to kolejna porcja Erin i Jaya :p

Coś cicho na tym forum ale może ktoś się podzieli wrażeniami z podwójnego odcinka :)

Dla mnie naprawdę kawał dobrej roboty. Pierwsza część spokojniejsza ale solidna i ciekawa. Uwielbiam kiedy takim pewnym siebie gnojkom uciera się nosa:) Ruzek dobrze przykombinował z tymi lajkami ;) lubię jego partnerstwo z Kevinem i cieszę się, że ich trochę więcej było niż zwykle.

Co do drugiej części to dla mnie po prostu miazga. Najpierw urocze rozpoczęcie odcinka z Erin i Jayem, których razem uwielbiam a potem tyle emocji, akcja i ciekawy wątek- w końcu coś się działo. Czułam się jak wtedy kiedy oglądałam pierwsze odcinki. Najbardziej podobał mi się moment kiedy sprawdzali ten samochód i zginęła ta policjantka. Wszystko działo się tak szybko, Burgess wioząca ją do szpitala, Will, który ją przejmuje, Sorensem, który rezygnuje....wow eksplozja wrażeń jak dla mnie. Po tylu nijakich odcinkach tego sezonu byłam w pozytywnym szoku. Końcówka też prawie idealna. Czułości między Voightem i Antonio a potem między Antonio i Jayem naprawdę miłe dla oka. Pożegnanie u Molly, Erin ciesząca się razem z Burgess, krótka ale treściwa mowa Antonia i...... dla mnie powinien być koniec. Niepotrzebnie przenieśli uwagę na kolejne osobiste problemy Lindsay. No ale cóż, twórcy chyba upodobali sobie jej dramaty. Szkoda, że nie widzą jak większość fanów ma tego serdecznie dosyć. Lubię ją, uwielbiam jej związek z Jayem ale chciałabym żeby teraz na nim się bardziej skupili. Jego postać ma wiele do zaoferowania. Nie wiem dlaczego zrobili z niego tylko dodatek do Erin.

No cicho bo się w serialu nic nie dzieje po za gościem w pasie cnoty :D

Podwójny odcinek jest super masz rację tylko dlaczego takie porządne odcinki dostajemy odświętna.
Fajnie tez że na końcu nie było happyendu tylko ten młody dostał kulkę w łeb, może dziwnie to brzmi, ale takie zakończenie robi robotę.
Antonia szkoda, ale czy dużo się zmieni teraz jak go nie będzie, a jak widzieliśmy go w kilku ujęciach odcinka, albo w ogóle.

A jeżeli chodzi o Erin to dziwne żeby twórcy nie dali nam porządnej dawki jej kolejnych perypetii :D
Jeszcze ta Bunny, Hank ją pogonił, Erin wyleciała z pracy przez nią, ale i tak ta postać wraca, jak Jay i Erin umówili się z nią na to zapoznanie z zięciem to padłem ze śmiechu :D
Ciekawe czy teściu będzie jak Bunny bo na samą myśl już się śmieje jak zobaczę ich wszystkich razem.

"Fajnie tez że na końcu nie było happyendu tylko ten młody dostał kulkę w łeb" - przecież właśnie to happyend w czystej postaci. Obie zakładniczki zostały uwolnione, chałupa nie wyleciała w powietrze a psychol mordujący policjantów jak myśliwy na polowaniu dostał kulkę i po sprawie ;)

Dla mnie jak dotąd ten sezon był średni... w poprzednich sezonach każdy miał jakąs swoja historię ( oczywiście Erin wiodła prym) no ale inni jakies pomniejsze mieli,i fakt dotad Alvin jakąs tam od biedy mial historie i w sumie tyle?

Drugi odcinek finału był fajny,ciekawa historia dobrze wykonany,tylko niestety..zgadzam się w 100% z wypowiedzą,dlaczego znowu wciskają nam prawdopodobnie wieloodcinkową historię Erin?
Wcześniej ją lubiłam,w sumie uwielbiałam,ale odkąd zaczeli nadmiernie się na niej skupiac po prostu już jej nie lubię.
Patrząc na proporcje ile wiemy na temat reszty jednostki odnośnie ich życia prywatnego oraz Erin to 1:100.
Znamy dosyć dobrze całe jej życie natomiast chociażby o Jayu czy Adamnie nie wiemy praktycznie nic.
o Jayu szczególnie. bezczelnie rozpoczeli jakieś wątki i nigdy ich nie zakończyli i z tego co Derek mówi na twitterze nie maja zamiaru.
watek jego przeszłosci miłoby było zobaczyć, to dlaczego nie rozmawia z ojcem to ,,coś" przez co przechodził gdy wrócił z wojny... tyle możliwości. nawet nie zdobyli sie na pokazanie go w szpitalu po 21 odcinku S3 a to by było całkiem interesujące zobaczyć że te tortury miały na niego jednak jakiś wpływ.
Mouse odszedł(nigdy im tego nie wybacze) nigdy tego nie wykorzystali a mogli nam dac takie super historie z nimi,ale został Will, hej Derek, otwórz oczy chłopie!
Zamiast skupić sie dla odmiany na kims innym znowu dostajemy Erin i tym razem jej tatusia.Poznamy już cała rodzinkę Erin a o reszte cisza.
chociazby czemu Kevin wychowuje rodzeństwo,co z jego rodzicami,cokolwiek o Adamie?prywatne coś o Burgess?
cokolwiek.
Erin napewno będzie miała jakas super dramatyczną historię związaną z jej ojcem jak dużo razy dotąd trwającą przez kilka odcinków , tymczasem nie mogą nakręcić kilkuminutowej chociażby rozmowy miedzy nią a Jayem w której on opowiada coś o sobie...trochę to krzywdzące dla innych postaci.
Dalej tak pójdzie a ludzie nie będa w stanie oglądac tego serialu dłużej. ja jestem na granicy,naprawde.

co do odcinka podobała mi się wymiana zdan miedzy Antonio a Jayem, i oczywiście akcja z samochodem i całe to polowanie na strzelca...

tylko czekać jak pod koniec sezonu albo w kolejnym sie okaże ze Erin ma jakieś przyrodnie rodzeństwo które na bank będzie chciało wyłudzić od niej kase,przysługę albo cos takiego ;d wydaje się że tylko ona z jednostki ma jakaś historię i problemy.

wie ktoś gdzie oglądać aby były odcinki i sezony po kolei? bo w tv lecą tylko te najnowsze..
Bardzo proszę o pilną odpowiedz, zatrzymałem się na 4 sezonie 13 odcinek..