agentka Malik. Choć z drugiej strony serial potrzebował troche krwi.
Jeśli Red okaże się ojcem Elżbiety... nie, to niemożliwe.
Zdjęcie córki Berlina pojawia się wcześniej - w odcinku w którym jest gość, który zajmuje się pozbywaniem się ciał i każdą ofiarę fotografuje - na koniec odcinka Red wyciąga zdjęcie dziewczyny z albumu mordercy - w finale widać, że to ta sama dziewczyna, więc Red i Berlin muszą się znać.
W końcu wyjdzie, że to Berlin jest ojcem Lizzy, a Red upozorował jej rzekomą śmierć, dlatego Tom nie zabił jej i usilnie chciał przekazać swoją wersje tej łamigłówki. Tylko zastanawia mnie dlaczego ona jest tak ważna, pomimo iż jeden z nich może być jej ojcem a drugi tak samo stara się ją "chronić" ?
Równie dobrze Red mógł zabić jej rodziców (lub ewentualnie samego ojca, jeśli matka zmarła jeszcze wcześniej). Z tego co mówi jest pewny, że jej ojciec nie żyje. Tymczasem, z tego co widzimy, nie wie kim jest Berlin i co od niego chce. Nie wiem jak "dodają" się daty, ale być może Berlin jest dziadkiem Liz?
To prawda, też to pamiętam,. Ten gość to stewmaker (nie wiem jak to przetłumaczyli na polski, bo oglądam po angielsku). To on musiał rozczłonkować ciało córki Berlina.
mi się śmierć Malik podobała. nie lubię jak urządzają sobie pogadanki, celują do siebie i takie tam. tu ładnie podszedł, ciach i już. dobrze ,że Keen jej nie uratowała. Harold tez już powinien nie żyć, bo profesjonalista raczej wie co robi.
Właśnie końcówki nie ogarniam. Skoro Red wziął zdjęcie dziewczyny kiedyś, to miała ona jakieś znaczenie dla niego,a nie wiedział ,kto i dlaczego go ściga. Przeciwnik Reda wydaje się godny. czekam na 2 sezon
Ja żałuje, że zginęła, ale sposób w jaki to zrobili jak najbardziej mi odpowiada.
kogoś z efbijaja musieli zabić i jej było najłatwiej się pozbyć. w sumie nic nie znaczyła. mi by było żal,gdyby zabili informatyka
Nie mieli na nią pomysłu. Fakt. Ten mój żal wynika z tego, że miałem nadzieje, że nie szwęda się tam bez powodu i jest na nią plan. Jeśli była na doczepkę to oczywiście lepiej i jaśniej jest gdy mamy parę Keen - Ressler. Facet od komputerów to dobra rola, bo taki zawsze jest potrzebny.
Szkoda, że ta aktorka nie dostała odrobinę innej roli (istotniejszej), bo ją lubię, ale postać akurat była bezpłciowa
Z tego wszystkiego to zginęli chyba tylko ten udawacz Berlina i Malik. Trochę słabo xD
Tom zniknął więc można założyć, że przeżył. Szef przeżył.
Kilka odcinków wcześniej zginęła starsza babka z FBI? czy z jakichś tam innych wyższych instancji kierowniczych. Jeśli dobrze pamiętam zanim Red pociągnął za spust oferowała informację na temat pożaru czyli Red też wszystkiego nie wie.
Ja myślę że Red jest ojcem Liz bo ma poparzenia od pożaru z którego prawdopodobnie ją wyciągnął, a z resztą po co miałby ją tak chronić jeśli nie była by jego córką.Możliwe że Berlin jest dziadkiem Liz i obwinia Reda o śmierć córki i chce się zemścić.
Red powiedział Liz, że jej ojciec umarł w pożarze. Kilka razy mówił, że nigdy jej nie okłamał więc jeśli założymy, że tak naprawdę jest musi to oznaczać metaforę. Umarł tym kim był i jaki był i narodził się ktoś nowy.
Jest poparzony co sugeruje, że musiał być w pożarze.
Jak przez mgłę pamiętam też jego opowieść o tym jak zabrakło mu benzyny w Wigilię i jak wrócił do domu to widział tylko krew. To był odcinek jak udawał przed swoją znajomą, że też został pojmany.
właśnie skończyłem oglądać wszystkie dostępne odcinki i muszę coś wtrącić od siebie.
podoba mi się tok myślenie, który przedstawiasz w pierwszy akapicie. ale... właśnie jest to co napisałeś w 3 akapicie. o ile się nie mylę, już w pierwszym odcinku było mówione, że zostawił żonę i córkę w wigilię. w następnych odcinkach był na jakimś pokazie baletu, w którym podobno tańczyła jego córka. dlatego mimo wszystko nie wydaje mi się, by kłamał. po prostu nie jest jej ojcem.
powraca też wątek kucharza. sposób w jaki pozbywał się ciał nie pozwalał na wysyłanie Berlinowi jej części. on ciała "gotował" i nie zostawało z nich nic. a więc możliwe, że to co dostawał Berlin to nie była jego córka, aczkolwiek rzeczywiście może nie żyć.
kolejna sprawa, to Berlin i jego opowieść ze szpitala. według niej, to rosjanie odpowiadają za śmierć jego córki. tu z kolei zastanawia mnie głupota agentów... miał być strażnikiem, a jak on wyglądał? czy jakikolwiek strażnik byłby tak zaniedbany?
