PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95836}

Co ludzie powiedzą?

Keeping Up Appearances
7,8 34 396
ocen
7,8 10 1 34396
6,8 10
ocen krytyków
Co ludzie powiedzą
powrót do forum serialu Co ludzie powiedzą?

Zauważyliście,że niektórzy krewni zostali pokazani w serialu tylko raz lub wcale, a wspominano o nich?

1. Syn Hiacynty i Ryszarda- Był znany jedynie z rozmów telefonicznych, kiedy stale wyciągał od rodziców pieniądze. Nigdy nie wystąpił we własnej osobie. Jedynie raz na początku odcinka było pokazane jak odjeżdżał samochodem. W tej scenie również nie ujrzeliśmy jego twarzy ani nie poznaliśmy wyglądu.

2. Córka i mąż Elżbiety- Było jedynie powiedziane,że córka gdzieś studiowała, a mąż pracował za granicą. Nigdy się nie pojawili w serialu we własnych osobach.

3. Córka Powolniaka i Stokroty- Pojawiła się tylko raz na chrzcinach swojej córki z hipisami. Po tym odcinku może tam raz padła o niej jakaś wzmianka. Powolniak i Stokrota praktycznie nigdy o niej nie rozmawiali ani jej nie wspominali.

4. Kuzyn Powolniaka, Ralphie- Raz został wspomniany, kiedy Powolniak miał mu coś przewieźć samochodem. Nigdy nie pojawił się we własnej osobie.

Zbieg okoliczności? Nie sądzę. Nie wykluczam, że może jeszcze o czymś zapomniałam.

ocenił(a) serial na 9

To był sitcom. Twórcy zapewne nie chcieli wprowadzać za dużo postaci, aby serial nie utracił swojego uroku i żeby nie zrobił się chaos.
Violetta z mężem również bardzo rzadko się pojawiali. Nie wiadomo, czy mieli dzieci.

użytkownik usunięty
bula97

Nic nie było mówione o dzieciach,więc chyba ich nie mieli. Bruce też przejawiał dziwne skłonności seksualne.

Wiataj z kolei na tym forum.
Zapomniałaś dodać Violettę - czwartą siostrę. Bo jak Stokrotka, czy Róża pojawiały się regularnie, to z kolei Violetta była znana tylko z rozmów telefonicznych i pojawiła się w serialu chyba raz lub dwa razy.

użytkownik usunięty
Archangelus Raphael

Pojawiła się maksymalnie 5 razy. Dokładnie nie powiem,bo nie pamiętam,ale rzeczywiście była znana głównie z rozmów telefonicznych. Mieszkała w eleganckim i bogatym domu co było powodem przechwałek Hiacynty i miała wieczne problemy z Bruce'm przez jego dziwne skłonności seksualne. Zwróć uwagę na to,że w ogóle nie angażowała się w sprawy ojca. Kiedy ten zwiał z domu,przyprowadził sobie kolejną "dziewczynę" lub ubzdurał sobie,że trwała wojna i nikogo nie wpuszczał na teren domu,bo nie wziął leków,to byli przy nim Hiacynta,Róża,Stokrotka i Powolniak.

ocenił(a) serial na 9

To prawda, Violetta w ogóle nie angażowała się w sprawy ojca. Nawet kiedy raz ich tatuś zamówił dużo zabawek ze sklepu i Stokrotka nie miała tyle pieniędzy, żeby zapłacić, to przyszła z tym do Hiacynty. Violetta była bardzo bogata i taki wydatek to z pewnością nie byłby dla niej problem. Jednakże Violetta w przeciwieństwie do Hiacynty nie wstydziła się swojej rodziny, w jednym odcinku, kiedy Hiacynta organizowała piknik i zaprosiła Violettę, to ta powiedziała do Stokrotki i Powolniaka, którzy nie byli zaproszeni, że mogą przyjść, bo ona ich zaprasza.

użytkownik usunięty
bula97

A pamiętasz odcinek, w którym Hiacynta miała dostać nowy komplet wypoczynkowy? Stary postanowiła oddać Stokrotce i Powolniakowi. Chciała,żeby go odebrali po zapadnięciu zmroku. Gdy przyjechali za dnia to kazała Ryszardowi rozmawiać z nimi tak,żeby sąsiadka myślała,że to jacyś ludzie pytali o drogę. Tak bardzo się ich wstydziła. Nawet Emmet i Elżbieta zauważyli kiedyś jej dziwne zachowanie w stosunku do rodziny. Miała obsesję na tym punkcie.

