Właśnie jestem po projekcji całej serii. Fantastyczne francuskie kino. Doskonała muzyka, zdjęcia, aktorzy. Sekwencje lat 70-tych nakręcone trochę w komiksowym, bardzo jaskrawym stylu. Ale takie to były lata. Kolorowe, kiczowate, głośne. Bardzo fajny pomysł ze zmianą aktorki. Solange jest wyobrażeniem, Catherine jest już postacią z krwi i kości. Solange to ucieleśnienie niewinności, piękna i ogromnego seksapilu, Catherine to psychopatia i zło.
Ilość zaskakujących zwrotów akcji jest spora. Piękne krajobrazy, kostiumy. Serial trzeba oglądać uważnie bo naprawdę może umknąć nawet mały ale ważny detal. Jestem pod wrażeniem te serialu i jako miłośniczka kina europejskiego doceniam ponieważ dawno tak dobrego serialu nie widziałam.