Ja stawiam, że Tom przeżył. Nie wiem tylko czy Liz mu pomogła zwiać czy sam sobie poradził. Mógł być jeszcze ktoś trzeci, ale o tym zupełnie nic nie wiadomo.
Tyle kulek dostał i miałby przeżyć? Jeszcze przy Liz stracił przytomność, co dla mnie raczej wyglądało na zejście. Ale to jest serial, więc wszystko możliwe.
Będzie wiadome jak ogłoszą kto powróci w 2 sezonie.
Chyba, że go wpiszę, a będą tylko retrospekcje ;-)
Wcale bym się nie zdziwił. Tom łączy różne światy. W sumie nie mamy nawet pewności co jej powiedział, bo nie słyszeliśmy tego. Wiemy tylko to co powiedziała Keen :-)
a ja się zastanawiam nad jednym. Tom wsiadł do jej samochodu i jej groził pistoletem. w jaki sposób sam miałby nagle znaleźć się z tyłu niej? może to błąd reżysera, a może celowy zabieg. musiała z tego samochodu wyjść dobrowolnie. a więc, ja myślę, że on jej powiedział coś więcej... być może coś wyjaśnił. może powiedział, że kocha itd. myślę, że mógł dostać kamizelkę.
Mam dwie teorie :
1 Red jest biologicznym ojcem Liz ale zmienił swoją tożsamość , aby ją chronić
2 Red może być wujkiem Liz
Siostrzenica? Mmmm... to może mieć sens. Zresztą obie teorie na dziś są prawdopodobne.
Wujkiem? No nie pomyślałam o tym. Całkiem możliwe. To by wyjaśniało, dlaczego mu tak na niej zależy i prawdą by się okazało to co mówił Liz, że jej ojciec zginął w tym pożarze.
Może słowa zginął nie należy rozumieć dosłownie, zginął człowiek którym był jej ojcem do tego po tym stał się kimś innym(złym człowiekiem)...
a pamiętasz scenę z pierwszego odcinka? podobno zostawił żonę i córkę 20 lat wcześniej. a więc miał własną rodzinę.
ja za to nie mogę do teraz ogarnąć o co chodzi z tą przeszłością kryminalną jej ojca? w sensie, że Sam był jakimś kryminalistą?
a może Lizz to siostra Reddingtona, który uratował ją z pożaru i dlatego jest poparzony.
Wydaje mi się, że Berlin to ojeciec Reddingtona, a zdjęcia, które posiadają to córka Berlina oraz siostra reddingtona
Berlin nie może być ojcem Lizz. Była mowa o 1 córce Berlina, która została zabita. -> notabene wiek się nie zgadza, bo Berlin długo siedział.
Obstawiam, że Berlin obwinia Red'a o śmierć swojej córki, gdyż zakochała się w nim (była wzmianka o nieodpowiednim człowieku a Red pracował kiedyś dla rządu USA zatem może być to przyczyna wykluczenia córki Berlina przez Kreml). Coś na zasadzie "Red uwiódł córkę Berlina" (w sensie taki punkt widzenia Berlina).
No a w związku z brakiem jakichkolwiek wzmianek o matce Lizz mniemam, że bardzo prawdopodobne jest to, ze córka Berlina nim skończyła w kawałkach zdąrzyła powinąć Dziecko.
Oparzenia Red'a wskazują na to, że on jest ojcem (ja to wiedziałam po kilku pierwszych odcinkach, to jest tak logiczne, że właściwie dziwię się, że inni tego nie widzą - zarzuca się relacji Lizz i Red'a podobieństwa do Hannibala, ale Lecter zachowywał się jak troskliwy kochanek względem agentki S. aniżeli jak ojciec, który ratuje ją z każdych opałów i zmusza do wyciągania wniosków).
Również możliwe jest to, że Red posiada zdjęcie zmarłej córki Berlina, gdyż widział zwłoki, a powód dla którego chciałby w ogóle je oglądać to ich wzajemna więź (miłość).
Berlin kontra Red. KGB sugeruje, że Berlin jest starszy od Red'a, który w tamtym okresie musiał być młodym człowiekiem - pracującym dla USA, zatem przyjmuję za wiarygodne, że nie popełniał wówczas przestępstw (a zmienił się po pożarze, który był zamachem na życie jego i Lizz).
Wątpliwa jest natomiast relacja Berlin - Lizz. Bo właściwie nie wiemy, czy zależy mu na zabiciu jej, czy na zniszczeniu relacji Lizz - Red.