ocenił(a) serial na 9

Pamiętam ;) Hiacynta była przykładem osoby, która zaznała lepszego świata, ale słoma z butów nadal wystawała. Nie miała wyższego wykształcenia, nie posiadała żadnego majątku. Dzięki mężowi wyszła z rodzinnej biedy, weszła do innego świata, choć nie była tak bogata, jak jej siostra Violetta, należała do niższej klasy średniej. Stokrotka i Róża nie pasowały do środowiska, w jakim Hiacynta chciała się obracać, dlatego też nie przyznawała się do nich (Stokrotka i Powolniak byli też bardzo niechlujni, dlatego częściowo można zrozumieć Hiacyntę, że nie chciała być z nimi kojarzona ;) ). Wstydziła się także swojego schorowanego psychicznie ojca, udawała troskliwą córkę często go odwiedzając i zawsze powtarzała, że chciałaby go wziąć do siebie, ale... (i miała milion powodów). Główna bohaterka usilnie i nieudolnie pokazywała ludziom, że jest kimś z wyższych sfer. Nawet w rozmowach z Ryszardem udawała kogoś ważnego. Myślę, że to częsty problem angielskiego, a nawet i polskiego społeczeństwa.

użytkownik usunięty
bula97

W sumie z jednej strony ja też rozumiem Hiacyntę, jeśli chodzi o Powolniaka i Stokrotkę. Oni byli jak mówisz bardzo niechlujni i zaniedbani. Dodatkowo mieszkali w syfie i brudzie. Hiacynta chciała uchodzić za damę z wyższych sfer i oni do niej nie pasowali. Stąd wynikało jej zachowanie takie jak uciekanie i chowanie się przed nimi w miejscach publicznych. Violetta mieszkała w pięknym domu i była bogata, więc jej się nie wstydziła. Główna bohaterka jedynie nie chciała się przyznawać przed ludźmi do tego,że jej szwagier był zboczony. W ubiegłym tygodniu oglądałam odcinek na Comedy Central, kiedy do Hiacynty zadzwoniła Violetta z zapytaniem czy miała pasujące ubrania na Bruce'a. Wtedy pani domu zamknęła drzwi od kuchni tak,żeby Elżbieta nie słyszała rozmowy. Ojca również tak naprawdę się wstydziła. Nie chciała go tak na wziąć do siebie do domu na stałe i stąd te wieczne wymówki w stylu:"wzięłabym go gdyby nie rozlewał kakao". Bała się tego,że narobiłby jej wstydu i zniszczył pozorny obraz kobiety z wyższych sfer. Pamiętasz pewnie odcinek, w którym poszedł do galerii obrazów, gdzie miała się udać najstarsza córka z zięciem. Hiacynta kazała Ryszardowi skłamać w razie czego,że to był jego ojciec. Ta sytuacja była najlepszym dowodem na to,że wstydziła się swojego ojca przez jego chorobę psychiczną(kiedy nie dostał leków to zaczynał żyć w swoim świecie i od razu myślał,że wciąż trwała wojna) oraz zboczenie seksualne(mimo sędziwego wieku wciąż uganiał się za spódniczkami).

ocenił(a) serial na 8

To pachnie jakimś spiskiem. Bardzo trafnie to upubliczniasz. Brawo.

użytkownik usunięty
cezarro

I wielką niewiadomą. Do dzisiaj zagadką jest dla mnie to dlaczego ani razu nie pokazali Sheridana. Pojawiał się tylko w scenach z rozmowami telefonicznymi,gdzie wyciągał od rodziców pieniądze.

ocenił(a) serial na 8

Bardzo możliwe, że pracował w służbie Jej Królewskiej Mości, w wywiadzie. Dlatego ukrywali jego wizerunek. Udawanie syna Hiacynty było tylko przykrywką.

użytkownik usunięty
cezarro

Na pewno wiadomo,że był gejem. Problem polegał na tym,że Hiacynta nie domyślała się prawdy lub nie chciała przejrzeć na oczy. Naprawdę nie budziło jej podejrzeń to,że syn mieszkał z facetem i miał z nim takie zażyłe stosunki? Córki i męża Elżbiety także nigdy nie pokazali. Wiadomo jedynie,że mąż pracował gdzieś za granicą,a córka mieszkała z chłopakiem na kocią łapę.

ocenił(a) serial na 8

Bo ta córka to tak naprawdę był syn i to on żył na kocią łapę z synem Hiacynty, tym z wywiadu. A że się cmykali świadczy jego niezdrowe dyszenie do słuchawki kiedy prosi matkę o pieniądze, bo tak po prawdzie to tych pieniędzy potrzebował dla opłacenia swojego chłopaka, który mu dawał za kasę. O tak właśnie było.

użytkownik usunięty
cezarro

Bruce,mąż Violetty z kolei lubił chodzić w damskich ciuchach i siedział na drzewach. Po głębszym namyślę doszłam do wniosku,że w tej rodzinie nikt nie był do końca normalny. Nawet tatuś,choć był w podeszłym wieku.

ocenił(a) serial na 8

No Hiacynta jest normalna, a otaczają ją wariaci, zboki i debile.

użytkownik usunięty
cezarro

Tak,choć miewała takie "przebłyski" jak np.kupienie Ryszardowi nart na urodziny tylko po to,żeby woził je na dachu,ponieważ tak robili ludzie z wyższych sfer oraz wybieranie najlepszej sukienki do przeprowadzania rozmów telefonicznych z klientami. Róża przecież też doklejała sobie sztuczne rzęsy,aby porozmawiać z facetem przed telefon. Tatuś walecznie chciał zaciągnąć się do Legii Cudzoziemskiej. Jednak nie dotarł do mety i ostatecznie wszedł na wernisaż. Wtedy Ryszard na ten czas został jego "synem".

