SPOILER (chociaż cały ten temat to spoiler więc nie wiem czy jest sens to pisać... xD)

Miałem dokładnie takie same odczucia ale śmierci Nagisy przy porodzie spodziewałem się już wcześniej, a nawet tego oczekiwałem ! Taki dramat musi zostać w pamięci i zostanie zapamiętany na bardzo długo.... Bardzo utożsamiłem się z przeżyciami Tomoyo, jego następnymi wyborami i ogólnym dołem jaki wywołała śmierć jego żony. Potem, gdy pojawiła się Ushio i odbyła się ta cała wycieczka, gdy zobaczyłem jak Tomoyo zrozumiał, że jest ojcem i ma dla kogo żyć poczułem, że wszystko zawsze może się ułożyć. Choćby nie wiadomo jak źle było to przyszłość zawsze skrywa coś co może nas zaskoczyć i z takim przesłaniem chciałem to anime zakończyć. Niestety... Pod koniec, gdy Ushio umiera nagle jakiś super przesadzony happy end czas cofa się do momentu porodu i wszystko jest już cacy... Ostatnie odcinki miałem mniej więcej taki wyraz twarzy O_o i byłem w szoku dlaczego tak zepsuli mi koncepcję i przesłanie ;) Życie to niestety nie jest bajka... I jak ktoś umiera to nie żyje i koniec pieśni. Każdy musi sobie z tym jakoś poradzić licząc na to, że będzie lepiej.
Nie mniej jednak... Anime miażdży serce. Nigdy nic mnie tak nie poruszyło i jestem po prostu szczęśliwy, że miałem okazję je obejrzeć ;) Niepotrzebnie wpleciono tylko paranormalne zjawiska ;P Końcówka jest po prostu odprężająca i pozwala rozstać się z Clannad bez większego problemu ;P Przy nieco wcześniejszych odcinkach nie chciałem nawet myśleć, że to anime się kończy, a z takim happy endem jakoś udało mi się przeżyć i iść dalej :D
Oczywiście 10/10 bez żadnego gadania ;)
Z poprzednim Clannad już inna historia... 5/10 bo nic ciekawego tam nie ma, nic nie porusza, nic nie interesuje i jest po prostu nudno ale dla After Story po prostu obowiązek, a na prawdę WARTO :)

''jakiś super przesadzony happy end''
trochę to prawda, ale przez cały anime przewija się koncept tego drugiego świata, który w końcu musiał się rozwiązać. jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak się skończyło, co nie do końca mi odpowiada, więc prawda, samo zakończenie raczej na minus. jednak trzeba pamiętać że już od pierwszej serii działy się nadprzyrodzone rzeczy, to nie jest tak że w tym anime nie ma elementów fantasy, są tylko w pierwszej serii (chociażby przy sprawie Fuko), chociaż słabo że postanowili jednym zakończyć drugi sezon. swoja drogą nie mogło być innego zakończenia. ja bym się chyba zabił, jeżeli seria miałaby się skończyć po śmierci Ushio, z totalnym bad endingiem. twórcy po prostu nie chcieli łamać serc milionom fanów clannadu na całym świecie :)

co do pierwszej serii, w sumie jest to bardziej komedia obyczajowa, niż dramat i raczej ma służyć do poznania całej historii ich poznania. przynajmniej ja to tak traktuje, jak długi wstęp do właściwego sezonu którym jest After Story.

Oczywiście ;) To, że przejawiały się w tym anime wątki paranormalne było wiadomo już wcześniej i tak właściwie do samego końca nie wiedziałem o co chodzi z tym robotem i liczyłem na to, że w końcu się wyjaśni. Niestety przesadzili ;) Ushio nie powinna umrzeć w wersji bez cofania czasu bo faktycznie byłoby to aż nazbyt dołujące ^^ Ale mogli ją przecież jakoś odratować czy coś i jeśli już dalej ciągnąć wątek sił nadprzyrodzonych Tomoyo mógł jakoś poprosić naturę o to by ją wyleczyła za free bądź kosztem czegoś, np. jego zdrowia lub życia ;p Już bardziej by mi to pasowało niż cofanie czasu o 5 lat ! :D
Ogólnie widzę, że masz bardzo podobne do mojego spojrzenie na to anime ^^

chińskie bajki oglądają, mazgaje. ;D

Skończyłem oglądać... w sumie to poświęciłem na to jeden dzień. Nie szło się od tego oderwać.
Podpisuję się pod tym co napisałeś.
W całej historii tego co oglądałem ryczałem tylko na Clannad After Story (tutaj co całe kilka odcinków...) i trochę Kanonie oraz 5 cm na sekundę (co ciekawe wszystko anime..).
Opłacała się ciężka przeprawa przez pierwszą połowę Clannad, który zaczął się pod koniec rozkręcać, żeby przygotować na After Story.
Happy End można różnie zinterpretować.
Jednej rzeczy nie zrozumiałem, o co chodziło przy samej końcówce? chodzi o Fuko, która znalazła Ushio w lesie.

Ocena 10 jest bardzo subiektywna .
właśnie to mi trochę przeszkadza w japońskich anime , za bardzo wzbijają się w obłoki .
książka i film jest właśnie po to żeby oderwać się od ziemi ale po co od razu lecieć na marsa ?