wydaje mi się że DeLuca jest starszy, coś chyba kiedyś było o tym, że pracował jako ratownik a potem poszedł na medycynę? tak mi coś świta. Za to Maggie jest złotym dzieckiem, które poszło wcześniej na studia i w ogóle ze wszystkim jest do przodu poza zdolnościami do życia w społeczeństwie.

De Luca na pewno ma więcej, bo nawet jakby poszedł od razu po liceum na studia, to to przecież jest kilka lat, wiec 25 na pewno. jeśli ona ma 35, to 10 lat różnicy nie jest aż takie dziwne

to dlaczego jak De Lucę przyjmują do szpitala po pobiciu go przez Aleksa pada ..mężczyzna lat 20....zresztą to nie jedyna pierdoła która mnie wkurza w tym serialu, robi się coraz gorzej.

Poza tym gościu po pobiciu wraca do pracy jako chirurg z ręką na temblaku?? Serio? i jeszcze ma asystować przy operacji, litości...

pewnie po angielsku było 'in his 20s' co oznacza dwudziesto-kilku letni (21-29). a co do temblaka to też mnie to zastanawia. chociaż shpeherd też kiedyś chodził do pracy z ranną ręką. usprawiedliwiałoby go, gdyby tylko konsultował, ale jednak asystuje...

tam mogli powiedzieć dwudziestokilkuletni, a nie dwudziestoletni, może tłumacz przysnął... jeśli jest stażystą, to musiał skończyć studia medyczne, których w Stanach nie rozpoczyna się od razu po maturze przecież... Jesus, ludzie

Aktorka grająca Mer ma 46 lat i w serialu jest też koło 40tki, więc tu akurat jest jak najbardziej ok. Pomijając tę dziwaczną parę - Owen i Amelia - którą można po prostu olać, nic mnie tak nie irytuje jak głupia Jo. Koszmarnie durna, nieogarnięta, a do tego hipokrytka. Jak ona w którymś z sezonów (chyba 8) zmasakrowała kolesia, to było ok ale jak teraz Alex zrobił PRZEZ NIĄ głupotę, to już be i trzeba się od niego odwrócić.

Generalnie serial uwielbiam. Problemy w nim mnożą bo inaczej byłby nudny jak flaki z olejem ;) ale szkoda mi Alexa, bo ewidentnie ciągle mu dokładają, a to taka fajna postać, którą ładnie rozwijali przez te lata :)