No cóż. Ja na przykład nie rozumiem dlaczego u Ciebie Mulan dostał 10/10 skoro to dość przeciętna bajka (tutaj odpada możliwość, że jesteś zbyt wymagająca). O gustach niby się nie dyskutuje, ale ty zaczęłaś pierwsza. ;)
Jeśli chodzi o mnie. To chodź wolę anime z większą "akcją", to jakoś nie nudziłem się na Clannad i powiedział bym, że do "flaków z olejem" jest mu naaaaaprawdę daleko. To jedno z najlepszych anime jakie oglądałem, a na pewno najlepsze z gatunku dramat.

Ps. Odradzam w przyszłości oglądanie dramatów anime, bo w nich żadnej większej akcji nie znajdziesz i możesz się zanudzić. :)

Może się do Ciebie trochę za bardzo przyczepiłem, ale to moje zdanie. ;)

Mulan z sentymentu (nie pytaj, proszę xD) A o gustach na filmwebie niestety często się dyskutuje :]

A ja właśnie lubię dramaty anime (nie sprawdzaj w moich filmach bo nie mam zwyczaju oceniać anime na filmweb) ale w Clannadzie nic mnie nie poruszyło. Wszystko wydało się dla mnie takie na wyrost. Płakanie nad rozlanym mlekiem. Nie chcę wyjść na kogoś kto ocenia używając tylko 1 i 10 i tak nie robię ale czemu w komentarzach nie znalazłam krytycznych opinii? Nawet jeśli komuś Clannad pasuję to nie mogę uwierzyć, że jest idealny :/ To mnie popchnęło do komentarza. U mnie 5/10.

Pomijając już całe bzdury jakie tu wyczytałem - tekstu 'o gustach się nie dyskutuje' używają ludzie, którzy nie mają żadnych argumentów, a frazę ten wymyślił wybitny idiota. KAŻDA rozmowa to rozmowa o GUSTACH.

Tu chodzi raczej o to, że każdy ma inną estetykę, inną wrażliwość i dyskusje na ten temat często do niczego nie prowadzą. Można podać rzeczowe argumenty, omówić aspekty takie jak muzyka, montaż itp., niemniej to, jak odbieramy daną historię w dużej mierze zależy od nas samych - jakie mamy doświadczenia filmowe i pozafilmowe, jak odbieramy rzeczywistość, w jakim momencie życia się znajdujemy itp. Inaczej komedię romantyczną odbierze nastolatka, która jeszcze nigdy nie była w związku, inaczej osoba zakochana, inaczej mężatka z 10-letnim stażem.

Będę bronić "Mulan"! :P Moim zdaniem, film "robi" główna bohaterka. Nie jest przedstawiona jako laska, której największym marzeniem i ambicją jest zdobycie faceta. Kocha swoją rodzinę i szanuje ją, podejmuje się wyruszyć na wojnę za ojca. Jest niezależna i pokazuje, że kobieta też może coś osiągnąć własnymi siłami. Ponadto ja lubię styl tej animacji, muzykę i oryginalny dubbing.
Pozdrawiam. :)

Cóż, ja na tym na przykład płakałem jak bóbr, cały koniec był rozbrajający. W życiu nie oglądałem nic bardziej wzruszającego i za te emocje dostał ode mnie maxa. Reszta to świetna, wysoko budżetowa grafika grafika (trzeba przyznać, że jeszcze lepiej to było widać pod koniec na wsi) i wspaniały, bardzo bogaty (aż 3 płyty) soundtrack. O postaciach powiem tyle, że nie mam zdania gdyż niektórych bohaterów bardzo polubiłem, a ich projekty postaci też są wybitne, ale bynajmniej dla mnie nie były super ciekawe.
Ale i cały AS, nie tylko jego końcówka, był poważniejszy i ciekawszy od 1 sezonu. Tak wiec takie zarzuty w stosunku o pierwszej serii byłbym jeszcze gotów zrozumieć.