właśnie skończyłem 5 sezon i popieram :/ moje życie straciło sens :D a tak serio to mogli wiecej tych odcinków zrobić

Przekleństwo angażowania się, wczuwania we wszystko co się robi. Po tym finale nie byłem w stanie normalnie funkcjonować przez parę dni:/ Jako, że jestem fanem gier komputerowych, to to co zrobili twórcy Chucka z zakończeniem mogę porównać tylko do haniebnego zakończenie trylogi Mass Effect. Amatorzy.

Strata czasu. Był potencjał w tym serialu, dlatego szkoda . Na 4 sezonie mogli zakończyć.

I dlatego oceniasz na 1? xD

lol co za debilka.

Jest wiele filmów które mają potencjał np. te klasy B. Liczą się fakty, a nie intencje.

Zgadzam się,zakończenie do mnie nie przemówiło było jakieś takie...puste.Człowiek zżywa się z bohaterami szczególnie z Sarą i Chuckiem przez te 5 sezonów, w ostatnim sezonie mają plany na życie po porzuceniu szpiegostwa, aż tu przychodzą 2 ostatnie odcinki i stracenie pamięci przez Sarah która nic nie czuje już do Chucka tak jakby oglądanie poprzednich sezonów nie miały żadnego znaczenia.Może było by to dobre ale przy zakończeniu sezonu,a nie serialu!!.Nie wiadomo czy Sarah odzyskała pamięć i czy najważniejsze wciąż kocha Chucka.Zwykle seriale kończą się happy endem albo jakimś tragicznym zakończeniem,a my tu nie dostaliśmy jednego czy drugiego.Dostaliśmy otwarte zakończenie a takich nie lubię najbardziej.

Pozostaje tylko liczyć na film który niestety pewnie nigdy nie powstanie :( a szkoda.

"Może dla niektórych nie jest pewne, że Sarah odzyskała pamięć i przypomniała sobie
kim była, ile przeżyła i z kim. Jednak wystarczy spojrzeć na kilka aspektów - bardzo
jasnych - które przejawiły się w ostatnim odcinku. Pierwszy to parówki-pychotki - Sara
poustawiała tam kubki i inny stuff tak jak pięć lat temu w Burbank. Wskazywało to na
odzyskanie tej części pamięci, w której tkwił obrazek z parówek-pychotek.
Druga kwestia to Irene deMova. Będąc w identycznej sytuacji jak pięć lat temu Sarah
przypomniała sobie to nazwisko.
Wydaje mi się jasne, że twórcy specjalnie podali nam na tacy dwa przykłady, dzięki
którym powinniśmy wywnioskować, że Sarah odzyskała pamięć po pocałunku z
Chuckiem - a nawet jeśli nie, to i tak odzyska w przyszłości. Dlaczego? Bo już wcześniej
przypomniała sobie parówki-pychotki, potem wirus deMovy.
Twórcy pokazując to mieli nie tylko okazje zasugerować jak potoczy się sprawa pamięci
Sary, ale również mieli świetną okazję do powrotu do przeszłości i nawiązania do
pierwszych, świetnych sezonów Chucka.
Ponadto wystarczy spojrzeć jak było z Morganem - on też powoli zaczął sobie wszystko
przypominać, aż w końcu odzyskał wszystko, co stracił przez Intersekt.
Moim zdaniem przekaz był wystarczająco jasny, aby to zrozumieć." - jak to @mst3 ładnie powiedział ;)

Mnie osobiście też ten koniec wprowadził wstrząs, ale no cóż, trzeba żyć dalej. :/ :'( :( Chuck zawsze pozostanie w 3 moich najlepiej przeżytych godzin przed TV i DVD <3 Nie, no ale tak na serio, to Chuck jest naprawdę niesamowitym serialem. :) <3

Morgan nie odzyskał tego, co zapomniał przez Intersekt, jest to nawet wspomniane.

masz rację zakończenie jest średnie kibicujesz bohaterom od samego początku ale oglądając uważnie ostatni odc można się domyślić że sarah odzyskała pamięć to link na otarcie łez https://www.youtube.com/watch?v=_0X5nw2xT6c

Właśnie przed chwilą skończyłam oglądać Chuck'a i nie jestem w 100% zadowolona z tego zakończenia jakie przedstawili w serialu. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłby happy end, gdzie widzimy Sarę i Chuck'a w ich wymarzonym domu z czerwonymi drzwiami i płotem, psem biegającym po podwórku i z dzieckiem na ręku lub chociaż informacją o tym, że Sara jest w ciąży. Tego mi osobiście najbardziej brakuje w finalnym odcinku. Jestem jednak optymistką i wierzę, że po magicznym pocałunku Sara jest w stanie przypomnieć sobie Chuck'a i ich historię, a nawet jeśli nie to zawsze mogą zacząć poznawać się na nowo i zakochać się jeszcze raz. Tak czy owak serial zostaje moim nr 1 i na pewno za jakiś czas do niego wrócę :) Pozdrowienia dla wszystkich Chuck'omaniaków ;)

Dużo lepsze zakończenie, niż np. w "Constantine". Zakończenie - kot Schrödingera, jednocześnie dobre i złe. Serial zatoczył pełne koło, w międzyczasie Chuck zjednoczył rodzinę, wyjaśniając wiele spraw, które wisiały nad nim na początku, pojednał Sarę z przyjaciółkami i jej rodziną, więc raczej nie dadzą jej znowu uciec. No i przez te 5 lat Chuck zdobył doświadczenie w zdobywaniu Sary od nowa i od nowa... i od nowa ;)
https://www.youtube.com/watch?v=dMjQ3hA9mEA

Widzicie, w tym biznesie sprawy mają się tak, że inwestorzy nagle odcinają dopływ gotówki, a twórcy postanawiają wylać frustracje w scenariuszu. Utrata pamięci Sary może być wyrażeniem uczuć ekipy filmowej, która musiała porzucić prace na serialem.

jak się chce dobre zakończenie to należy poprzestać oglądanie na odcinku s05e08 imo tak powinno wyglądać zakończenie

Jak się chce dobre zakończenie, to być może masz racje. Jak się chce rewelacyjne zakończenie, serial trzeba obejrzeć do końca.

Cała konwencja tego serialu jest taka że wszystko dobrze się kończy. Tak duży akcent w ostatnich odcinkach był na ten pocałunek, że nie mam wątpliwości że poszło dobrze :)