czy mozecie mi wytłumaczyc, bo moze przeoczyłam, ale dlaczego akurat to porzucone na cmentarzu dziecko tropiło mordercę jako policjant? troche naciagane... miałby wstapic do policji by akurat rozwiązać ową sprawę? bo jeśli to był tylko przypadek no to już zupełnie naciagane?
Dobre pytanie. Tez uwazam ze scenarzysci zaniedbali ten watek. Tak wlasciwie to ze akurat policjant jest porzuconym niemowlakiem jest dla mnie nijakie jakby z telenoweli. Ale to tylko moje zdanie. Odnosnie pytania sugerowalabym sie tym ze policjant trafil na nierozwiazana sprawe zabojstwa w aktach i jakos powiazal to z miejscem gdzie go odnaleziono czyli cmentarz. Albo i nawet blizsze moze byc to ze szukal historii rodziny i dowiedzial sie ze jego ojciec byl jedna z ofiar.
Obstawiam, że drążył swoją historię i odkrył resztę. Swoją drogą dla mnie chyba najbardziej tragiczna postać.
No akurat temu policjantowi para zabiła ojca. Może dlatego wstąpił do policji aby spróbować rozwikłać sprawę ojca a drążąc temat zauważył podobieństwo do innych, nierozwiązanych ale podobnych zabójstw z tamtych lat.
Wspomniane jest, że sprawę drąży od lat, na same dowody w sprawie tego fotografa, który był pierwszą ofiarą, czekał 7 lat i dopiero zdjęcie z tych akt ruszyło dalej sprawę.