A ja po tylu latach odkryłem, jak wygląda Sheridan - zwróćcie proszę uwagę w intro każdego odcinka, kiedy Hiacynta pisze (adresuje) zaproszenie. W lewym górnym rogu scenki występuje fotografia z twarzą chłopca - myślę że to Sheridan :))

użytkownik usunięty
andre250

Rzeczywiście,w czołówce znajduję się zdjęcie chłopca w ramce w momencie,gdy Hiacynta adresuję list. Nie zwróciłam na to wcześniej uwagi. Dopiero teraz,gdy na chwilę odpaliłam płytę DVD z dowolnym odcinkiem,aby to sprawdzić. Prawdopodobnie to jest właśnie syn Hiacynty i Ryszarda. Od zawsze nurtuję mnie dlaczego scenarzyści postanowili nie pokazać go we własnej osobie. Został przedstawiony jako niczym człowiek widmo. Poznaliśmy go jako syna&geja,który wciąż wyciągał od rodziców pieniędze przez telefon,np.na jedwabne piżamy. Ciekawy przypadek.

Moim zdaniem, chodzi o większy efekt komiczny. Gdy Hiacynta zaczyna się nakręcać mówieniem o Sheridanie, zwykle - poza opowiadaniem o jego zdolnościach, talentach i przyszłych, prowadzonych przez matkę salonach towarzyskich - podkreśla, że łączy ich "szczególna więź". My, jako widzowie, możemy ocenić tę "szczególną więź" poprzez to, że w ogóle nie widzimy Sheridana (i jest to przedstawione tak, że go tam w ogóle nie ma, a nie że przyjeżdża "poza kadrem", jak w tym jednym, jedynym odcinku, gdy widzieliśmy odwożącą go taksówkę), co oznacza, że do domu przybywa on bardzo rzadko, widocznie nie ma potrzeby spędzania czasu z rodzicami i niewiele go oni (poza ich pieniędzmi) obchodzą, a gdy rozpromieniona Hiacynta odbiera telefon świergocząc "Sheridan! Właśnie o tobie myślałam..." zwykle, po pauzie, dodaje "Ile?".
Słowem - "szczególna więź" Sheridana z Hiacyntą to kolejne pozory do utrzymywania, na co wskazuje jego rzeczywista i niemal całkowita nieobecność w domu rodzinnym. Chociaż, z drugiej strony, Hiacynta wygląda, jakby z jakiegoś powodu rzeczywiście wierzyła w to, jak jej "kochany Sheridan dba o matkę", więc może z jej punktu widzenia to nie takie pozory.
Drugie wyjaśnienie: oszczędności na obsadzie ;)

ocenił(a) serial na 7
By_the_Bay

Jak wspomniano wcześniej, ja absolutnie nie dziwię się Hiacyncie. Jej krewni są ludźmi, do których pewnie większość z nas, wolała by się nie przyznawać w realnym życiu ;)

* Powolniak i Stokrotka - Dwójka etatowych leni. Oboje nigdy nie pracowali. Utrzymują się jedynie z pomocy społecznej i groszy, jakie Powolniak wygrywa, obstawiając konie. Mają zasyfiony dom, zapuszczoną kuchnię, wrak samochodu w ogródku i samochód o którym Hiacynta kiedyś powiedziała...."To niesamowite, że nadal jeździ!".

* Róża - Co tydzień, ma nowego faceta. Od zawodowej prostytutki odróżnia ją jedynie to, że nie robi tego z facetami za pieniądze. A tak swoją drogą....aktorka która w 1 sezonie grała Różę, naprawdę wyglądała tak, jak by przez ostatnie 20 lat wydymała ją połowa Anglii XD

* Tatuś - I jego zaburzenia


Co do męża Elżbiety, to myślę że sąsiadka Hiacynty kłamie. Była mowa o tym, że jej małżonek pracuje w Arabii Saudyjskiej. Tymczasem Elżbieta, żyje bardzo skromnie i jeździ, naprawdę kiepskim samochodem, jak na kobietę, której mąż pracuje na Bliskim Wschodzie i jak łatwo się domyślić sporo tam zarabia. Jak jest z nim naprawdę? Możemy jedynie zgadywać, bo twórcy nigdy nie dali nam żadnej wskazówki.

Zauważyliście też, że w serialu, nigdy nie pojawił się żaden krewny ze strony Ryszarda?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones