dla mnie serial trzymał poziom - jeżeli już miałbym się czepiać, to spadł on dopiero jak pojawiły się odcinki pod szyldem Szpital Futpolowy, wtedy rzeczywiście widać było brak sensownych pomysłów.
Natomiast Słowikowski to dla mnie jedna z czołowych postaci - doskonały przykład homoseksualisty świadomego swojej bezkarności z racji przynależności do lobby.
I ta reakcja na słowna ordynatora "Słowikowski, pobiliście chorego. Wasze godziny są tu policzone"
"Oj, proszę mi tu nie dyszeć w twarz homofobią....":)