ujecie na srednio rozgarnieta osobe, ktora dwukrotnie wydala rozkaz do strzalu raczej nie daje manewru do wolnej interpretacji. to czy bylo to calkowicie logiczne jest juz osobna kwestia ale nie o to tu chodzilo.

dokladnie. Jestem tego samego zdania i zakonczenia. Bylo ukazane dosc dobrze, ze wiele razy ten strzal nie byl "clear", babka zezwolila mimo, ze bylo widac, ze kolesia wypusi, a skoro o bron sie szamotali to i tak snajper duzo by tam nie pomogl. Do tego, obojetnie kto jest ofiara, prawde ukazal ten odcinek, ze ludziom wszystko jedno. Przeczytali by, ze znow ktos zostal postrzelony i dalej dzien sie kreci. Nawet Billy, ktory wygladal na smutnego i zszokowanego dalej leci ze swoim dniem. W takich czasach zyjemy wlasnie, ze takie makabryczne wiadomosci nas nie szokuja, przelatuje sie palcem w gore i w dol po naglowkach...i tyle. I nie sa to tylko sm, po prostu ilosc wiadomosci jest przytlaczajaca, a zwlaszcza w Stanach zbrodnie z bronia palna  sa niczym nowym. Ludzie, smutne, to, ale po prostu do tego przywykli. Wiec koniec koncem, bez znaczenia jest ktory z nich zostal zastrzelony, a moze i oboje. Efekt jeste ten sam - zostali zdegradowani do dzwieku powiadomienia i 5 sekund atencji ludzi czytajacych o nich