Avatarzy, Leo i latające głowy. podróże w przeszłość, podróże do książek oraz to co mnie urzekło to o dziwo powrót Avatarów i przywołanie Zankou i współpraca Demona z czarodziejkami na końcu 7x13 ten ukłon w ich stronę. Mam wrażenie że trochę zmarnowali jego potencjał tzn był za krótko mógłby być śmiało przez 8 sezon. Coś było w tym Demonie i aktorze który go grał że jego wredność i zdecydowanie naprawdę chciało się oglądać szok mnie ogarną kiedy finał 7 odbył sie wielką ostateczną bitwą z nim bo mógłby się sprzymierzyć z czarodziejkami przeciwko Christy i Billie i później wielka eksplozja naprawdę bardzo przypadł mi do gustu. Bardziej ogarnięty i taki sympatyczniejszy i mniej jakiś taki niemrawy niż Balthazor/Cole który już w połowie 4 serii zrobił się obrzydliwie nudny.