Bardzo śmieszna angielska komedia, która bawi nawet moją babcię nie oglądającą żadnych seriali! Polecam na poprawienie humoru i dla kilku ciekawych rozwiązań towarzyskich oraz domowych!
... w tym wydaniu zdecydowanie nie dla mnie. To jest jeden z mniej lubianych przezemnie seriali angielskich.
Naprawde świetna komedia . Mimo iż za angielskimi produkcjami nie przepadam, muszę przyznać że ten serial jest rewelacyjny.
świetna komedia - co ciekawe moja mama lubi to oglądać i śmieje się z tego a ją raczej komedie nie śmieszą:)
na samo wspomnienie Hiacynty, już się śmieję, miejmy nadzieję,że będzie jeszcze okazja obejrzec ten serial..równiez tytuł bardzo przypadł mi do gustu;))
Ten serial to kwintesencja tego co nazywmy angielskim humorem.Jest to ulubiony serial mojej mamy. Opowiada on o zyciu Hiacynty jej rodziny. Hiacynta jest troche ekscentryczna osoba ale przez to zdarza jej sie masa wpadek, ktore sa wyjatkowo zabawne.
Podoba mi się ten serial ogromnie - humor jaki prezentuje jest wysmienity i szkoda ze go teraz ni ma w tv (chyba??)
niezły był też moment, kiedy Hiacynta wyruszając samochodem na wakacje, ubrana w stylu a'la Królowa Elżbieta II, pozdrawiała sąsiadów papieskim gestem
co za ludzie to tłumaczą??? Wymyślają bzdety, jakieś polskie odpowiedniki zamiast tłumaczyć właściwie.
Lojalnie ostrzegam, jesli ktoś chce zacząć to oglądać, to tylko w oryginale. Polskie tłumaczenie jest masakryczne. Połowa żartów ucieka, jak chociaż najczęsciej wykorzystywana tutaj zabawa słowami Bucket - Bouquet (kto wymyślił wersję "Bukiet - Żakiet", powinien obrabiać pańsczyznę na Kaukazie). Naprawdę nie warto...
U nas tłumaczono nazwisko głównej bohaterki jako "Żakiet". Ale przecież Żakiet to nie takie złe nazwisko. Jednak w dokładnym tłumaczeniu jej nazwisko brzmi "Wiadro". Hiacynta Wiadro! I stąd ten jej ciągły wnerw :)
Natomiast ta jej manipulacja, aby nazywać się Hiacynta Bukiet, jest genialna. Jak wszystkie dialogi...
zauważyliście, że Hiacynta, Richard, Stokrota, Powolniak i Elżbieta urodzili się w jednym miesiącu -lutym :)