Jeden z najlepszych serialu. Skupiony na Chuckym, z absurdalnym ale i świetnym morderstwem z parasolką, które nawet dodałbym do najlepszych Chucky'ego, Ogólnie morderstwa w tym sezonie są jak na razie najlepsze i najbardziej krwawe z 3 sezonów. Sceny z Tiffany w sądzie zabawne, sceny z Chuckym, jedne z najlepszych, choć fakt że wątek i element Damballi już zaszedł do tak absurdalnego i przerysowanego poziomu że chyba bardziej już nie da rady, to chyba już się do tego przyzwyczaiłem i bawiła mnie wizyta Chucky'ego u lekarza od........praktykujących Damballę?

Brad Dourif jak zawsze genialny! Na plus również zmyłka z Andym, na którą przyznam, nawet się nabrałem, już chciałem zacząć rzucać obelgami w stronę serialu i scenarzystów za zabicie tak ważnej i znaczącej w serii postaci jak Andy od którego wszystko się zaczęło, w taki sposób, ale NA SZCZĘŚCIE okazało się to tylko snem Chucky'ego. No i przynajmniej pokazali jak Chucky trafił do Białego Domu.

Sam sezon jak na razie ogląda mi się dobrze, jest absurdalnie ale nie jest to do tak niestrawnego poziomu jak choćby ten odcinek w 2 sezonie z Giną Gershon, Sutton Strackle i Meg Tilly, którzy grali samych siebie i jeszcze Liv Morgan tam była, to był taki poziom Następnego Pokolenia. Tutaj jest lepiej pod tym względem, przynajmniej na razie. Z trójki młodych, cóż, Lexy bardzo lubię, podoba mi się jej rozwój na przestrzeni serialu. Za to Jake i Devon niezbyt mnie interesują, są strasznie nijacy i mdli, ich gra aktorska nie poprawiła się zbytnio od początku serialu.

Czekam na kolejne odcinki i jak się ten wątek z Chuckym, dalej rozwinie, liczę na jakiś faktyczny występ Andy'ego (nie w śnie) i Kyle na ekranie, oraz na jakieś inne gościnne powroty, niedawno Don Mancini MOCNO zasugerował powrót De Silvy z 3 części Laleczki Chucky. Powiedział że rozmawiał z aktorką na temat powrotu do roli, dodatkowo jako że w tym sezonie mamy Biały Dom, to też trochę taki vibe wojskowych klimatów z 3 części, ale nic nie potwierdza ani nie zaprzecza, wszystko ma się okazać.