Ufff. to już chyba wszystko co mogę wyskrobać o tym.
PS. Tom oczywiście moim zdaniem przeżył i będzie się przewijał w 2 serii ;)
Ta teoria chyba jest najsensowniejsza. Zrobił się z tego dużo ciekawszy serial, w drugim sezonie może nawet podniosę ocenę na 7.
Trzeba przyznać, że finał sezonu spowodował, że serial stał się znacznie bardziej interesujący niż na początku. Pierwsze odcinki były poniekąd tak oklepane pod względem wątków kryminalnych, że powątpiewałam czy oglądanie ma sens. Dopiero w 2 części serii ukazano większą oryginalność. (na początku przewijał się np seryjny morderca - chyba najbardziej wyrobiony motyw w kryminalny na całym świecie, a później i Berlin i mąż Lizz, który jest zdrajcą, choć widz właściwie ma ku temu wątpliwości i chce wierzyć, że jednak ich miłość ma gdzieś szanse. Polepszenie wątków kryminalnych [np alchemik]. i wreszcie śmierć części ekipy - to jest bardzo istotne bo w wielu serialach kryminalnych postacie są wręcz nieśmiertelne, a gdy giną to przy odcinku 150 lub później, bo czas zmienić aktora... O.o Zobaczymy co przyniesie sezon 2, ale potencjał jest ogromny :D
Ja z tych, co nie chcą wierzyć, że ich miłość ma szansę. To takie oklepane: "była jego celem, ale się zakochał". Do tego, skoro już twórcy puścili kilkukrotnie do widzów oczko, że Tom jednak nie-taki-znowu-zły jest, niech w drugim sezonie bezwzględnie zniszczą sny widzów o czystej miłości Toma i Lizz, która pokona wszystkie przeciwności.
Ponieważ Berlin jest dziadkiem Liz, zatem Liz była celem Toma, ale nie celem np zabójstwa tylko może po prostu miał dbać o nią?
a ja jestem trochę rozczarowany. ogólnie końcówka daje dużo do myślenia, ale sposób w jaki to zrobili jest trochę słaby. spodziewałem się czegoś więcej niż samolotu, który się rozbije. jakiejś większej akcji.
a nawiązując do całego serialu... niektóre wątki były strasznie nudne. niby czarna lista Reda. spodziewałem się przestępców o wyższej randze, którzy coś znaczą. ale jednak większość to byli specjaliści od czarnej roboty. kucharz, alchemik. te postacie są niczym. a już zupełnie grabarz. myślałem, że Reddington poda jakieś ciekawsze nazwiska. ktoś taki jak Wujing miał potencjał, ale zastanawiam się dlaczego nim i Mako Tanidą interesowały się FBI? to już bardziej po CIA podchodzi chyba. chociaż Malik była z CIA.
ogólnie niektóre sprawy były rozwiązywane za łatwo, za szybko wszystko. a agenci na pomysły wpadali po 10-sekundowej analizie. mogło by być więcej podejrzeń, tajemnic, niepewności w każdej sprawie. co więcej, każda sprawa powinna dokładać jakąś cegiełkę do reszty. a jednak wiele z nich przynajmniej na razie nie miała żadnego związku.
mi się za to podobał motyw Joleen Parker. tak na prawdę niewiadomo skąd i dlaczego się wzięła. ale to już wyjaśnione nie zostanie.
Tom nie żyje bo przeciez nawet Lizz mówila na koncu odcinka do Reda ze zanim Tom umarł powiedział ze jej ojciec zyje ;p
Bo Lizz widziała jak on traci przytomność (nie sprawdzała tętna). Jak inaczej wyjaśnić brak jego ciała? Wyszedł po śmierci?
Jakaś lepsza teoria?
Moja teoria:
Dawno dawno temu... Red miał romans z córką Berlina. Możliwe że ją kochał, albo porostu uwiódł. W każdym razie ona zaszła w ciążę i narodziła się mała Lizzy. Red chciał ją ochronić (wiedział, że Berlin jest bardzo niebezpiecznym człowiekiem i prędzej czy później jego wrogowie zagrożą dziecku) więc ją porwał i oddał w ręce Sama. Matkę dziecka wydał w odpowiednie ręce i w efekcie miała długą i bolesną śmierć.
Berlin niedawno dowiedział się o wnuczce, doszło to do Reda i dlatego się oddał w ręce FBI by się zbliżyć do Lizzy i jednocześnie ją chronić.
Berlin może chcieć jednocześnie chronić Lizzy (stąd Tom) a zemścić się na Redzie obwiniając go o śmierć córki i rozłąkę z wnuczką.
A w pożarze 'zginął' Red jako ojciec, ale narodził się Red - człowiek który całe życie poświęci na to by nikt się nie dowiedział o prawdziwej tożsamości Lizzy.
nawet kupuję... tylko dlaczego oddał kobietę, którą kochał w ręce zabójców?????