PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=512751}

Community

7,5 19 029
ocen
7,5 10 1 19029
7,9 8
ocen krytyków
Community
powrót do forum serialu Community

od trzeciego sezonu zaczął się spadek, który ostro nabrał tempa w końcówce tegoż. Choć obejrzałem wszystko ciurkiem, to czuję swoistą pustkę i zawiedzenie. Wylistuję moje żale:
1. Rozwój postaci był jednym z możliwe najgorszych. W pierwszym sezonie, wszyscy wydawali się perfekcyjni. W drugim sezonie zaczęło się powoli psuć. Dziekan stał się coraz bardziej przejaskrawionym gejem, nachalnym, z subtelnością karambolu TIRów.
Z Changa zaczęli robić nielubialnego psychopatę, do stopnia, gdzie opanował szkołę, co nawet jak na serial-parodię było "przeskoczeniem rekina". Zmienili też szczegół w jego postaci - był totalnym wymiataczem w paintballa, by później zostać zdradliwym tchórzem. Kłujące w oczy po mistrzowskim sezonie nr 1.
Annie i Abed zostali poprowadzeni dobrze.
Jeff - jak dla mnie mistrzowska rola, uwielbiałem go przez cały serial, ale jestem rozdarty czy związania się z Greendale oczekiwałem po pierwszym sezonie (jestem świeżo po seansie).
No i oczywiście Britta... Uwielbiałem ją w pierwszym sezonie. Była sarkastyczna, ogarnięta i uwaga - całkiem inteligentna. Robienie z niej gamonia zaczęło się powoli w drugim sezonie, ale było to na tyle wyważone, że dało się ją oglądać z sympatią. W trzecim niestety zrobili ją już wybitnie głupią i niezdarną, a w szóstym wręcz sprowadzili ją do Alana Harpera z Dwóch i Pół o IQ Joey'a z ostatnich sezonów Przyjaciół.
2. Kontynuując temat Britty, porozmawiajmy o wątkach miłosnych. Byłem w tej części fanów, którą uwiodła wizja relacji między Jeffem a Brittą. Owszem - jest to oklepany motyw oziębłej i ciętej kobiety wobec płytkiego drania, który zmienia się na lepsze, by po turbulencjach wyznać sobie miłość. Mimo oklepalności, chciałem zobaczyć tę relację w świecie samo-świadomej komedii i parodii popkultury. Niestety, ale ich relacja została zgaszona tak jak Jackie i Hyde w ostatnim sezonie Różowych Lat 70-tych. Zamiast tego dostaliśmy namiastkę relacji Jeffa i Annie, która była świetna, gdy kończyła się na postrzeganiu jako obiekty seksualne (jak np. w S01E09 gdy uczyli się do debaty albo jak Jeff grał w bilard z coraz mniejszą ilością ubrań), lecz gdy dochodziło do szczerej fizycznej eskalacji, była "creepy". Jeff w serialu był starszy od Annie o 16 lat i nawet w końcówce gdy mieli 41-25 lat wydawało się to nadal "creepy" (nie wiem jak to dobrze przetłumaczyć).
3. Odchodząca obsada. Czasami musiała się wydarzyć. Chevy Chase znany był z bycia skończonym fiutem wobec współpracowników i choć tutaj szło mu lepiej niż zwykle, został wywalony. Nie winię za to twórców. Jego brak było trochę czuć, ale był do zniesienia, zwłaszcza że zastąpili go Jonathanem Banksem. Jednak kolejne odejścia z obsady głównej (zwłaszcza Troya) odbiły się boleśnie na energii serialu. Choć jego niedojrzałe zabawy z Abedem potrafiły czasem męczyć (np. Zwariowany Piątek), to Glover pozostawił po sobie pustkę. Szósty sezon sprawiał wręcz wrażenie spin-offu - coś jak 8my sezon przywołanych już wcześniej Różowych Lat 70-tych czy Dwóch i Pół bez Jake'a i Charliego. To niestety tendencja bardzo wielu seriali, szkoda, że nie obyło się bez tego i tutaj.

Ogólnie nadal serial oceniam jako bardzo dobry. Humor jest genialny, odcinki-parodie (zwłaszcza z paintballem) to zazwyczaj złoto, które można oglądać wiele razy. To mnie przykuło, żeby wciągnąć całość, mimo zauważalnych wad. Serial polecę każdemu, ale podkreślę, żeby stonowali swoje oczekiwania po drugim sezonie, bo wtedy zacząłem czuć zawód.

ocenił(a) serial na 8
Keiser_Soze_666

Mam podobne odczucia. lubię serial, ale mnie nie porwał. Są odcinki, które naprawdę wyryły się w pamięci, ale większość szybko umyka z głowy. Wydaje mi się, że jest też dla mnie po prostu męczący momentami, bo niby wszystko na wielkiej bece, ale tyle jest smaczków i jakiegoś artyzmu, że żeby wszystko wychwycić to trzeba się skupić. No ale to już bardziej mój problem, że serial jest momentami aż za dobry ;D

Kompletnie się zgadzam z tematem Britty! Po 1 sezonie zrobili jej zmianę osobowości, wydaje mi się, że właśnie dlatego że nie chcieli jej ostatecznie sparować z Jeffem. Niestety mam wrażenie, że tak często się dzieje z postaciami kobiecymi, że nie ewoluują, tylko zmieniają je kompletnie bez żadnego powodu podanego w fabule, jak np. Robin i Lilly z pierwszego sezonu Jak Poznałem Waszą Matkę to kompletnie inne postacie niż w późniejszych sezonach i nawet sobie często zaprzeczają.

Co do punktu 3ciego to dodam jeszcze że zdecydowanie brakowało mi Duncana w większym nakładzie. Z tego co wiem miał inne zobowiązania, ale i tak boli, że nie był regularem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones