Jak pierwsza część była radosna i romantyczna, tak ta była smutna i szczęśliwa pod koniec. Anime mimo pięknej oprawy graficznej, ma niesamowite dźwięki, oraz fabułę. Jak wy sądzicie? Chociaż raz stanęła Wam łezka w oku? Czy tak jak ja płakaliście gdy Tomoya cofnął się w czasie i wszystko naprawił?
Anime piękne zarówno wizualnie jak i dźwiękowo. Nie mogę jednak wybaczyć jego twórcy ze względu na tak potworną grę moimi emocjami, lub raczej uczuciami. Według mojego odczucia zakończenie tak abstrakcyjne, "naprawiające" nieszczęśliwą wersję rzeczywistości, nie usunęło niesmaku po bólu jaki zostawiła gdzieś w głębi serca ta historia.
Najpierw zabrała mnie w przepiękną podróż pociągiem pełną wspaniałych uczuć i silnych emocji, żeby potem wyrzucić mnie gdzieś na torowisko w pełnym biegu. Końcowe "przepraszam" nie wystarczy, chyba do mnie nie dotarło. Obraziłem się.